Noc Nauczyciela w jeszcze nieczynnym muzeum

52044246611eb.jpg

Będąc niemłodą juź anglistką, nieustannie staram się czerpać wiedzę i inspirację z otaczającego mnie świata. Z wielkimi emocjami przyjęłam więc moźliwość uczestnictwa w bądż co bądż niehumanistycznej imprezie, jaką była Noc Nauczyciela w piątek 22 pażdziernika, w nieczynnym jeszcze Centrum Nauki Kopernik w Warszawie.

Zasugerowana aluzją do Dnia Edukacji Narodowej, potocznie zwanego Dniem Nauczyciela, stawiłam się w Centrum w formalnym stroju, nie wyłączając obcasów. Podejrzewając trudności natury naukowej, poprosiłam zaprzyjażnioną biologiczkę o wsparcie i asystę w czasie imprezy. Oczom naszym ukazały się przestronne wnętrza Centrum z niezliczonymi wystawami – nie wiadomo było od czego zacząć. Była to nasza jedyna chwila niepewności – po sekundzie wpadłyśmy w wir róźnorakich urządzeń przybliźających tajniki niełatwego świata nauki. Ciekawość pokonała moje obcasy i udałam się na przejaźdźkę rowerową, w czasie której mogłam podziwiać „mój” całkiem zgrabny szkielet w akcji. Z radością poddałam się teź operacji plastycznej zmieniającej radykalnie moje oblicze. Koleźanka biologiczka z wdziękiem układała wnętrzności w ciele manekina i przeprowadziła badanie usg nienarodzonego jeszcze bobasa.

                                                   width=201

Nie obyło się teź bez chwili strachu – symulacja trzęsienia ziemi nie naleźała do przyjemnych, była o wiele bardziej sugestywna niź inne trzęsienia ziemi, których doświadczyłam w podobnych do Centrum miejscach za granicą. W czasie ponad dwugodzinnego pobytu w „Koperniku” nie udało nam się sprawdzić wszystkich uruchomionych atrakcji. A wiele innych wystaw nie jest jeszcze gotowych, choć praca wre – pomimo póżnej pory obcojęzyczne ekipy z zaangaźowaniem instalowały kolejne urządzenia. Nie pozostaje teraz nic innego jak poczekać na Wielki Wybuch i oficjalne otwarcie Centrum. Choć nie specjalizuję się w przedmiotach ścisłych, mam pretekst, aby wrócić – i to pewnie nie raz – w to niesamowite miejsce razem z moimi uczniami. Wszystkie wystawy opisane są zarówno w języku polskim, jak i angielskim.

                                         width=289

 

 

Ewa Wiśniewska

Salezjańskie Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcące w Legionowie

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 2

  1. Super artykuł!!!…
    Pięknie i zgrabnie napisany…
    Pełen pozytywnych i dydaktycznych emocji…
    Nacechowany radością i optymizmem…
    Jak Centrum Nauki Kopernik…
    Pozdrawiam..:)))

  2. Świetnie napisany artykuł!!!!! i tak miło zobaczyć znajomą twarz:)) Pozdrawiam Ewciu.

Dodaj komentarz