LTS Legionovia. Jest mistrzostwo! „Lalki” najlepsze w Polsce drugi raz z rzędu!

Mistrz-Polski-Juniorek

Mistrzem Polski jest Legionovia!!! (fot. Ryszard Glapiak)

Luboń – miasteczko w województwie wielkopolskim, położone kilka kilometrów na południe od stolicy Wielkopolski czyli Poznania. Od niedzieli miejsce to bardzo szczęśliwe dla podopiecznych Wojciecha Lalka i siatkarek LTS-u Legionovii Legionowo. Po pięciu dniach zmagań, po pięciu wygranych spotkaniach LTS na najwyższym stopniu podium drugi raz z rzędu!

Legionowskie siatkarki pewnie wygrały swoją grupę. Trzy zwycięstwa pozwoliły na awans do półfinałów z pierwszego miejsca:

UKS ZSMS Poznań – LTS Legionovia 0:3 (17:25, 25:27, 24:26)
Impel Wrocław – LTS Legionovia Legionowo 0:3 (21:25, 15:25, 15:25)
LTS Legionovia Legionowo – PTPS Piła 3:0 (25:16, 25:16, 25:12)

Chyba najbardziej dramatyczne spotkanie miało miejsce w sobotę, gdy legionowianki spotkały się w walce o finał Pałacem Bydgoszcz. Po dwóch setach przegranych przez LTS, były chwile zwątpienia, lecz „Lalki” pokazały swój charakter, lwi pazur i w partii numer trzy rozbiły pilanki 25:10. W czwartym secie górą były zawodniczki z Mazowsza. O awansie do finału zadecydował tie-break. Nerwy i ogromny stres z obu stron. Jednak z psychologicznego punktu widzenia to legionowianki były na fali wznoszącej, a rywalki z Piły nie mogły tego powiedzieć o sobie, bo w dwóch przegranych setach zdobyły zaledwie 27 punktów. Piąty set to dobry start LTS-u – prowadzenie 4:1, potem remis 5:5, który utrzymywał się do stanu 11:11. Końcówka należała już do zawodniczek trenera Lalka. Wygrana 15:13!

Co do powiedzenia po spotkaniu miała Adrianna Adamek, libero zespołu:

Pierwsze dwa sety w naszym wykonaniu nie były na dobrym poziomie. Zagrałyśmy zbyt nerwowo, nie trzymając się taktyki ustalonej przez sztab szkoleniowy przed spotkaniem. Wiedziałyśmy jednak, że w siatkówce możliwe jest wszystko i walczymy o swoje marzenia. Dwa kolejne sety były z naszej strony pokazem siły. Doprowadziłyśmy do piątego seta, w którym wydarzyć mogło się wszystko. My jednak spokojnie piłka po piłce cierpliwie dążyłyśmy do celu i udało się. Było to bardzo ciężkie spotkanie pod względem fizycznym jak i psychicznym. Pokazałyśmy, że jesteśmy drużyną, która walczy do ostatnich sił i o każdą piłkę. W niedzielę też tak będzie i zrobimy wszystko, żeby spotkanie z Malborkiem było postawione na wysokim poziomie i z korzystnym wynikiem po naszej stronie, bo walczymy o marzenia.

LTS Legionovia Legionowo – Orzeł Malbork 3:2 (24:26, 23:25, 25:10, 25:17, 15:13)

W finale legionowianki zmierzyły się z rewelacją turnieju Orłem z Malborka. Rywalki w półfinale gładko odprawiły Impel Wrocław, wygrywając 3:0. Finał zapowiadał się bardzo interesująco. LTS bronił mistrzostwa, Orzeł chciał z piedestału zepchnąć „Lalki”. Tylko w pierwszym secie było sporo emocji, ale to Legionovia swą konsekwentną grą doprowadziły do wygranej 25:23. Dwa kolejne sety to pokaz siły legionowskiego zespołu, który rozbił rywala po drugiej stronie siatki. A po ostatnim punkcie pozostała już tylko ogromna radość. LTS Legionovia Legionowo Mistrzem Polski Juniorek drugi raz z rzędu!!! Aleksandra Rasińska, na gorąco skomentowała ostatnie spotkanie jak i cały turniej:

Mecz finałowy udał się w 100%. Cel został osiągnięty. Zawody zakończone w pięknym stylu. Myślę, że każda z nas  dała z siebie tyle, ile ma i pokazała ile potrafi. Tworzymy zgrany, wymarzony zespół. Obroniłyśmy tytuł mistrza. Było to ciężkie zadanie, ponieważ ciążyła na nas presja wygranej. Może to zabrzmieć dziwnie, ale nie jest łatwo być nazywanym liderem. Już przed turniejem zostało powiedziane, że jedziemy po złoto i inna opcja nie wchodzi w grę. Ciesze się, że „misja” została wypełniona. Jestem bardzo dumna z naszego zespołu. Wytrwale w trudnych momentach zachowałyśmy spokój, a w luźniejszej sytuacjach bawiłyśmy się siatkówką. Udało się. Bardzo dziękujemy za liczną obecność naszych kibiców oraz za prace sztabu trenerskiego. To również dzięki nim, wracamy ponownie ze złotym krążkiem na szyi.

Orzeł Malbork – LTS Legionovia Legionowo 0:3 (23:25, 17:25, 16:25)