Legionowo. Amstaff zagryzł yorka. Śmierć psa widziały małe dzieci

Amstaff

Foto: Amstaff zagryzł yorka w parku im. Tadeusza Kościuszki w Legionowie, fot. czytelniczka

Koszmarne sceny rozegrały się w parku im. Tadeusza Kościuszki na legionowskim Bukowcu. W biały dzień i przy mnóstwie ludzi amstaff rzucił się na dwa małe yorki trzymane na rękach przez kobietę. Jeden z tych niewielkich piesków zginął w męczarniach, drugi został lekko ranny, zaś ich właścicielce na szczęście nic poważnego się nie stało. Sprawą zajęła się legionowska policja.

Agresywny pies nie miał ani smyczy, ani kagańca

Do tego tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w Wielki Piątek (19 kwietnia br.) popołudniu na w parku im. Tadeusza Kościuszki na Bukowcu. – W pobliżu parku zaczął kręcić się amstaff, bez obroży, nie mówiąc nawet o kagańcu. Właściciela nie było w pobliżu, pies chodził sam. Jak tylko go zauważyłyśmy, to mama wzięła psy na ręce i powoli zaczęłyśmy odchodzić. Nie chciałyśmy tego psa sprowokować, dlatego pilnowałyśmy, żeby nas nie zauważył. Niestety pies zaczął za nami iść. Nie biegł, nie szczekał, ani nie warczał. Po prostu zaatakował. Rzucił się na moją mamę, wyrwał jej jednego z psiaków z rąk. To wszystko działo się tak szybko. Park był pełen ludzi, krzyczałyśmy o pomoc. Nasz maluch nie zdążył nawet zapiszczeć. Mamie udało się przerzucić drugiego psa przez ogrodzenie placu zabaw – relacjonuje przebieg tego zdarzenia córka właścicielki poturbowanych przez amstaffa yorków. Jeden z nich nie przeżył – pies stracił dużo krwi, miał zmiażdżoną klatkę piersiową, połamane żebra i ranę wielkości pięści. Drugi z nich na szczęście uszedł z tego stracia żywy i jedynie został lekko ranny, ponieważ jego właścicielce udało się go przerzucić za ogrodzenie placu zabaw znajdującego się w tym parku. Również jej samej nie stało się nic poważnego i obyło się bez konieczności hospitalizacji. Agresywnego amstaffa przegonił z parku mąż właścicielki yorków.

 

 

Śmiała nam się prosto w twarz!

Amstaff, który zagryzł znajdującego się na smyczy i pod opieką swojego właściciela yorka, przyszedł do parku im. Tadeusza Kościuszki w Legionowie sam. Pies nie miał ani obroży i smyczy, ani też kagańca – przynajmniej tak wynika z relacji poszkodowanych przez niego osób. – Właścicielka psa pojawiła się po około 15 minutach, ze smyczą i obrożą. Bez kagańca. Śmiała nam się w twarz – pisze córka właścicielki yorków.

Interwencja policji

W parku interweniowała policja. – Wyjaśniamy wszystkie okoliczności tego zdarzenia pod kątem popełnienia wykroczenia. Wiemy, kto jest właścicielem amstaffa – potwierdza podkomisarz Justyna Stopińska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie. Według znowelizowanych jesienią ubiegłego roku przepisów, kary za wyprowadzanie psów bez smycz i kagańców zostały mocno obostrzone. W skrajnych przypadkach dla niewywiązujących się z tych obowiązków opiekunów psów ras prawnie uznanych za agresywne oraz psów stwarzających niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia innych ludzi, kodeks wykroczeń przewiduje grzywny sięgające nawet 5 tys. zł. Amstaffy nie figurują w rządowym rejestrze ras psów agresywnych, co nie zmienia faktu, że ten, który zaatakował yorki w Legionowie, właśnie tak się zachował.

