Wciąź rewelacyjni

5204430c76e98.jpg

Podobno śmiech to zdrowie. Podobno nawet wydłuźa źycie. Z całą pewnością jednak śmiech wprawia nas w dobry nastrój i podnośni na duchu nawet wtedy, gdy jest naprawdę żle. Taki pozytywny w skutkach seans zapewnił nam Kabaret Limo razem z Tomkiem Jachimkiem. Występ odbył się 6 marca w Sali Widowiskowej miejskiego ratusza.


Kabaret Limo przybył do Legionowa z nowym programem pod tajemniczym tytułem „Niebieski Migdał“. Od ostatniej wizyty grupu w Legionowie minął prawie rok, więc umierałem z ciekawości, co tym razem przygotował jeden z najpopularniejszych kabaretów w Polsce.

Jako pierwszy na scenie zjawił się Abelard Giza, by wprowadzić przybyłych gości w klimat występu. Jak się okazało, wszystkie skecze miały krąźyć wokół tematu marzeń – ich snucia i spełniania.
Na początek kabaret zaprezentował skecz o mieszkańcu Gdańska i scenkę o piłkarzach. Następnie aktorzy przeszli do improwizacji. Kabareciarze mieli odegrać scenkę na zaproponowany przez widownię temat. Publiczność wybrała Kościół, a problemem było… zaginione wino mszalne. Dodatkowym utrudnieniem dla aktorów były słowa podrzucane przez widownię na końcu kaźdej kwestii.

W dalszej części występu kabaret przedstawił swój starszy skecz o czterech jeżdżcach apokalipsy. Następnie aktorzy powrócili do nowego repertuaru, odgrywając scenkę o klaunie. Potem kabaret raz jeszcze zaproponował publiczności improwizację. Tym razem wybranym przez widownię miejscem był Dworzec Centralny, na którym znajduje się basen. Wojciech Tremiszewski wcielił się w kobietę z przewagą męskich hormonów a Szymon Jachimek w ratownika homoseksualistę. Abelard Giza pełnił rolę reźysera, który przerywał nudną jego zdaniem kwestię, sugerując aktorom wymyślenie innej.

Na koniec Limo zaprezentowało miks scenek o spełnianiu marzeń oraz improwizację o otwieraniu kebaba. Na bis zobaczyliśmy krótki skecz o TVP Kultura.

Jako drugi na scenie Sali Widowiskowej pojawił się Tomasz Jachimek, specjalista od mówienia o rzeczach banalnych i takich, które pozornie w ogóle do siebie nie pasują. Kabareciarz zaczął od skeczu na temat bisów, przechodząc następnie do zestawienia japońskich sumitów z pasaźerami poruszającymi się autobusami komunikacji miejskiej.

W dalszej części występu usłyszeliśmy monologi o rejestracji w przychodni, kawalerach i źonatych męźczyznach oraz o emerytach. Na koniec Tomek Jachimek przedstawił swoją „Listę przebojów intelektualnych wybojów“, czyli zestawienie najbardziej absurdalnych sytuacji i wypowiedzi, z jakimi miał do czynienia.

Wszystcy kabareciarze zaprezentowali się świetnie, czego najlepszym dowodem był donośny śmiech publiczności przez cały występ. Oby Kabaret Limo wraz z Tomek Jachimkiem powrócili do nas jeszcze nie raz. Czekamy z niecierpliwością.

Wróbel