Paulina Sobolewska, to bardzo utalentowana siatkarka młodego pokolenia. Zawodniczka LTS-u Legionovii Legionowo, zdobyła Mistrzostwo Polski Kadetek drugi raz z rzędu. Swoją postawą na parkietach w Tomaszowie Lubelskim, została MVP turnieju! Poniżej zapis rozmowy z „Sobolem”.
Michał Machnacki: Po raz drugi z rzędu zdobyłaś mistrzostwo Polski Kadetek. Które złoto było trudniejsze do zdobycia? Te z Proszowic czy te z Tomaszowa Lubelskiego?
Paulina Sobolewska: Myślę, że nie można tak tego porównać, każdy z tych turniejów był zupełnie inny. W tamtym roku, przegrałyśmy pierwsze spotkanie, a w tym roku nie przegrałyśmy żadnego. W Tomaszowie natomiast dwa mecze skończyły się bardzo trudnym tie-breakiem. W ubiegłym roku w finale zmierzyliśmy się ze Spartą Warszawa, z którą „biliśmy” się od rozgrywek na Mazowszu. Pomimo tego, mecz był ciężki i dopiero w trzecim secie zaczęłyśmy wracać do swojej dobrej gry. W Tomaszowie, finał był niezwykle trudny, pomimo zdecydowanej przewagi w pierwszym secie. Drużyna z Impelu była bardzo groźnym rywalem. My podeszłyśmy do tego meczu bardzo skoncentrowane. Myślę, że każda z dziewczyn miała w głowie słowa Trenera i dokładnie to było kluczem do zwycięstwa: „chłodne głowy, gorące serca”. Impel mimo wszystko postawił nam trudne warunki do obrony medalu. Po pierwszym secie szybko się odbudował i to on prowadził przez większość drugiego seta. Jednak to my w końcówce „wyszarpałyśmy” zwycięstwo. Także uważam, że zarówno w tym, jak i w tamtym roku zdobycie złotego medalu nie przyszło nam łatwo.
W zeszłym sezonie LTS triumfował pod czujnym okiem trenera Wojciecha Lalka. W finale zagrałyście spotkanie przeciwko… swojemu nowemu trenerowi Dawidowi Michorowi i wygrałyście. Teraz trener Michor poprowadził was do kolejnego mistrzostwa. Jak porównałbyś obu szkoleniowców?
Zarówno trener Michor jak i trener Lalek wkładają całe swoje serce w to co robią, dlatego świetnie się z nimi pracuje. Trener Lalek przekazuje dużo spokoju, a trener Michor okazuje mnóstwo pozytywnych emocji. Razem (jak pokazał mecz półfinałowy i finałowy) potrafią świetnie razem współpracować i przekazywać nam to, co najlepsze i poprowadzić nas ku spełnieniu marzeń.
Jakie sukcesy prócz złotych medali w Legionowie posiada Paulina Sobolewska?
Razem z moim poprzednim klubem Rosario Lubowidz udało mi się zdobyć trzykrotnie Mistrzostwo Polski w mini siatkówce na turniejach kinder+sport. Myślę, że ten sukces dał mi jeszcze większą motywację do dalszej pracy. Razem z dziewczynami dwa lata później zdobyłyśmy brązowy medal Mistrzostw Polski Młodziczek. W kolejnym roku grałam już w barwach Legionovii. Na pewno moim największym sukcesem jest to, że ciągle uczę się czegoś nowego i mam bardzo duże możliwości żeby dalej się rozwijać. Zawsze mogę liczyć na pomoc ze strony trenerów, prezesa, czy moich koleżanek.
Kiedy zdecydowałaś, że będzie właśnie trenować siatkówkę? Nie chciałaś uprawiać jakiejś innej dyscypliny sportu?
Właściwie nigdy o tym nie myślałam. W podstawówce trochę biegałam, pływałam, a nawet chodziłam na zajęcia taekwondo, choć nie nazwałabym tego trenowaniem. Kiedy przyszłam na pierwszy trening siatkówki (około 3 klasy podstawówki) bardzo spodobało mi się. Stopniowo zaczęło przechodzić to w moją pasję i tak już pozostało. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła robić teraz coś innego. Uprawianie sportu to sporo różnych wyrzeczeń. Czy prócz trenowania i szkoły masz jeszcze wolny czas na przyjemności? – Zawsze znajdzie się choć trochę czasu. Kiedy tylko mogę to staram wracać się do rodzinnego miasteczka. Choć tego czasu jest bardzo niewiele to na pewno korzystam z niego w miarę możliwości, by spotkać się z przyjaciółmi, czy chłopakiem. Na brak czasu raczej staram się nie narzekać, bo w końcu sama zdecydowałam, że tą drogą pójdę i trzeba się z tym liczyć.
Wróćmy do siatkówki. Teraz czas odpoczynku, a po wakacjach kolejne wyzwania? Przecież trzeba obronić po raz kolejny złoto, tym razem w juniorkach?
My nic nie musimy. Ale nie ukrywam, że każda z dziewczyn z drużyny zrobi wszystko, by ten sukces się powtórzył i by nasze kolejne, wspólne marzenie spełniło się.
Jakie jest Twoje największe sportowe marzenie? Może masz swoją siatkarską idolkę, na której się wzorujesz?
Myślę, że moje sportowe marzenia wiele nie różnią się od tych innych siatkarek. Bardzo bym chciała, żeby nie skończyło się tylko na młodzieżowej siatkówce. A swojej idolki raczej nie mam, oglądając mecze od każdej z siatkarek staram się wyciągnąć coś, co może mi pomóc.
Życzę więc spełnienia wszystkich, nie tylko sportowych marzeń i jeszcze raz gratuluje udanego sezonu.
Dziękuje bardzo.