Bezwzględnie na smyczy i w kagańcu

Pamiętajmy o tym, że mały pies zawsze przegra walkę z tym większym. Stając w jego obronie musimy przede wszystkim mieć na uwadze to, że nasze zdrowie i życie mogą być w tej sytuacji także mocno zagrożone. Odciąganie agresywnego psa, w tym również tego przebywającego na smyczy może jeszcze bardziej spotęgować jego złość. Najbezpieczniejszym rozwiązaniem dla psów i ludzi w mieście są smycze i kagańce dla tych pierwszych. Innych sprawdzonych sposobów nie ma – mówi Krzysztof Zdeb, legionowski weterynarz. Podobny apel do legionowian wystosowała legionowianka, której york zginął w zębach pozostawionego bez opieki amstaffa. – Pilnujcie swoich zwierzaków. Jeśli są na podwórkach, to dobrze je zabezpieczajcie, a na spacery wychodźcie ze smyczą i kagańcem, jeśli to konieczne, a jeśli rozważacie przygarnięcie większego psa, rasy uznanej za agresywną to błagam, zastanówcie się kilka razy, czy jesteście w stanie go dopilnować i odpowiednio wychować, bo może dojść do tragedii – napisała na Facebooku.

 

Etykiety
,

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 44

  1. Zadzwońcie do Zdeba, on wam wytlumaczy, że przecież wszystkim takim psom przecież dobrze z oczu patrzy a kaganiec to jest pogwałcenie wolności i jego, i psa.

    • Pamiętajcie bystrzaki, że w internecie nikt nie jest anonimowy.

    • Niedużo ma pan teraz do powiedzenia w tej sytuacji, prawda? Cała ta pańska chora teoria o „milusińskich amstafach” i „niegroźnych pitbullach” jest o kant tyłka potłuc i właśnie poszła się… I co ma z tym wspólnego anonimowość w internecie?

    • Mam do powiedzenia tyle
      samo i to co zawsze. Nasze miasto nie jest miejscem do puszczania psa samopas. A czy on duży, mały, rudy, łysy czy szczerbaty, to już bez znaczenia. Każdy duży, silny pies ma potencjał do większych szkód niż mniejszy. W co do anonimowości: między posiadaniem odrębnego zdania, a nazywaniem kogoś zoofilem, chyba jest jednak różnica.

      • Należy w tym miejscu sprostować opinię pana weterynarza: na gruncie prawa oraz obyczaju żadne miejsce nie jest przeznaczone do puszczania psa samopas. Bez znaczenia „nasz miasto” czy inne okolice. Kaganiec + smycz jest zestawem obowiązkowym dla każdego wlaściciela psa, niezależnie od tego, co wielbiciele takiej czy innej rasy wymyślają naprędce o „potencjale większych szkód”. Winien pan poświęcić więcej uwagi jednoznacznemu potępieniu praktyki wypuszczania psów „niech sobie pobiega”; to fundamentalny brak odpowiedzialności, także z pana strony.

      • Celowo napisałem zoo myślnik fil, a nie razem, by oddzielić od dewiacji seksualnych. Chodziło o miłośnika zwierząt. Samotnie nieszkodliwego i przyjaznego. Lecz w połączeniu z nurtem gender, który to nurt twierdzi i naucza, że zwierzęta są równe czlowiekowi, tworzącego mieszanke szaleńca biegającego po domach i decydującego gdzie u kogo zwierz ma dobrze, a kto zwierzę „maltretuje” wg własnego widzi mi sie. Słyszał Pan o takich patrolach?

        • Przy czym przyznaje, że mogłem użyć innego słowa, to wyszło niefortunnie. Nie było moim zamiarem oskarżać kogokolwiek o jakieś zboczenia. Dlatego przepraszam Pana za mój zły dobór słowa.

    • Na każdym kroku mówię to samo. Co więcej, piszę na ten temat artykuły. Nakręciłem film mający charakter uświadamiający. I to moja wina, że ktoś jest nieodpowiedzialny? Chyba się Pan zagolopował odrobinę

    • Więcej. Zorganizowaliśmy wybieg dla psów w Legio, na którym to bezpiecznie psy będą mogły spędzić czas bardziej swobodnie. Proponuję więcej refleksji.

      • Refleksji wymaga postawa weterynarza, którzy tak chętnie „promuje” agresywne psy, jako wymarzonych kompanów, a w przypadku agresji takiego zwierzaka nabiera jedynie wody w usta. Tego się spodziewałam i dlatego tego specjalistę i jego placówkę omijam szeroko.

  2. Uśpić… ale nie psa. Właścicielkę, niech z uśmiechem na twarzy zasili zastępy aniołków.

    • CO SIE DZIWIC pewnie nnikola jakas czy inna monika
      patologia sama to i grozne psy w celu zaspokojenia kompleksow

  3. W Wieliszewie prawie wszyscy chodzą z psami bez smyczy. Tutaj to jest dopiero eldorado. Strach czasami z dzieckiem na spacer wyjść.

