Siatkarki SK bank Legionovii Legionowo udanie rozpoczęły swoją grę w 2015 roku. Podopieczne trenera Roberta Strzałkowskiego przerwały passę sześciu porażek i pokonały u siebie Budowlanych Łódź 3:0 (28:26, 28:26, 25:19).
Z dorobkiem trzynastu punktów Legionovia wciąż zajmuje ósme miejsce w tabeli, ale do kolejnej ekipy traci już zaledwie dwa „oczka”.
Choć pierwszy punkt zdobyty w nowym roku w Arenie Legionowo należał do siatkarek z Łodzi, to gospodynie szybko przejęły inicjatywę i zaczęły budować swoją przewagę. Po zagrywce w siatkę ze strony gości Legionovia schodziła na pierwszą przerwę techniczną z trzypunktowym prowadzeniem. Zawodniczki SK banku utrzymywały ten stan rzeczy także do drugiej przerwy technicznej i wydawało się, że w decydującą część seta gospodynie wejdą z konkretną przewagą, pozwalającą na spokojnie zakończenie pierwszej odsłony. Niestety od stanu 18: 15 podopieczne trenera Roberta Strzałkowskiego straciły wypracowaną zdobycz punktową doprowadzając do emocjonującej końcówki. W decydującym momencie przy stanie 24: 23 dla Legionovii Aleksandra Wójcik i Katarzyna Wysocka przeszkodziły sobie w przyjęciu, rozpoczynając tym samym dłuższą wymianę pomiędzy dwiema drużynami. Akcja zakończyła się zdobyciem punktu przez drużynę Budowlanych, dlatego potrzebna była gra na przewagi. Prym w niej wiodła Aleksandra Wójcik, która aż trzy razy skutecznie obiła blok przeciwniczek. Decydujący punkt zdobyły za to podwójnym blokiem Katarzyna Połeć i Daria Paszek, a Legionovia wygrała tę partię 28:26.
Mało brakowało
Początek drugiego seta lepiej ułożył się dla ekipy Budowlanych, ale SK bank przed drugą przerwą techniczną zdołał wyjść na prowadzenie. Wyrównana gra punkt za punkt zmieniła się w dominacje legionowianek, które zdobyły sześć „oczek” pod rząd wychodząc w efekcie na ośmiopunktowe prowadzenie 21:13. Wydawało się, że wygranie drugiego seta jest już tylko formalnością, ale w tym momencie gra Legionovii mocno osłabła, a pewność siebie szybko zastąpił strach przed stratą kolejnych punktów. Przerwa na żądanie trenera Roberta Strzałkowskiego i wprowadzenie na boisko Moniki Bociek i Natalii Gajewskiej na niewiele się zdały. Gospodynie czuły, że prowadzenie wymyka się im z rąk, ale nie potrafiły temu skutecznie zaradzić. Mocne ataki zastąpiły słabe kiwki, które tylko pogarszały wynik. Wypracowana przewaga w końcu się rozpłynęła i ponownie potrzebna była gra na przewagi. W niej znów lepsza okazała się drużyna SK banku, która zwyciężyła 28:26 po ataku Darii Paszek obijającym blok rywalek.
Kluczowa zagrywka Thibeault
Na trzeciego seta zawodniczki Legionovii wyszły nieco zaspane i zbyt spokojne, bo nim się obejrzały już przegrywały 0: 3. Orzeźwiająca okazała się przerwa na życzenie Strzałkowskiego – wtedy to przy stanie 3: 7 Legionovia w końcu „odpaliła”. Między innymi dzięki dwóm punktom Jaimie Thibeault zdobytym bezpośrednio z zagrywki gospodynie wyszły na prowadzenie 10: 7! Ten powrót do gry okazał się decydujący dla trzeciego seta i w efekcie również dla całego spotkania. Podopieczne trenera Strzałkowskiego grały coraz lepiej, a Budowlane wyraźnie potrzebowały przerwy. Po drugiej przerwie technicznej przyjezdne było stać już tylko na zmniejszenie straty punktów do czterech, a w pewnym, dość krótkim momencie, nawet do dwóch „oczek”. Końcówka seta należała jednak tylko do SK banku, kiedy to punkt z zagrywki zdobyła Natalia Gajewska, a całe spotkanie zakończyło się autowym atakiem Sanji Popović, najskuteczniejszej w tym meczu siatkarki z Łodzi (15 punktów). Najlepszą zawodniczką spotkania uznano Aleksandrę Wójcik, zdobywczynię 13 punktów dla Legionovii (52% skuteczności w ataku), która właśnie w sobotę obchodziła swoje urodziny – nagroda MVP i „sto lat” zaśpiewane przez kibiców z pewnością były niezwykłym prezentem. Warto odnotować także, że oprócz Wójcik na uznanie zasłużyły w tym spotkaniu także Malwina Smarzek i Daria Paszek, które zdobyły dla gospodyń odpowiednio 14 i 15 punktów.