Kinga Bąk, kapitan Siódemki Sk bank Legionovia ujawnia, że w przyszłym sezonie na pewno nie zobaczymy kilku z zawodniczek, które w ostatnich miesiącach broniły barw zespołu. W rozmowie z Tomkiem Piwnikiewiczem rozgrywająca klubu z Legionowa przyznaje też, że miniony rok pokazał, że drużyna nie wykorzystała swojego potencjału.
Założeniem zespołu na ten sezon było utrzymanie się w lidze czy walka o miejsca na podium? Zakładam, że nastroje po ostatnim meczu nie były najlepsze. Czy mam rację?
Oczywiście, że nie były, bo jaki sportowiec ucieszy się z miejsca, które zdecydowanie odbiega od możliwości zespołu? Ten sezon jest wielkim rozczarowaniem dla mnie, ale myślę, że także dla wszystkich. Oczekiwałam o wiele więcej. Sama przed sezonem mówiłam głośno, że będziemy walczyły o minimum piąte miejsce. Gra w play-offach pokazała, że nie wykorzystałyśmy potencjału. Teoretycznie w klubie jest progres, ponieważ Legionovia osiąga co roku lepsze wyniki i jest tak od II ligi. Na miejsce, w którym teraz jesteśmy pracowaliśmy bardzo długo. Bardzo trudno jest coś wypracować, ale bardzo łatwo to wszystko utracić. I w tym sezonie tego najbardziej żałuję.
Chodziły plotki, że trener Lalek chciał być dżentelmenem wobec zawodniczek i głos podnosił niezwykle rzadko. Czy trener Kosmol jest jego przeciwieństwem? Czy mocno denerwował się na was po porażkach?
Nie słyszałam nigdy takiej opinii, jeżeli chodzi o trenera Lalka. Gdy trzeba było krzyknąć, to krzyknął, choć trzeba przyznać, że trenerzy w Legionovii nie za bardzo okazywali emocje, a Maciek Kosmol przede wszystkim. Jednak my znamy się naprawdę dobrych kilkanaście lat i Maciek zawsze taki był. Trudno mi też powiedzieć, czy prowadzenie zespołu przez trenera bardzo impulsywnego to dobre rozwiązanie.
Rywalizację wygrał Chemik Police – beniaminek, który wymienił prawie cały skład. Ten sam proces przeszła Legionovia, jednak wynik okazał się zupełnie odmienny. Czy zatem zawodniczki, które dołączyły do Siódemki okazały się nie być o wiele lepsze od tych, które grały tu rok wcześniej?
Budżet zespołu z Polic był zdecydowanie większy, więc chyba nie na miejscu jest porównywanie składów i celów obu zespołów. Jednak chciałabym podkreślić, że my jako beniaminek grałyśmy prawie niezmienionym składem z pierwszej ligi. Co rok od momentu rozpoczęcia „projektu” wymieniane były 3-4 zawodniczki, w porównaniu do roku poprzedniego. W tym sezonie nasz zespół też był lepszy, jednak na tę chwilę trudno powiedzieć, co nie zadziałało tak, jak powinno. Wszyscy popełniliśmy błędy i najważniejsze abyśmy wszyscy wyciągnęli wnioski.
Jest mecz, którego żałuje Pani najbardziej? Taki, w którym wygrana była tuż o krok, a jednak wymknęła się z rąk?
W tym sezonie jest niestety wiele takich meczy. I wymienić musiałabym większość, dlatego nie będę tego robiła i wymienię tylko jeden mecz z Budowlanymi Łódź na wyjeździe. Prowadziłyśmy 2:0 i w trzecim secie też wysoko, tylko po to, aby potem przegrać 3:2. Najgorsze w tym wszystkim było to, że grałyśmy naprawdę dobrze przez 2,5 seta. Takie porażki bardzo bolą. U nas jak już nie szło, to nie w jednym elemencie, ale najczęściej zaczynało zawodzić wszystko.
Gdyby była Pani na miejscu trenera zespołu, to patrząc na przebieg całego sezonu, którą z zawodniczek Orlen Ligi chciałaby Pani włączyć do swojej ekipy? A może jest ich kilka?
Jest kilka dziewczyn, które grały na swoim poziomie, a niektóre bardzo pozytywnie zaskoczyły i to w siatkówce jest fajne. Ten sezon pokazał, że jest kilka młodych dziewczyn, w które warto inwestować i dawać im grać, jak najwięcej bo na to zasługują.
Koniec sezonu to także koniec kontraktów. Czy wie Pani już, które z koleżanek z zespołem się pożegnają? I czy nastawiać się trzeba na kolejną rewolucję w zespole?
Nie będę się wypowiadać na temat ewentualnych transferów, ponieważ spekulacji na rynku jest mnóstwo. Myślę, że trzeba poczekać spokojnie do końca maja, albo początku czerwca i wtedy już w większości będziemy wszystko wiedzieć. Mogę tylko powiedzieć, że wielu dziewczyn z obecnego składu nie zobaczymy w przyszłym sezonie w składzie Siódemki SK bank Legionovia.
Wiadomo, jak będą wyglądały najbliższe tygodnie, jeśli chodzi o wasze treningi? Do kiedy pozostajecie do dyspozycji trenera, a kiedy zaczynają się dla was wakacje?
Jesteśmy teraz na etapie roztrenowania, mamy spotkania w szkołach z dziećmi oraz miałyśmy kilka treningów z różnymi grupami wiekowymi. Odbywają się również spotkania z prezesami na temat losu przyszłego sezonu. Ten rok strasznie szybko mi zleciał i nawet nie wiem kiedy. W połowie maja kończymy trenować i dziewczyny wyjeżdżają. Natomiast jeżeli ktoś jest na miejscu to trenerzy są do dyspozycji a my mamy rozpisane ćwiczenia na siłownię.