Z gitarą w górach

52045c7290d8b.jpg

Maraton Piosenki już na dobre zadomowił się w Legionowie. Niezmiennie jak co roku do ratusza zjeżdżają harcerze i wszyscy ci, którzy kochają góry. Idea jest prosta: wspólna zabawa przy piosenkach poruszających serca. Maraton to nie tylko harcerskie przyśpiewki przy ognisku, to również poezja śpiewana oraz piosenka autorska. Wszystko po to by choć na jeden dzień znaleźć się odrobinę bliżej ukochanych szczytów, pachnących sosen i ośnieżonych szlaków. Piąta, jubileuszowa impreza odbyła się w minioną sobotę i tradycyjnie podzielono ją na dwie części. Na pierwszą składał się konkurs oraz występy gwiazd w ratuszu, natomiast druga część, bardziej kameralna, odbyła się w Miejskim Ośrodku Kultury przy ul. Norwida 10.

Miejski ratusz już od 8:30 zaczął wypełniać się uczestnikami Maratonu. O 9:00 ruszyła rejestracja uczestników konkursu, a godzinę później wystartowały występy na scenie Sali Widowiskowej.
Do konkursu zgłosiło się ostatecznie 12 uczestników, wśród których znaleźli się zarówno soliści jak i zespoły. Zmagania kandydatów do nagród oceniało jury w składzie: Janusz „Kuba” Kubicki, Ewa Gazda, Michał Jankowski, Tomasz „Bory” Borkowski oraz Andrzej Sobierajski. Cztery godziny występów dały oceniającym w miarę jasną sytuację i choć głosowanie było burzliwe udało się w końcu wyłonić zwycięzców. Nagrodę specjalną otrzymał basista grupy „M3 z Widokiem Na Raj” – za umiejętności i przykuwającą oko choreografię. Trzecią nagrodę w wysokości 1000 zł ufundowaną przez Andrzeja Sobierajskiego, dyrektora MOK-u, zdobył duet Joanna Chodakowska i Piotr Zegadło. Drugą nagrodę w postaci 1000 zł od Jana Grabca, starosty powiatu legionowskiego, otrzymał Michał Konstrat. Pierwsze miejsce i nagrodę w wysokości 1500 zł ufundowaną przez prezydenta Romana Smogorzewskiego, zdobył Paweł Leszoski.

Wszyscy zwycięzcy poproszeni zostali o ponowny występ. Na sali pozostali jednak tylko laureaci trzeciego miejsca, dlatego też wystąpili jako jedyni. Duet Joanna Chodakowska i Piotr Zegadło zaprezentował nam autorski utwór pt. „Blisko”. Minimalistyczna piosenka poetycka wypełniona dźwiękami gitary i nienagannym śpiewem przypadła do gustu nie tylko mnie, ale i pozostałej części publiczności. Po gromkich brawach artyści zeszli ze sceny, na której trwały już przygotowania do przyjęcia pierwszej gwiazdy Maratonu Piosenki. Już po kilku minutach pojawił się Jerzy Filar, twórca wielu znanych piosenek turystycznych. Jest muzykiem, kompozytorem, wykonawcą autorskich piosenek do tekstów Jacka Cygana spod znaku „Krainy Łagodności”. Tworzy również piosenki poetyckie oraz jest założycielem zespołu Nasza Basia Kochana. Choć urodził się w Rzeszowie całe swoje dzieciństwo i lata młodzieńcze spędził w Zakopanem. Być może stąd wzięło się u niego tak gorące uczucie do piosenki turystycznej.

Podczas krótkiego występu Jerzy Filar zaprezentował kilka swoich sztandarowych kompozycji m.in.: „Samba Sikoreczka”, „Idę” czy „Sielanka o domu”. Choć artysta tego dnia miał niewiele czasu, to jego treściwa wiązanka utworów skutecznie rozhuśtała publiczność wprawiając ją w doborowy nastój.
Drugą gwiazdą tego wieczoru był zespół Cisza Jak Tak. Formacja pochodzi z Kołobrzegu i jak sama o sobie mówi prezentuje „nowoczesne i przebogate aranżacyjnie podejście do nurtu piosenki poetyckiej, którego kurs od lat wyznaczają takie zespoły jak Stare Dobre Małżeństwo, Czerwony Tulipan czy Wolna Grupa Bukowina. Zespół z szacunkiem podąża tym kursem, swoim aranżacjom nadając jednak zupełnie nowe, młode, malowane brzmieniem fletu, skrzypiec i saksofonu  oblicze. Grupa miała już okazje grać w Legionowie podczas poprzednich edycji Maratonu. Tym razem zespół zagrał zarówno swoje znane i lubiane utwory jak również kilka całkiem nowych propozycji. Usłyszeliśmy piosenki takie jak: „Miłość w Cisnej”, „Nadzieja”, „Zapach chleba”, „Ciebie szukałem” czy „Pożegnalny wieczór”.
Występ grupy Cisza Jak Ta zakończył pierwsza część piątej edycji Maratonu Piosenki. Przyszedł zatem czas aby przenieść się do Miejskiego Ośrodka Kultury przy Norwida 10. Tu w kameralnej salce każdy zainteresowany mógł  przyjść by wraz z innymi śpiewać piosenki o bieszczadzkich szlakach, ale nie tylko. Podczas nocnej części Maratonu atmosfera zawsze jest bardzo rodzinna. Dużą część gości stanowią zawsze byli harcerze, którzy po latach pragną wrócić do wspomnień z czasów kiedy na górskim szlaku śpiewali przy wspólnym ognisku. To wspominanie na Norwida 10 zawsze ciągnie się godzinami niemal do rana. Ciężko jest oderwać się od tego co czyste i piękne by wrócić do codzienności. Na szczęście za rok znów będzie okazja by wspominać i bawić się wspólnie przy dźwiękach gitary mając w sercu i w myślach piękne górskie krajobrazy.

Wróbel