To będzie trudne spotkanie – powiedział trener Wojciech Lalek w przeddzień spotkania, gdy jego drużyna trenowała przed meczem ze Spartankami. Co wydarzyło się na parkiecie legionowskiej hali w liceum im. M. Konopnickiej?
Pierwsze fragmenty spotkania były… bardzo wyrównane. A wynik oscylował w granicach remisu. Było 6:6, 10:10, 12:12 i 14:14. Dopiero od tego momentu „Laleczki” zaczęły grać „swoją” siatkówkę i systematycznie powiększać przewagę. Ostatecznie wygrały pewnie 25:18.
Set znów dla „Lalek”
Drugi set i świetny początek, bo szybkie prowadzenie 3:0. Spartanki jednak szybko wzięły się za odrabianie strat i po chwili było po cztery. Siatkarki ze stolicy próbowały odskoczyć, ale ich przewaga była chwilowa. Prowadziły 10:8 i 11:10. Chwilę później LTS wyszedł na prowadzenie i zaczął budować przewagę, odskakując na trzy oczka (18:15). Warszawianki zawzięcie próbowały odrobić straty i w końcówce drugiej partii przewaga miejscowych siatkarek zmalała do punktu (22:21). Jednak więcej zimnej krwi zachowały legionowianki, które zakończyły seta w stosunku 25:22.
Chyba nie było tak trudno?
Sparta w początkowej fazie trzeciego seta wyglądała jak bokser po dwóch nokdaunach. Jakby niekoniecznie chciały odwrócić niekorzystny wynik. Szybko na świetlnej tablicy pojawił się wynik 8:1! W tym momencie LTS rozluźnił się i przyjezdne zaczęły odrabiać straty. Zrobiło się „tylko” 8:4 i 9:5. Jednak przestój legionowianek był chwilowy. Najpierw odskoczyły na sześć oczek 12:6, by nagle przewaga legionowianek sięgnęła aż 12 punktów. Nie było to jeszcze najwyższe prowadzenie w tym secie. Ostatecznie LTS wygrał go 25:10!, a całe spotkanie 3:0.
LTS Legionovia Legionowo – ESPES Sparta Warszawa 3:0 (25:18, 25:22, 25:10)
LTS Legionovia Legionowo: Maria Krośkiewicz (l), Barbara Zakościelna, Katarzyna Piłatowicz, Aleksandra Omelaniuk, Julia Skowron, Paulina Sobolewska (kpt.), Aleksandra Krzywańska, Katarzyna Niderla, Michalina Sochaczewska, Milena Montowska, Wiktoria Kowalska, Katarzyna Salamonik.