Warszawskie morze – skarb powiatu legionowskiego

520468ea7a580.jpg

W tym roku przypada 50 rocznica oddania do użytku zapory ziemnej w Dębem, dzięki której utworzone zostało Jezioro Zegrzyńskie. Przypomnimy, w jaki sposób i dlaczego ją wybudowano.

 

Pierwsze wzmianki o Zegrzu pochodzą z 1237r., jednakże poważną rolę w historii nadnarwiańska miejscowość zaczęła odgrywać dopiero w XIX w. wraz z rozwojem fortyfikacji i znaczącym wzrostem znaczenia drogi łączącej Warszawę z Łomżą i Ostrołęką. Pierwszy stały most w Zegrzu wybudowano po zakończeniu wojen napoleońskich. Został on uszkodzony w trakcie Powstania Listopadowego, jednakże, po naprawie i licznych remontach, służył przez kolejne kilkadziesiąt lat. Z zegrzyńską przeprawą przez Narew związany jest tragiczny epizod z Powstania Styczniowego. Nieopodal mostu, w okolicach wsi Zagroby, w lutym 1864 r. patrol kozaków ujął słynnego dowódcę powstańczego płk. Józefa Jankowskiego ps. „Szydłowski”, który rok wcześniej z dużymi sukcesami dowodził walkami w rejonie pomiędzy Radzyminem, Markami i Nieporętem. Aresztowanego przewieziono do Nieporętu, następnie zaś do Warszawy, gdzie 12 lutego 1864 r. zginął zakatowany na Cytadeli.
W 1887 r. rosyjski zaborca podjął decyzję o budowie twierdzy w Zegrzu. W związku z szeroko zakrojonymi planami inwestycyjnymi władze carskie wykupiły od okolicznych właścicieli ziemskich olbrzymie połacie terenu, w tym także zegrzyński majątek Radziwiłłów oraz kościół, który z czasem przebudowano na rosyjską cerkiew. Do prac fortyfikacyjnych przystąpiono na początku lat 90 XIX w. Wybudowano wówczas dwa betonowe forty oraz trzy prochownie. Twierdza stała się jednym z głównych ogniw trójkąta strategicznego Warszawa-Modlin-Zegrze. W 1897 r. nad Narwią wybudowano stalowy most kratownicowy, który przetrwał do 1915 r., kiedy to został wysadzony przez wycofujące się wojska rosyjskie. Wbrew pokładanym nadziejom twierdza w Zegrzu nie odegrała znaczącej roli militarnej. Po krótkich walkach w 1915 r. forty zostały opuszczone przez Rosjan i w praktycznie nieuszkodzonym stanie zajęte przez Niemców. W trakcie okupacji niemieckiej w Zegrzu stacjonowały liczne jednostki zapasowe. W 1917 r. trafiły tu wycofane z frontu oddziały Legionów Polskich, a w 1918 r. w oparciu o zegrzyńskie koszary Niemcy urządzili obóz kwarantannowy dla jeńców zwalnianych z rosyjskiej niewoli. Zegrze odegrało ważną rolę w wojnie 1920 r. W oparciu o istniejące fortyfikacje oddziałom Wojska Polskiego udało się powstrzymać nacierających bolszewików i po 15 sierpnia dołączyć do oddziałów kontratakujących znad Wkry.
W okresie międzywojennym Zegrze na stałe związało się z Wojskiem. W dawnych carskich koszarach i fortach umieszczono Centrum Wyszkolenia Łączności, które w ciągu niespełna 20 lat funkcjonowania wykształciło doskonałe kadry oficerskie oraz wielu wysokiej klasy specjalistów. W 1931 r. na miejsce prowizorycznej przeprawy wybudowanej jeszcze przez wojska niemieckie wybudowano niezwykle nowoczesny jak na swoją epokę czteroprzęsłowy most, który stał się symbolem Zegrza.
We wrześniu 1939 r. Zegrze stało się areną walk o podejścia do Warszawy. Po rozpoczęciu okupacji miejscowość została wcielona do Rzeszy, zaś Narew stała się granicą Generalnego Gubernatorstwa.  Jesienią 1944 r. Zegrze wraz z okolicami ponownie znalazło się na linii frontu. W zaciętych walkach znaczącą rolę odegrały opancerzone kutry sowieckiej Flotylii Dnieprzańskiej, która w brawurowym ataku przeprowadzanym od strony rzeki zdobyła Serock oraz unieszkodliwiła niemieckie stanowiska ogniowe rozmieszczone na terenie zegrzyńskiej twierdzy.
Po zakończeniu działań wojennych przystąpiono do odbudowy zniszczeń. W 1947 wyremontowano wysadzony w powietrze w 1939 r. most. Do koszar powróciło wojsko, a odtworzona szkoła oficerska wojsk łączności na długie dziesięciolecia stała się symbolem rozpoznawczym miejscowości.

