KPR RC Legionowo. Nie powalczymy z Vive w półfinale

kpr-mmts_67

KPR RC Legionowo (fot. GP/MM)

Po sobotnich emocjach, KPR RC Legionowo jechał do Kwidzyna z czterobramkowym zapasem. Czy wystarczyło to na półfinał Superligi w sezonie 2015/2016?

W pierwszej połowie spotkanie w Kwidzynie było dosyć podobne do meczu w Legionowie. Lepiej na parkiecie poczynali sobie podopieczni Patryka Rombla, którzy do przerwy prowadzili trzema bramkami. Legionowianie mieli problem ze zdobywaniem bramek. Podobnie było w pierwszym spotkaniu. Nie brakowało w pierwszych 30 minutach walki. Iskrzyło na parkiecie, a sędziowie Jakub Jerlecki i  Maciej Łabuń ze Szczecina sprawiedliwie rozdawali dwuminutowe kary. Można mieć jeden zarzut co do kary Pawła Kowalika, ale nawet w powtórkach telewizyjnych nie można było się dopatrzyć, czy zawodnik KPR-u faulował zawodnika gospodarzy przy rzucie z lewego skrzydła. Po pierwszej połowie to Legionowo było w półfinałach Superligi.

Katastrofa…

Do 42 minuty gospodarze nie mogli odskoczyć legionowianom na więcej niż trzy bramki. Jednak od tej minuty kwidzynianie zaczęli powiększać przewagę, przy coraz bardziej zniechęconych szczypiornistach z Mazowsza. Z każdą minutą powiększali przewagę. Na 5 minut przed końcem spotkania gospodarze prowadzili 10 bramkami i było już wiadomo, że w półfinale rozgrywek Superligi zagra MMTS Kwidzyn. Bartosz Dudek swoimi skutecznymi interwencjami powstrzymał KPR, choć trzeba przyznać, że podopieczni Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka w drugiej połowie bardzo słabo zagrali w ataku. To była chyba najsłabsza część spotkania w bieżącym sezonie.

MMTS Kwidzyn – KPR RC Legionowo 26:17 (11:8)

KPR RC Legionowo: Malanowski, Stojković –  Titow – 6,  Mochocki – 1, Prątnicki – 3, Ciok – 2, Gawęcki – 2, Twardo – 2,  Suliński – 1, Płócienniczak, Brinovec, Bożek, Kowalik.