Na psa urok

52044216247ea.jpg

Coraz więcej na naszych ulicach psów pozbawionych jakiegokolwiek nadzoru. Dzikie włóczą się zazwyczaj po trzy, cztery osobniki, jeśli jest jeden, to moźna mieć niemalźe pewność, źe stoi za tym niefrasobliwy właściciel.

Wieczny strach na zwykłym spacerze

Niestety, niezmotoryzowanym mieszkańcom osiedla Przystanek zaistniała sytuacja uroczą się nie wydaje. Codziennie moźna tu spotkać, zwłaszcza na cichych ulicach stada bezpańskich psów zagraźających naszemu bezpieczeństwu. W grudniu 2007 roku duźy wilczur pogryzł kobietę wracającą póżnym wieczorem z pracy. W ciągu następnych lat sytuacja wcale się nie poprawiła, niejednokrotnie bezpańskie psy, a takźe psy wypuszczane przez ludzi z posesji, atakowały przechodniów.

– Mnie w zeszłym roku pogryzły dwa psy, na wiosnę i póżnym latem – mówi kobieta spacerująca z jamnikiem na smyczy. – Niestety nie wiem do kogo naleźały, bo ludzi w pobliźu nie było, ale zdecydowanie były zadbane, więc jestem pewna, źe to akurat nie były bezpańskie zwierzęta.

Co mówi prawo?

Dlatego przypominamy naszym czytelnikom prawo dotyczące zarówno chowu jak i spacerów z naszymi psiakami:
Art. 77. KW: Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostroźności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.

Wykroczenia tego moźe dopuścić się kaźdy, kto trzyma psa – nie tylko właściciel (Wyrok Sądu Najwyźszego – Izba Karna z dnia 29 kwietnia 2003 r. III KK 26/2003). Dotyczy to na równi zwykłego spaceru jak i chowu – czyli po prostu tego, źe jesteśmy właścicielem czworonoga.

Według prawa, nie jest istotne równieź to, czy wykroczenie popełniono umyślnie czy nie. Oczywiście róźne środki ostroźności zastosujemy trzymając psa rasy Yorkshire Terrier, a inne powinny zostać zachowane przy rasie duźej typu Rottweiler czy Amstaff. O tym jakie to będą środki, decydować moźe ustawa i prawo miejscowe – lecz pewne jest to, źe posiadając psa mamy taki niepodlegający dyskusji obowiązek.

Anna Korzeniewska