Sk bank Legionovia. Głośny doping nie pomógł

sk-bank-legionovia-impel_06

Katarzyna Skowrońska-Dolata jedna z najlepszych polskich siatkarek (fot. GP/MM)

Mecz drużyn Sk bank Legionovia i Impelu Wrocław rozpoczął się przy trybunach wypełnionych ledwie w połowie. Na widowni było z czasem coraz pełniej, ale na boisku coraz gorzej.

Początek pierwszego seta nie był szczęśliwy. Przy stanie 1:4 dla Impelu trener Ettore Guidetti poprosił o czas. Reakcja przyszła z pewnym opóźnieniem. Jeden jeszcze punkt zdobyły wrocławianki, a potem na zagrywce stanęła Malwina Smarzek i dziewczęta hurtem zdobyły pięć punktów i wyszły na prowadzenie 6:5. Ale na przerwie było 7:8. Gra się wyrównała, ale lekka przewagę miał Impel. Do czasu, aż na zagrywce stanęła Natalia Gajewska. Znów pięć punktów zdobytych pod rząd. Po drodze, przy stanie 12:11 o czas poprosił trener Impelu, ale seria skończyła się dopiero przy stanie 14:11 dla Sk banku. Teraz serią punkty zdobywały wrocławianki i był remis 15:15. Niestety, nasz atak trafił w blok i one schodziły na druga przerwę z jednopunktowym prowadzeniem. Punkty 18. i 19. Pięknymi atakami zdobywają Iga Chojnacka i Aleksandra Wójcik. Jest 20:21 i o czas prosi trener Impela. Znakomite zagrania Malwiny Smarzek i Darii Paszek dają prowadzenie 22:21. Przychodzi seria 4. Zdobytych punktów dla Impela. Przy stanie 22:24 sędzia nie zauważa dotknięcia siatki. Było widno, nie kurzyło się, nie padało, a nie zobaczył. Set kończy się przy ogłuszających gwizdach.

Przewaga dzięki rutynie

W drugim secie zawodniczki Impela zdobyły przewagę sprytem i spokojem. Więcej widziały i potrafiły to wykorzystać. Ale i one popełniały błędy. Dzięki nim na pierwszej przerwie było 6:8 dla rywalek. Po serii 3. punktów zdobytych przez Legionovię (świetny blok i zbicie Smarzek!), trener Impela wziął czas przy stanie 7:10 – bał się rosnącego impetu Sk banku. Uspokoił swoje zawodniczki i od tej chwili to one zaczęły seriami zdobywać punkty. Druga przerwa i wynik meczu 12:16. Było jeszcze kilka świetnych zagrań, ale za mało. Set skończył się wynikiem 18:25.

Coś drgnęło, ale na krótko

Początek trzeciego seta dla Impela – trzy serie po dwa punkty dają mu przewagę na pierwszej przerwie 5:8. Po niej nadal szybciej zdobywa punkty i na drugiej ma przewagę 11:16. Co z tego, że Chojnacka i Smarzek znakomicie, modelowo ścinają, a Połeć i Wójcik stawiają blok, skoro są to tylko pojedyncze punkty. Od stanu 14:17 Impel zdobywa pod rząd 5 punktów. Wysoka przewaga wrocławianek sprawia, że zawodniczki Sk banku rozluźniają się, stawiają trzy piękne bloki pod rząd i trener Impela bierze czas. Licho nie śpi, jest wprawdzie 19:24, ale legionowianki złapały wiatr w żagle i pokazały, że też potrafią zdobywać punkty seriami. Niestety. Kończy się w chwili, kiedy wydawało się, że znów może się zacząć.

Kolejny przegrany mecz Legionovii w stosunku 0:3, ale kibice przychodzą i wspierają swoją drużynę. Następny mecz w Arenie z Pałacem Bydgoszcz. Ostatni w tym roku przed własną publicznością.

Sk bank Legionovia Legionowo – Impel Wrocław 0:3 (22:25, 18:25, 19:25)

Sk bank Legionowo: Smarzek, Paszek, Szymańska, Szubert, Wójcik, Gajewska, Pacak, Chojnacka, Połeć, Wysocka, Bociek, Adamek, Grzelak, Zaciek.