Rybaki i Zagroby – wsie, które zniknęły w 1963 r.
Do dziś dnia niestety nie zachowało się zbyt wiele informacji o nieistniejących już wsiach. Pierwsze konkretne dane pochodzą z okresu przed powstaniem listopadowym. W 1827 r. w Zagrobach istniało 5 domów, w których zamieszkiwało 90 włościan. Dla porównania w tym samym czasie Rynia liczyła 13 chat i 91 mieszkańców, a Zegrze 33 domy i 337 stałych mieszkańców. W drugiej połowie XIX w. nastąpił znaczący rozwój wszystkich położonych nad Narwią miejscowości. Budowa twierdzy oraz ulokowanie licznego garnizonu zapewniło wielu mieszkańcom miejsca pracy i tym samym przyczyniło się do dalszego powiększania okolicznych wsi. W rezultacie szybkiego rozwoju na początku XX wieku Rybaki i Zagroby były połączone z Zegrzem Południowym tak bardzo, iż trudno było wyznaczyć pomiędzy nimi granice. Mieszkańcy Zagrobów, Zegrza Południowego i Rybaków zajmowali się głównie rolnictwem, rybołóstwem, wydobywaniem żwiru i piasku z Narwi, który na przełomie lat 20 i 30 XX wieku sprzedawano okolicznym przedsiębiorcom budowlanym w cenie 5 zł za metr sześcienny. W 1933 r. na skutek konfliktu z urzędnikami powiatowego wydziału drogowego, którzy odmówili wydania zezwoleń na wydobycie i składowanie żwiru, wydobycie wstrzymano na kilka miesięcy. Na skutek urzędowej głupoty znaczna część mieszkańców nadnarwiańskich wsi straciła stałe źródło utrzymania. Na początku lat 30 XX w wieś Rybaki liczyła około 500 mieszkańców, spośród których większość utrzymywała się z prac dorywczych. W trakcie kryzysu gospodarczego na początku lat 30-tych jedynym stałym źródłem dochodu dla znacznej części rodzin zamieszkujących Rybaki i Zagroby były zarobki kobiet, które pracowały jako praczki i gosposie w domach oficerskich w Zegrzu Północnym. Niewykorzystaną szansą obu miejscowości były walory turystyczne. W przeciwieństwie do Beniaminowa i Zegrzynka, gdzie chłopi zwietrzyli interes w dogodnym i atrakcyjnym położeniu swoich gospodarstw i w okresie letnim wynajmowali swoje chaty letnikom, mieszkańcy Rybaków i Zagrób nie byli zainteresowani tą formą zarobkowania.
W latach 30-tych położone w okolicach Zegrza wsie ze względu na łatwy dojazd z Warszawy stały się mekką stołecznych wędkarzy, którzy uciekając znad zatłoczonej Wisły przyjeżdżali pociągiem do Zegrza, dalej zaś na piechotę wędrowali wzdłuż brzegów Narwi. Oto jak o warszawskich wędkarzach w czerwcu 1933 r. pisał redaktor „Nowin codziennych”: W każdy przedświąteczny, a nawet w popołudnia dni roboczych, przyjeżdżają do Zegrza, liczni, często bardzo liczni rybacy – wędkarze, zrzeszeni w towarzystwo wędkarskie, które dzierżawi w okolicach Zegrza wielkie przestrzenie Narwi i okoliczne zarybione stawy. Wyruszają oni na połów z wieczora, wprost z pociągu i zapaliwszy sobie na brzegu malutkie ogniska przesiadują nad wodą do rana, w niedzielne dni zaś i święta aż do wieczora. Rezultaty połowów są różne, podobno, według słów jednego z miejscowych rybaków, są i tacy, którzy postępują tak jak wielu warszawskich Nemrodów, kupują złapane siecią ryby od rybaków, przekłuwając im pyszczki haczykami i jako własne trofea wiozą do domów. Ale to tylko podobno…”

