Legionowo. Przystanek donikąd na DK61. Jest szansa na przejście w innym miejscu

Nieporzadek-na-budowie-DK61 (2)

Pod koniec sierpnia GDDKiA zmieniła organizację na DK61 w Legionowie. Ruch aut przestawiono na wyremontowaną nitkę drogi, powstał przy niej też tymczasowy przystanek, na którym zatrzymuje się przynajmniej 6 linii autobusowych. Problem w tym, że obecnie nie można z niego przejść bezpiecznie w żadnym kierunku. Albo musimy przekroczyć krajówkę w niedozwolonym miejscu, albo iść przez teren budowy, gdzie na końcu i tak napotkamy na szlaban.

W środę 23 września samochód potrącił młodego mężczyznę na nowej nitce DK61. Przechodził on w niedozwolonym miejscu. Z obrażeniami nogi trafił do szpitala. W komentarzach pod artykułem pojawiły się informacje, że taka sytuacja była tylko kwestią czasu, bo z przystanku nie ma żadnego bezpiecznego zejścia ani w kierunku ul. Strużańskiej, ani w kierunku wiaduktu. Postanowiliśmy zająć się sprawą.

Wczoraj (24 września) pojechaliśmy na miejsce sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Według czasowej organizacji ruchu przystanek autobusowy i ścieżka w kierunku chodnika powinny być „wypłytowane”. Wyspa przystanku faktycznie wykonana została w sposób gwarantujący bezpieczeństwo, brakuje jednak jakiegokolwiek przejścia na chodnik. Co więcej, nawet gdyby zdecydować się i przejść przez teren budowy, to idąc chodnikiem przy ogrodzeniu w kierunku przejścia na skrzyżowani z ulicą Strużańską przy wjeździe na teren szpitala napotkamy na zagrodzone przejście. Pozostaje nam więc przejść przez teren przychodni. Łącznie, w jednym kierunku droga do skrzyżowania z ul. Strużańską będzie miała w tym przypadku około 350 metrów.

Zakładając, że na przystanku wysiada mieszkaniec bloku położonego w pobliżu przedszkola czy Biedronki, aby dostać się na stronę osiedla, musi pokonać dodatkowe 700 metrów. Dla wielu osób konieczność przejścia takiej dodatkowej trasy, to zachęta do tego, by jednak złamać przepisy i przekroczyć jezdnię w niedozwolonym miejscu. – Takie usytuowanie przystanku na zjeździe z wiaduktu musiało kiedyś doprowadzić do wypadku. Tym bardziej teraz, kiedy firma Skanska rozpoczęła prace związane z przygotowywaniem podłoża pod nową jezdnię, miejsce to stało się jeszcze bardziej niebezpieczne. Gdyby ktoś pomyślał, to ten przystanek w trakcie trwania tych prac w tym miejscu nie powinien w ogóle funkcjonować.– mówi Mirosław Grabowski, legionowski radny. – Myślę, że przystanek w tym miejscu może funkcjonować, ale jedynie przy jednoczesnym wyznaczeniu przejścia przez jezdnię i oznaczeniu tego przejścia sygnalizacją świetlną. Spowolni to ruch, ale przynajmniej pozwoli dzieciom i osobom starszym na bezpieczne pokonanie drogi i dotarcie do swoich domów znajdujących się w okolicach sklepu Biedronka. Bo to właśnie dzieci w wieku szkolnym i osoby starsze najczęściej korzystają z komunikacji autobusowej. Jeżeli wyznaczenie w tym miejscu dodatkowego przejścia może okazać się trudne do wykonania z przyczyn technicznych, to jedynym w miarę bezpiecznym rozwiązaniem tego problemu jest lokalizacja przystanku w okolicy skrzyżowania z ulicą Strużańską. Wydłuży to drogę do domu, ale przynajmniej skróci dojście do bezpiecznego przejścia, a w ten sposób być może zapobiegnie podobnym zdarzeniom  – proponuje radny.

Jest nadzieja

W sprawie zejścia z przystanku skontaktowaliśmy się z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Pytaliśmy, dlaczego w tej chwili nie ma bezpiecznego zejścia z przystanku i czy jest szansa, aby na remontowanej krajówce pojawiły się pasy w dodatkowym miejscu. Odpowiedź daje nadzieje na rozwiązanie problemu mieszkańców. – W odpowiedzi na poniższego maila informuję, że peron na tymczasowej zatoce autobusowej jest wypłytowany. Nie ma przejścia dla pieszych na wprost z tego przystanku. Przechodzenie pieszych przez teren budowy, w miejscu do tego niewyznaczonym jest zabronione i niebezpieczne. Obecne przejście jest usytuowane w rejonie ul. Strużańskiej. Wystąpiliśmy do Wykonawcy, aby dokonał analizy możliwości wyznaczenia dodatkowego przejścia, bliżej omawianej tymczasowej zatoki autobusowej – poinformowała redakcję Gazety Powiatowej Małgorzata Tarnowska, główny specjalista w GDDKiA.

 

Sprawę będziemy monitorować.