Aleksandra Wójcik z Sosnowca do Siódemki

aleksandra-wojcik

Aleksandra Wójcik, przyjmującą Siódemki SK Bank Legionovia, ma niespełna dziewiętnaście lat, a już występuje na parkietach żeńskiej ekstraklasy siatkarskiej. Do Siódemki dołączyła przed obecnym sezonem, jej poprzednim klubem był SMS Sosnowiec.

Skąd w ogóle decyzja o tym, żeby przenieść się z Sosnowca do Legionowa? Czy oprócz Siódemki miałaś też inne opcje transferowe?

Prawdę mówiąc decyzja o przeniesieniu się była bardzo prosta. Owszem, pojawiły się inne opcje transferowe, jednak Legionowo spełniało wszystkie kryteria, które były dla mnie istotne przy wyborze klubu. Już dziś mogę powiedzieć, że była to trafna decyzja. Siódemka jest bardzo dobrym klubem i jestem pewna, że wiele się tu nauczę.

Jak wyglądały Twoje przenosiny do Legionovii? To Ty zgłosiłaś się do klubu, czy klub po Ciebie?

Ofertę gry w Legionowie otrzymałam od trenera Kosmola, ponieważ wcześniej mieliśmy możliwość współpracy i bardzo ucieszyła mnie ta propozycja. Pierwsze rozmowy odbyły się w maju.

Gra w Siódemce to Twoje pierwsze w karierze zetknięcie z najwyższą klasą rozgrywkową w Polsce. Trudno było „przestawić się” na rywalizację na takim poziomie? A może wcale nie ma zbyt dużej różnicy między grą w I lidze i ekstraklasie?

Różnica oczywiście jest odczuwalna. Jednak przedsmak gry w Orlen Lidze dała mi praca na zgrupowaniach reprezentacji seniorek. Czas tam spędzony i trenowanie z najlepszymi siatkarkami w kraju zdecydowanie pomogły mi wejść w seniorską siatkówkę.

Jak oceniłabyś pracę trenera Kosmola? Angażuje się w zajęcia z wami, czy też większość „czarnej roboty” wykonują jego pomocnicy?

Ocena pracy trenera nie należy do mnie. Mogę tylko powiedzieć, że zaangażowanie każdego członka sztabu jest stuprocentowe i z całą pewnością nikt za nikogo nie wykonuje „czarnej roboty”. Trenerzy wiedzą jakie są ich obowiązki i świetnie się z nich wywiązują.

Która z zawodniczek, z Twojego punktu widzenia, jest liderem Siódemki? I czy w ogóle drużyna posiada taką zawodniczkę, która mobilizuje resztę do pracy i wyróżnia się na parkiecie?

Myślę, że na wskazanie liderki jest jeszcze za wcześnie. Jednak takowa jest drużynie bardzo potrzebna i mam nadzieję, że w najbliższym czasie ktoś taki się wykreuje. Mamy nowy zespół składający się z dwunastu różnych, równie wartościowych zawodniczek. Każda z nas wnosi do drużyny coś nowego, mobilizacji do gry nam nie brakuje, łączy nas wspólny cel jakim jest wygrywanie.

Jak oceniłabyś wasze dotychczasowe dwa starcia w Orlen Lidze? I jak oceniłabyś swoją grę? Nie zadrżała Ci ręka, kiedy dostałaś szansę pokazania swoich umiejętności już w pierwszy starciu sezonu?

To o tyle trudne pytanie, że oba mecze znacznie się od siebie różniły. Mecz inauguracyjny w Dąbrowie okazał się bardzo ciężki, a stres, jaki jemu towarzyszył, zwyczajnie nas sparaliżował, jednak wyciągnęłyśmy wnioski z tej porażki i tydzień później przed własną publicznością nasza gra i zaangażowanie mogły się podobać wszystkim kibicom. Nie chciałabym oceniać samej siebie. Cieszę się, że w obu spotkaniach dostałam szanse zaprezentowania się i mam nadzieję, że z meczu na mecz gra moja, jak i całego zespołu, będzie przynosić wszystkim radość ze zwycięstwa.

rozmawiał Tomek Piwnikiewicz