Powodzie
Dogodne ze względów gospodarczych i turystycznych położenie nad brzegami rzeki niosło ze sobą poważne zagrożenia w postaci powodzi. Narew każdego roku zalewała olbrzymie połacie łąk położonych pomiędzy Rynią, Zagrobami i Nieporętem, jednakże raz na kilkanaście lat przychodziła wielka woda, która zagrażała życiu mieszkańców nadbrzeżnych wsi. Niesprzyjające ukształtowanie terenu sprawiało, iż regularnie wylewały także mniejsze rzeczki, takie jak Rządza i Struga, które regularnie podtapiały pola i zabudowania gospodarcze.
Ostatnia wielką powódź na Narwi miała miejsce wiosną 1958r. Sytuacja była na tyle groźna, że aż w 9 powiatach ówczesnego województwa warszawskiego ogłoszono stan pogotowia, związanego z bezpośrednim zagrożeniem powodziowym. W przeciągu zaledwie kilku dni, Narew i Bug zalały m.in. pułtuskie dzielnice Popławy i Rybitwy, osadę Rybaki, Rynię, Białobrzegi, Cupel, Załubice i Komornicę. Na skutek powodzi pod wodą znalazła się znaczna część Nowego Dworu Mazowieckiego. Z zalanych terenów ewakuowano wówczas ponad 2,5 tys. ludzi i ok. 3 tys. sztuk zwierząt hodowlanych. Straty, spowodowane przez powódź, zmusiły władze do podjęcia radykalnych kroków mających na celu uregulowanie stosunków wodnych w okolicach Zegrza.

