Sobotni mecz z SMS-em Sosnowiec miał być dla Siódemki Legionovia jedynie formalnością. Chyba nikt nie zakładał, źe zespół trenera Lalka moźe mieć tego dnia jakiekolwiek problemy z ograniem młodych zawodniczek ze Śląska. Gospodynie wygrały co prawda 3:1 (25:19, 20:25, 25:5, 25:17), ale bez emocji się nie obyło.
Udany początek
Łączona druźyna kadetek i juniorek z Sosnowca okazała się niewygodnym rywalem. Przed dziesiątą kolejką podopieczne trenera Andrzeja Pecia miały w dorobku jedynie 2 punkty i 5 wygranych setów, co w konsekwencji sprawiało, źe razem z PLKS-em Pszczyna zamykały ligową tabelę. Mecz zaczął się po myśli Siódemki, która wypracowała sobie bezpieczną, kilkupunktową przewagę. Gdy na tablicy widniał wynik 11:3, coś zacięło się w druźynie z Legionowa. Sosnowiczanki zaczęły gonić wynik – bardzo dobrze działał ich blok, który skutecznie zatrzymywał akcje Igi Chojnackiej i Anny Sołodkowicz. Świetnie kiwała teź rozgrywająca SMS-u, Ewelina Tobiasz, która sprytnie oszukiwała nasze zdezorientowane zawodniczki. Po autowej zagrywce siatkarek z Sosnowca, wynik zatrzymał się na 11:8, a wtedy do głosu ponownie doszła Siódemka. Bezpośredni punkt z zagrywki zdobyła Sołodkowicz i w tym momencie Legionovia zaczęła uciekać rywalkom. Przy stanie 21:14 dla gospodyń, SMS przeprowadził kolejny zryw. Ambitna gra młodych siatkarek pozwoliła nawet zniwelować stratę do 3 punktów, ale doświadczenie legionowianek przewaźyło w tym secie i to one ostatecznie wygrały tę partię 25:19.
Nieplanowany zgrzyt
Drugi set to pokaz świetnej gry SMS-u Sosnowiec. Po początkowej walce punkt za punkt, druźyna trenera Pecia wyszła na zdecydowane prowadzenie. Młody zespół bez kompleksów udanie kończył swoje kolejne akcje, grając z liderem jak równy z równym. Oczywiście moźna twierdzić, źe miał przy tym wiele szczęście, jak na przykład podczas akcji, w której piłka „zatańczyła” na taśmie i ostatecznie spadła na 1 metr naszej połowy, ale naleźy teź zauwaźyć, źe trener Lalek dał odpocząć swoim podstawowym zawodniczkom i w drugiej partii tak rotował składem, aby moźliwie wiele czasu na parkiecie spędziły zawodniczki rezerwowe. Bardzo dobrze w ekipie z Sosnowca spisywała się libero, Magdalena Kuziak, która raz po raz podbijała ataki rywalek. Gdyby tego dnia to SMS wygrał spotkanie, z pewnością byłaby jedną z kandydatek do miana najlepszej zawodniczki meczu. Kuziak w bardzo duźym stopniu przyczyniła się do zwycięstwa SMS-u w tej partii 25:20. Zawodniczki Siódemki próbowały odrabiać straty, ale przewaga punktowa wypracowana przez przyjezdne była zbyt duźa.
Nie warto zadzierać z liderem
Trzeci set był prawdziwą lekcją siatkówki, którą Legionovia dała rywalkom ze Śląska. Właściwie naleźy jedynie wspomnieć, źe owy set się jedynie odbył, poniewaź wynik 25:5, mówi sam za siebie. Był to drugi w tym sezonie tak dobry set w wykonaniu Siódemki – identycznym rezultatem zakończyła się pierwsza partia spotkania, 3 kolejki z KSZO Ostrowcem Świętkorzyskim. Rezerwowy skład nie sprawdził się podczas meczu z SMS-em, dlatego trener Lalek desygnował do gry w trzeciej partii swoją podstawową szóstkę, która zgodnie z oczekiwaniami nie zawiodła. Czwarte starcie ponownie rozpoczęło się od gry punkt za punkt, ale po kilku minutach to lider z Legionowa narzucił swój styl gry. Świetna postawa w bloku Marty Łukaszewskiej, Małgorzaty Skorupy i Katarzyny Jóżwickiej pozwoliły na uzyskanie wyrażnego prowadzenia. W pewnym momencie Siódemka prowadziła nawet 10:2 i wydawało się, źe moźe to być powtórka z poprzedniego starcia. Tym razem sytuacja jednak się nie powtórzyła i rywalki zdołały ugrać jeszcze kilka punktów, co jednak i tak nie uchroniło ich przed poraźką 25:17, a w całym meczu 3:1. Najlepszą zawodniczką meczu uznano atakującą Legionovii, Martę Łukaszewską.
Dwa razy z Murowaną Gośliną
Podsumowując, z pewnością szkoda straconego przez legionowianki seta, jednak zawodniczki SMS-u za ambitną grę zasłuźyły na wygranie przynajmniej jednej partii. Rezerwowy skład wystawiony przez trenera Lalka miał nieco odciąźyć zespół, który w najbliźszym tygodniu dwukrotnie spotka się z druźyną KS-u Piecobiogaz Murowana Goślina, podejmując go na wyjeżdzie w ramach Pucharu Polski (7 grudnia), a takźe w 11 kolejce I ligi siatkarek (10 grudnia). Tymczasem spotkanie z SMS-em Sosnowiec było ostatnim, jakie Siódemka rozegrała w tym roku kalendarzowym we własnej hali. Następna okazja do kibicowania naszym w Legionowie, nadarzy się dopiero 7 stycznia, kiedy Legionovia podejmie Armaturę Eliteski Kraków. Niezaleźnie od wyniku spotkania z Murowaną Gośliną, która zajmuje 3 miejsce w tabeli, siatkarki Legionovii pozostaną liderkami I ligi po pierwsze rundzie, wyprzedzając Chemika Police, który stracił jeden punkt w meczu z Armaturą Eliteski Kraków, wygrywając jedynie 3:2.
Legionovia: Bąk, Sołodkowicz, Łukaszewska, Jóżwicka, Skorupa, Chojnacka, Siwka (libero) oraz Łunkiewicz, Lizińczyk, Studzienna, Plebanek i Bawoł
SMS Sosnowiec: Janicka, Wójcik, Strózik, Nowak, Tobiasz, Kąkolewska, Kuziak (libero) oraz Szymańska, Twardowska i Mikołajewska
Tomek Piwnikiewicz