Wieliszew. 76-latka wymusiła pierwszeństwo na Modlińskiej

Wczoraj (16 kwietnia br.) na skrzyżowaniu ulic Przedpełskiego z Modlińską w Wieliszewie doszło do dość groźnie wyglądającej kolizji. W wyniku zderzenia nissana almery z renault trafic niezbędna okazała się interwencja pogotowia ratunkowego.Sprawczynię kolizji, 76-letnią Annę S. siedzącą za kółkiem nissana almery, policjanci ukarali mandatem w wysokości 300 zł.

 

Do kolizji doszło 16 kwietnia br. parę minut przed godz. 10. 76-letnia Anna S. siedząca za kółkiem nissana almery chcąc włączyć się do ruchu z Przedpełskiego w Modlińską w Wieliszewie, wymusiła pierwszeństwo na renault trafic, którym kierował 48-letni Zdzisław R. W wyniku nie zachowania ostrożności przez 76-letnią kobietę, auta zderzyły się, zaś ich kierowcy doznali urazów. Na szczęście obrażenia uczestników kolizji okazały się niewielkie i nie było potrzeby ich dodatkowej hospitalizacji. Nie było również żadnych innych poszkodowanych w wyniku kolizji. W związku z tym, policjanci z lokalnej drogówki poranne zderzenie aut potraktowali jak kolizję drogową, nie zaś jako wypadek.

Staruszka przyjęła mandat bez zastrzeżeń

– Standardowo, zarówno kierującą nissanem almerą, jak i kierowcę renault trafic zbadaliśmy alkomatem na zawartość alkoholu we krwi. Obydwoje kierujący byli trzeźwi – informuje mł. asp. Dorota Sitarska z Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie. W wyniku zderzenia doszło za to do dość silnych uszkodzeń w renault trafic. W samochodzie zniszczeniu uległy m. in. szyba przednia, boki i dach. 76-letnią Annę S., która wymusiła pierwszeństwo na skrzyżowaniu, policjanci z lokalnej drogówki ukarali mandatem w wysokości 300 zł. Kobieta przyjęła mandat bez zastrzeżeń.

Policjantom pomagali strażacy

Policjanci z lokalnej drogówki poprosili strażaków o zabezpieczenie miejsca kolizji. We wskazane miejsce przyjechały trzy zastępy strażaków – dwa wozy z KPPSP w Legionowie i jeden z Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP) w Wieliszewie. W momencie kiedy strażacy pojawili się na skrzyżowaniu, dwa rozbite auta znajdowały się już poza jezdnią, na poboczu. Z zabezpieczeniem miejsca kolizji, w tym z usunięciem z jezdni kawałków szkła i plamy oleju uporali się w ciągu niecałej godziny.