4 lata budowy
Powódź z 1958 r. zdopingowała władze do działania. W 1959 roku podjęto decyzję o budowie zapory ziemnej oraz elektrowni wodnej w Dębem. Zaangażowanie ogromnych jak na ówczesne czasy środków pieniężnych i ciężkiej techniki budowlanej dość szybko przyniosło spektakularne efekty. W ciągu 4 lat oprócz zapory i elektrowni o mocy ponad 20 MW powstały zapory boczne i 60 km ochronnych wałów ziemnych, ciągnących się lewym brzegiem zalewu, od Łachy poprzez Białobrzegi, Zegrze Południowe, Wieliszew aż do Dębego. Zbudowano również 14 przepompowni odwadniających tereny położone w depresji oraz pompownię nawadniającą okoliczne pola. Jako ciekawostkę można podać, iż pod tamą w Dębem wybudowano specjalną przepławkę dla ryb, która umożliwia rybom pokonywanie stopnia wodnego. Do tego warto dodać, iż w planach inwestycji było również wybudowanie specjalnej śluzy w Dębem, która umożliwiałaby żeglugę z zalewu do Wisły i z powrotem. Po planach tych, pozostał jedynie od strony zalewu, basen stanowiący przedporcie śluzy. Z planów tych jednak zrezygnowano z powodu braku środków oraz ze względu na wybudowanie śluzy łączącej zalew z Wisłą, poprzez Kanał Żerański.
Pomimo że głównym celem budowy tego sztucznego zbiornika były względy przeciwpowodziowe i gospodarcze, już od momentu swojego powstania zaczął on spełniać raczej funkcje turystyczne. Wkrótce po utworzeniu zalew zaczęto postrzegać jako zaplecze wypoczynkowe dla mieszkańców stolicy. Dogodny dojazd pociągiem sprawił, iż w kilka lat po wybudowaniu Zalew Zegrzyński, zwany popularnie „warszawskim morzem”, stał się ulubionym miejscem niedzielnych wypadów i bardzo popularnym łowiskiem wędkarskim.
Atrakcyjne położenie Zegrza sprawiło, iż zostało one uwiecznione w wielu znanych filmach. W 1959 r. w oparciu o współpracę z Oficerską Szkołą Łączności Andrzej Wajda kręcił „Lotną”. Większość zdjęć kręcono na poligonie położonym pomiędzy Zegrzem a Skubianką. Dzięki wsparciu wojska na potrzeby filmu udało się pozyskać 15 czołgów T 34, które obudowano dyktą i ucharakteryzowano na czołgi niemieckie. Na terenie szkoły oficerskiej trzymano również 200 grających w filmie koni. Wiele scen powstało z udziałem podchorążych, którzy jako statyści brali udział w scenach masowych. Część plenerowych ujęć nakręcono na polach wokół Zegrzynka oraz w zabudowaniach Skubianki.
Kolejnym znanym dziełem filmowym, powstałym już po utworzeniu Zalewu Zegrzyńskiego, był słynny Rejs. Zdjęcia rozpoczęte w 1969 r. kręcono w oparciu o malownicze plenery bugonarwi. Filmowy statek na noc powracał do portu w Pilawie, natomiast ekipa filmowa mieszkała w hotelu Mazowsze w Białobrzegach. Największych problemów podczas kręcenia filmu przysparzał Jan Himilsbach, który dość często wszczynał pod wpływem alkoholu awantury i regularnie był wyrzucany przez obsługę hotelu za zakłócanie spokoju. Jak wspominali członkowie ekipy filmowej  Himilsbach pewnego razu próbował wtargnąć do hotelu: … w filmowym stroju pirata (ostatnia scena filmu – bal maskowy). Nie wpuszczony, udał się w poszukiwaniu alkoholu do Zegrza Południowego, gdzie zatrzymała go milicja. Z aresztu musiał odbierać go Piwowski.
Zalew Zegrzyński swoją świetność przeżywał w latach 70-tych, kiedy to powstało wokół niego wiele ośrodków turystycznych i branżowych domów wypoczynkowych takich jak m.in. „Kolejarz” i „Energetyk”. Intensywny rozwój turystyki nie szedł jednak w parze z dbałością o środowisko. Wzrost zanieczyszczenia wody w Zalewie sprawił, iż od końca lat 80-tych był on coraz częściej postrzegany jako kąpielisko niebezpieczne dla zdrowia. Nad strachem przed brudną wodą zwyciężała jednak bliska odległość od stolicy oraz chęć plażowego wypoczynku.
Lata 90-te stanowiły dla Zalewu Zegrzyńskiego jeden z najgorszych okresów. Likwidacja jednostek wojskowych oraz upadek licznych państwowych domów wypoczynkowych doprowadziła do regresji całego regionu. Symbolem upadku stała się likwidacja i późniejsze rozkradzenie linii kolejowej łączącej Zegrze z Legionowem. Sytuacja uległa poprawie dopiero na początku obecnego stulecia. Dzięki staraniom władz samorządowych oraz licznym inwestycjom o charakterze biznesowo – turystycznym i proekologicznym od kilku lat powraca do swojej dawnej świetności.

A. Kaczyński