    • A gdzie jest policja ? Czekają na nieszczęście, typowo polskie, jakoś to będzie

  4. Czy kiedyś ktoś pójdzie po rozum do głowy aby wydać ustawę która będzie nakazywała wyprowadzanie swoich psów poza swój teren prywatny w kagancu i na smyczy bez względu na rase,dało by to na pewno więcej bezpieczeństwa dla dzieci i innych zwierząt i oczywiście większe mandaty za nie sprzątanie po swoich psach

    • Ale na to nigdy nie zgodzą się obrońcy praw zwierząt, które ostatnimi czasy, są ważniejsze od ludzi.

  5. Stop bandytom z bandyckimi psami bez smyczy i kagańca! Quźwa wystarczy tylko egzekwować istniejące prawo, a od tego jest policja i straż miejska, ale oni nie patrolują ulic oni czekają na wezwani e na interwencje. Wysłać policję i straż na ulice, zabrać im auta bo tylko doopy wożą na sygnale, niech jeżdżą na rowerach i chodzą pieszo to będą znacznie więcej widzieć cosię na mieście dzieje.

    • Dokładnie tak – policja i SM na ulicę oraz stop sciemniaczom od „behawiorystyki psa” – od kontroli nad psem tego smycz oraz kaganiec a nie samozwańcze paniusie cyt „on JESZCZE nikogo nie ugryzł”. A jak nie kumasz, to mandat albo wniosek do Sądu. Lubisz duże pieski? Super, to teraz poznaj obowiązki sprzątania odchodów po swoim piesku oraz masz ustawowy obowiązek zakładania mu kagańca i smyczy.

  6. A czy yorki były w kagancach i na smyczach… Z doswiadczenia wiem ze yorki są bardziej nie posłuszne niż amstaffy i zawsze robią duzo hałasu oraz zaczepiają większe psy.

    • Zgadzam się w 100%. Yorki zawsze ujadają na widok mojego psa, ale mój je totalnie ignoruje.

    • A ja z doświadczenia wiem, że każdy nieprawidłowo wychowany pies będzie nieposłuszny.
      Miałam w życiu kilka psów (również Yorka i psa rasy uważanej za agresywną) i NIGDY nie miałam z żadnym problemu, każdy był posłuszny w 100% nawet bez smyczy! Głównym problemem byli spacerowicze, którzy Yorka chcieli pogłaskać i sami go nakręcali do szczekania. Gdy psa uciszałam to jeszcze „obrywałam” od nich, że „przecież pies tylko szczeka”, że „on tym krzywdy nikomu nie robi”… jasne.

      Jeśli właściciel kupuje psa „dla ozdoby”, bo np. Amstaff „groźnie wygląda” to na pewno będzie spory problem i to nie tylko z psem, co z niedoświadczonym i niedojrzałym opiekunem, który jak jest bogaty to zapłaci wszystkie kary, a inne zwierzęta i ludzi będzie miał głęboko w d…. .

      • Kogo obchodzą pani doświadczenia? Prawo mówi jasno: kaganiec i smycz są obowiązkowe.

        • Prawo niestety tak nie mówi. Wprowadza enigmatyczne pojęcie „sprawowania kontroli nad psem”. Pozostawia tym samym pole do interpretacji dla straży miejskiej czy policji

          • Mamy jeszcze akty prawa miejscowego tj. uchwały Rady gminy tudzież miasta. Tam jest wyjaśnione dokładnie, w Legionowie smycz chyba, że ma kaganiec wtedy może obejść się bez smyczy. Kaganiec i smycz jednocześnie w przypadku psów agresywnych i tych z rozporządzenia- uznawanych za agresywne. Pozdrawiam

          • I o tym także mowa. Albowiem sądy administracyjne w analogicznych sytuacjach (chyba w Płocku)orzekały, że ustawa nie umożliwia wychodzenie poza jej ramy samorządom. Czyli analogiczne przepisy jakie mamy w Legionowie, zostały uznane za niezgodne z prawem. Pozostawiając jako punkt odniesienia to enigmatyczne „sprawowanie kontroli”. Czyli o tym, że kontrola sprawowana jest niedostatecznie oceniać możemy chyba tylko po wystąpieniu sytuacji jak z artykułu.

