Gdzie największy problem z miejscami w przedszkolach w powiecie legionowskim?

przedszkole-chotomow

Przedszkole w Chotomowie (fot. arch GP)

 powiecie legionowskim mieszka blisko 1,6 tys. 6-latków. Jeśli rodzice będą chcieli ich wszystkich posłać lub pozostawić w publicznych przedszkolach, nasze gminy będą miały spory problem z zapewnieniem miejsc dla 4-latków, nie wspominając nic o 3-latkach.

Ryzyko braku miejsc dla dzieci najmłodszych w samorządowych przedszkolach działających na terenie powiatu legionowskiego pojawiło się w związku z ostatnią nowelizacją ustawy określającej wiek rozpoczęcia edukacji szkolnej. To, czy dla 3-latków znajdą się wolne miejsca w przedszkolach, zależeć teraz będzie od decyzji rodziców 6-latków. Ci do końca marca br. muszą zdecydować, czy zostawią swoje pociechy w przedszkolach, czy też poślą je do szkolnych zerówek lub pierwszych klas.

Serock i Nieporęt nie rozdrabniają się

Większość legionowskich gmin jeszcze nie wie, jak rozwiąże tę patową sytuację. – O konkretach będziemy mówić dopiero po 31 marca br. – podnoszą jednogłośnie ich włodarze. – Trudno jest w tej chwili wyrokować o dalszych losach dzieci z tych roczników, gdyż ustawa daje rodzicom 6, 7 i 8-latków czas do końca marca br. na podjęcie decyzji co do dalszej edukacji ich dzieci, a to od decyzji rodziców 6-latków zależeć będą losy 3-latków. Rozwiązania w gminie Nieporęt podjęte będą po 31 marca br. – oficjalnie poinformował Urząd Gminy (UG) Nieporęt, gdzie na chwilę obecną zameldowanych jest 179 6-latków, 140 4-latków i 241 pierwszaków. Z podobnymi decyzjami nie spieszą się również i seroccy włodarze. Z łącznie 194 6-latków zamieszkujących na terenie gminy Serock, aż 176 obecnie uczęszcza do gminnych przedszkoli i oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych. – Pierwszaków jest obecnie 252. Nie wiemy, ilu uczniów pójdzie do drugich klas szkół podstawowych i czy w szkołach będą redukcje etatów – oznajmiła Jadwiga Stradomska z serockiego urzędu.

 

W Jabłonnie najwięcej 6-latków

Nieco lepiej na tę sytuację w samorządowej oświacie przygotowani są jabłonowscy i wieliszewscy włodarze. – Biorąc pod uwagę to, że w szkołach będą również oddziały przedszkolne, nie przewidujemy zmniejszenia liczby dzieci w szkołach. Nie przewidujemy redukcji etatów, nawet jeżeli będzie mniej klas pierwszych, to w szkołach będą oddziały przedszkolne – poinformował Michał Smoliński, szef referatu marketingu i komunikacji społecznej z UG Jabłonna. Warto w tym miejscu wspomnieć, że spośród 4 legionowskich gmin, to właśnie w gminie Jabłonna jest obecnie najwięcej, zarówno pierwszaków, bo aż 368, jak i 6-latków. Spośród zamieszkałych na terenie tej gminy łącznie 279 dzieci urodzonych w 2010r., jedynie 102 z nich na chwilę obecną uczęszcza do 2 gminnych przedszkoli, mieszczących się w Chotomowie i Jabłonnie.

Wieliszew jest przygotowany

Zdaje się, że najlepiej z reformą oświatową poradzi sobie gmina Wieliszew. Spośród 168 zameldowanych na jej terenie 6-latków, do gminnych przedszkoli uczęszcza obecnie zdecydowana większość z nich, bo aż 155. – Dysponujemy prawie 500 miejscami w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych w szkołach podstawowych. W marcu br. zostanie uruchomiony jeszcze jeden oddział przedszkolny w rozbudowanej placówce w Łajskach. To powinno pozwolić zapewnić miejsca dla wszystkich dzieci, które w 2016 r. będą objęte obowiązkowym rocznym przygotowaniem przedszkolnym tj. 6-latki oraz będą miały prawo do wychowania przedszkolnego tj. 4 i 5-latki – zapewnił Jacek Banaszek, szef wieliszewskiej Samorządowej Administracji Placówek Oświatowych (SAPO). – Ponadto, planujemy akcję mającą na celu zachęcanie rodziców do posyłania 6-latków do klas pierwszych, a 5-latków do oddziałów przedszkolnych zorganizowanych w szkołach – dodał kierownik SAPO. Co do dalszej edukacji obecnych łącznie aż 211 wieliszewskich pierwszaków, władze gminy nie dysponują jeszcze odpowiednimi rodzicielskimi deklaracjami. – Na dzień dzisiejszy niemożliwe jest oszacowanie liczby 6-latków, którzy od września br. podejmą naukę w pierwszych klasach szkół podstawowych, oraz ile uczniów obecnych klas pierwszych pozostanie kolejny rok na tym etapie edukacji, a ilu z nich pójdzie do klas drugich. W związku z tym, niemożliwe jest również określenie ryzyka zmniejszenia się liczby uczniów w szkołach podstawowych oraz ewentualnej redukcji etatów pedagogicznych – tłumaczy Jacek Banaszek z wieliszewskiego SAPO.