Wieliszew. Czy odzyskają gminne miliony z upadłego SK Banku?

sk-bank

Sk bank w Legionowie (fot. GP/sw)

Trwa burza w gminie Wieliszew w związku z upadkiem wołomińskiego SK Banku i zablokowaniem w nim 2,3 mln gminnych pieniędzy, pochodzących w dodatku z jednej z dotacji zewnętrznych. Do tego niedopatrzenia przyznała się gminna skarbniczka Beata Dobrowolska.

Pieniądze, o których mowa, 19 listopada br. wpłynęły na konto firmowe gminy Wieliszew, prowadzone w Spółdzielczym Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie (SBRiR), czyli SK Banku. 2 dni później Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) zawiesiła działalność wołomińskiego banku zamrażając w nim zarazem unijne miliony należne gminie Wieliszew. Samorząd ten, jak zresztą każdy inny pogrążony upadkiem banku, ma obecnie przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG) zapewniony zwrot tylko do kwoty 100 tys. euro. Obecnie, zarówno KNF, jak i BFG mają z tym precedensem problem i trwa wyjaśnianie statusu tych środków. Wieliszewscy włodarze z pomocą wynajętych prawników i instytucji, od których otrzymali dotację, oczywiście będą walczyć o zablokowane pieniądze w długim i żmudnym procesie upadłościowym. Na dany moment nie ma jednak pewności, czy i w jakiej części, gminie uda się odzyskać powyższe środki. Wiadomo tylko, że na ich zwrot gmina Wieliszew będzie musiała jeszcze trochę poczekać oraz że realizacja zaplanowanych inwestycji gminnych nie jest przez powyższy fakt w żaden sposób zagrożona.

Wprowadzeni w błąd?

Informacje o problemach SK Banku docierały do wieliszewskich urzędników już od sierpnia br. W związku z czym, od ręki podjęli oni działania zabezpieczające fundusze samorządowe i płynność finansową gminy, polegające m. in. na otworzeniu dodatkowego konta w legionowskim oddziale Banku Spółdzielczego, zaś na rachunku w wołomińskim banku zostawieniu jedynie bezpiecznej sumy pieniędzy. Mimo podjęcia tych kroków, część gminnych środków, głównie tych pochodzących z dotacji zewnętrznych, zablokowana została na rachunku w zawieszonym banku. Władze gminy Wieliszew twierdzą, że zostały wprowadzone w błąd, tak przez BFG, jak i przez zarząd komisaryczny SK Banku. – Prawdą jest, że jako gmina znaleźliśmy się w trudnej i nietypowej sytuacji. Po ustanowieniu zarządu komisarycznego w SK Banku, wystąpiliśmy do KNF o sprawdzenie stanu faktycznego i o udzielenie informacji o prognozowanych działaniach. W odpowiedzi otrzymaliśmy pismo zapewniające o dalszym, prawidłowym funkcjonowaniu banku i zapewnienie, że sytuacja nie wpływa na organizację i sposób jego działania – relacjonuje wójt Paweł Kownacki. – Na spotkaniach z zarządem komisarycznym powołanym przez KNF byliśmy informowani, że każda jednostka posiadająca NIP i REGON będzie traktowana przy wypłacie środków jak oddzielny klient – zdradza następnie wójt. Chodzi tu głównie o prowadzone przez gminę jednostki organizacyjne, takie jak np. szkoły, czy też ośrodek pomocy społecznej. Mało tego, gmina Wieliszew ma żal do KNF, że rzetelnie nie poinformowała jej o rzeczywistej sytuacji wołomińskiego SK Banku. – Na spotkaniach zarząd komisaryczny SK Banku uspokajał nas, a nawet prosił, aby nie wycofywać lokat, gdyż nasz przykład może spowodować odpływ klientów – wspomina wójt Paweł Kownacki.

Jak ostudzić finansowy kryzys?

Teraz kiedy przysłowiowe mleko już się niestety wylało, trzeba jakoś tej patowej sytuacji zaradzić. – Należy jeszcze teraz dokonać wiążącej wykładni dla gwarantowanych kwot dla wszystkich jednostek organizacyjnych gminy, które to samodzielnie zakładają konta. Ponadto, na naszym przypadku, należałoby dokonać wykładni prawa, czy środki unijne są chronione od egzekucji, zajęcia w prawie bankowym, analogicznie do zapisów kodeksu cywilnego – podpowiada wójt Paweł Kownacki, sugerując zarazem konieczność podjęcia w dalszej przyszłości o wiele większych kroków polegających na m. in. gruntownej zmianie ustawy o zamówieniach publicznych umożliwiającej samorządom posiadanie 2 lub więcej kont bankowych.