          • W prawie administracyjnym nie ma czegoś takiego jak „analogiczne przepisy”, klania się (nie)znajomość prawa. Smyczi oraz kaganiec to OBOWIĄZEK.

  7. bo są ważniejsze, nie niszczą tak naszej planety jak my

  8. I tak w kółko, któryś raz ten sam atykuł ??? Ciekawe ile w tym prawdy ? A tak w ogóle, jeżeli przebywasz z psem na placu, gdzie sie bawią dzieci to pies powinien być na smyczy i nie ważne czy to york,jamnik,amstaff czy stafford itp.

    • Podobno rok temu już ten artykuł był publikowany. Gazeta trolluje? Słabe.

      • Której części komentarza powyżej pani nie skumała? Kaganiec i smycz to prawny obowiązek.

      • Że co? widziałem skutki tego zdarzenia…
        to fakt niestety…

  9. Ten problem „dokucza” od wielu lat nie tylko w Legionowie. Podczas spaceru z psem smycz znajduje się często jedynie w rękach właściciela, który na zwróconą uwagę arogancko odpowiada: -Mój pies nie gryzie! 🙁 Te psy atakują nie tylko inne zwierzęta, ale często także biegaczy czy rowerzystów. Jest przepis i odpowiednie służby powinny go egzekwować, niezależnie od tego czy chodzi o psie lub kocie kupy czy o smycze i kagańce, nie czekając aż dojdzie do nieszczęścia (jak to zwykle u nas bywa). Nieuchronność kary gwarantuje pokorny szacunek obywatela do obowiązującego prawa…tyle.

  10. A to ciekawe – „amstaff nie figuruje w rejestrze psów agresywnych”..
    Inna ciekawostka to: w angielskich szkołach wprowadzone będzie nauczanie ,że mężczyźni także mają okres. Filarem tego świata są właśnie takie i tym podobne brednie.

    • Twoje IQ jest chyba poniżej tego amstaffa 🤪

  11. W myśl starego polskiego przysłowia: „Wolno psu na Pana Boga szczekać nie wolno mu ugryźć „.
    Właścicielka amstafa na pięć lat za kraty i społecznie do roboty w schronisku najbliżej położonego przy zakładzie karnym a pies do uśpienia. Dziś to był york jutro może to być niemowlę. Tyle w temacie.

    • Pies do uśpienia z automatu a właścicielka do prac społecznych na pół roku. Żadne więzienie, mamy ja jeszcze utrzymywać? Gdzie jest policja?

      • El do na Syberię do roboty, Jola do burdlu a pies na socjalizacje i szkolenie.

        • Tomek po kaganiec, pies do piachu. Agresja psa = jego eliminacja.

  12. Panie Pawel, czytanie ze zrozumieniem chyba nie jest Pana mocną stroną 😉 W którym miejscu pisałam cokolwiek o smyczy czy kagańcu? XD

  13. Dlatego wychodząc na spacer z dzieckiem lub też z psem (biorę go zawsze na smyczy) zabieram że sobą gaz pieprzowy . Może to niewielka pomoc ale zawsze lepsze to niż nic żeby uniknąć jakiegoś nieszczęścia a nieodpowiedzialnych czyt.głupich właścicieli puszczających psy bez smyczy i bez kagańca nie brakuje.

  14. Dlatego każdy pies, który zbliża się do mojego dziecka bez kagańca i smyczy, zaczyna kontakt z nami od gazu. Nie jest moją rolą zastanawianie się, czy dobrze mu patrzy z oczu czy nie, bo on za siebie nie odpowiada a właściciel, skoro dopuszcza do takiej sytuacji, jest skonczonym kretynem i nie mogę się po nim zpodziewać niczego dobrego. Więc sorry, pies bez smyczy i kagańca = gaz.

  15. Jebana baba! Ciekawe jakby jej psa zagryzl inny pies! Ciekawe co zrobiła .. Cipa..

  16. York co to to nie pies pomyslal ze mysz

  17. Proszę Państwa znam przypadki że yorki są bardziej agresywne niż jakakolwiek rasa. Puszczanie są bez smyczy bo mały. A co to za różnica. York mojej sąsiadki rzuca się na wszystkie psy i je gryzie i co… No należy uśpić?
    Za wychowanie psa odpowiada właściciel a nie pies.
    Zdarzają się wyjątki w rasie amstaff ale jak w każdej innej. Pies to zwierzę a nie śliczny pluszak.

Dodaj komentarz