Siatkówka. Iga Chojnacka: plany po powrocie z Włoch

iga-chojnacka-fb

Iga Chojnacka (fot. facebook)

Już w najbliższy weekend zespoły siatkarskiej Orlen Ligi zainaugurują rozgrywki w sezonie 2014/2015. SK Bank Legionovia Legionowo do gry przystąpi jednak dopiero w kolejnym tygodniu, kiedy na własnym parkiecie podejmie Muszyniankę Muszyna.

Przed rozpoczęciem rozgrywek postanowiliśmy porozmawiać z Igą Chojnacką, przyjmującą legionowskiej ekipy, która w krótkiej rozmowie z Tomkiem Piwnikiewiczem ocenia przebudowę zespołu.
Czy patrząc z perspektywy czasu uważasz, że roczny pobyt we włoskim Savino Del Bene Scandicci przyniósł Ci jakieś korzyści? Dostawałaś więcej szans na grę, niż mogłaś na to liczyć w Legionowie?
Sądzę, że wyjazd do Włoch był udany pod wieloma względami. Zdecydowałam się na ten krok, aby spróbować swoich sił i skorzystać z możliwości pobytu za granicą, jakie daje siatkówka. Traktowałam to jako pewnego rodzaju przygodę. Moim głównym celem był siatkarski rozwój. Dostawałam dużo szans na grę i często brałam ciężar wyniku na siebie. Poprawiłam się nie tylko technicznie, ale również zdobyłam cenne doświadczenie na boisku. Zapoznanie się z siatkówką we Włoszech przyniosło mi wiele radości i na pewno będę miło wspominać spędzony tam sezon.

Dlaczego postanowiłaś znów spróbować swoich sił w Legionovii?
Na podjęcie decyzji o powrocie do Legionowa złożyło się wiele czynników. Zawodniczką Legionovii byłam cały czas, do włoskiego klubu zostałam jedynie wypożyczona. Wiedziałam również o zmianach, jakie mają zajść w zespole, chciałam być częścią tego odmłodzonego składu i móc wykorzystać zdobyte doświadczenie, aby jak najlepiej wesprzeć nową drużynę. Koncepcja na ten sezon wydała mi się bardzo ciekawa i ambitna, więc chciałam podjąć wyzwanie reprezentowania barw Legionovii. Po raz kolejny podkreślę również, jaką wartość ma dla mnie trenowanie w moim rodzinnym mieście.

Skład legionowskiego klubu przeszedł znowu solidne przemeblowanie – uważasz, że konieczne było takie odświeżenie zespołu? 
Meczów nie wygrywają zawodniczki – mecze wygrywa zespół. Nie można więc mówić o słabości poszczególnych zawodniczek. Siatkówka to gra zespołowa i to nie indywidualne umiejętności decydują o wyniku. Za ostateczne miejsce w tabeli rozlicza się drużynę. Skoro nie było one na tyle wysokie, jakie być mogło, klub musiał zareagować i coś zmienić. Zmienił więc wizję zespołu. Wprowadzone zostały nowe i młode zawodniczki, które mają stworzyć zespół na parę lat, a nie na jeden sezon. Można powiedzieć, że Legionovia zainwestowała w przyszłość i zaczęła się budować od nowa. A ten skład na pewno się w ten pomysł zaangażuje na 100%.

Która z was, po odejściu Kingi Bąk, przejmie w nowym sezonie rolę kapitana zespołu?
Nowym kapitanem została Magdalena Piątek, nasza atakująca. Magda jest najstarsza wśród zawodniczek i myślę, że świetnie sobie poradzi jako przywódca naszej młodej drużyny.

Wyklarowała się już podstawowa szóstka Legionovii, która stanowić będzie trzon gry? Jeśli tak, to kto się w niej znajdzie – albo jeśli nie szóstka, to czy przynajmniej są dziewczyny, które mogą być pewne gry w wyjściowym składzie?
Trudno mi wskazać teraz podstawową szóstkę. Grałyśmy sporo meczów sparingowych, ale trener dużo rotował składem, tak aby każda zawodniczka oswoiła się z boiskiem. Mamy też trochę kontuzji i czekamy, aby dziewczyny wróciły do pełnego zdrowia. Po mistrzostwach świata dołączy do nas również środkowa Jaimie Thibeault, która reprezentuje Kanadę. Jednak myślę, że o wynikach w tym sezonie decydować będzie dyspozycja całego zespołu, nie tylko wyjściowej szóstki.