3. Maraton BNT. Kameralna, świetna impreza po drugiej stronie Wisły

bntmaraton

3. Maraton BNT przeszedł do historii. To tylko część uczestników imprezy(fot. BNT)

Po raz trzeci w Warszawie w Lesie Młociny odbyła się impreza-  Maraton Biegam Na Tarchominie, organizowana przez Grupę Biegową BNT na czele z Pawłem Żukiem i Natalią Tejchmą. Jak przebiegała piątkowa i sobotnia rywalizacja?

Gdyby szukać imprezy biegowej, która nie pachnie komercją, spędem tysięcznych rzesz biegaczy, to impreza Pawła Żuka, Natalii Tejchmy i BNT będzie najlepszym przykładem. Kameralna, w świetnym miejscu, ze względu na pętlę, możliwość wyboru dystansu. A do tego znakomita organizacja, a i pobiegać z takim mistrzem jak Paweł Żuk to nie każdy może! No i przede wszystkim świetna integracja okolicznych grup biegowych. Czego chcieć więcej? No może zamówić ciut lepszą pogodę?

Zaczęli w piątek pierwszą częścią dwumaratonu

Już w piątek na trasę ruszyła 13-tka śmiałków na dystansie Dwumaratonu. Dystans dwóch królewskich dystansów został rozłożony na dwa dni. I cóż… Mistrz mógł być tylko jeden – Paweł Żuk!, który ukończył dystans ponad 84 kilometrów w 6:59:50 ( Maraton 1 – 3:22:47 ; Maraton 2 – 3:37:03). Nie sposób nie wymienić wszystkich, którym udało się ukończyć dwudniową rywalizację. Za Mistrzem w biegach wielodobowych, na mecie meldowali się: Michał Karwowski, Przemysław Stupnowicz, Maciej Konarski, Krzysztof Freszel, Dariusz Darowski, Mariusz Mówiński (Runners Team Jabłonna), Michał Remberk, Klaudia Wojciechowska, Wojciech Kisieliński (Wieliszew Heron Team), Ivo Vuco, Andrzej Karlak.

Inne dystanse

Maraton kobiet wygrała Natalia Tejchma (jacy Ci organizatorzy niegościnni). Oczywiście to jest żart, a sympatyczna biegacza z BNT osiągnęła czas 4:00:44. Wśród mężczyzn najszybciej pokonał królewski dystans Łukasz Jeruć – 3:21:20. Kolejny dystans to półmaraton. Wśród pań najszybszą okazała się Małgorzata Lisiecka – 1:53:30, a wśród panów Kamil Werner – 1:27:00. Dychę wśród kobiet z najlepszym czasem ukończyła Aneta Zaręba – 57:25, a wśród mężczyzn Tomasz Gogol – 43:39. Z naszych zawodników, prócz Mówińskiego i Kisielińskiego, w maratonie pobiegł Dominik Czyż (Grupa Biegowa CHTMO) i Przemysław Zawadzki z Jabłonny na dystansie 10km, gdzie zajął 3 miejsce.

Okiem Wojciecha Kisielińskiego – Wieliszew Heron Team

Pierwszy raz w imprezie biegowej organizowanej przez grupę Biegam na Tarchominie, pod patronatem znakomitych sportowców, Natali Techmy i Pawła Żuka, uczestniczyłem w zeszłym roku. Przebiegłem wtedy maraton i wykorzystując to, że pozostał mi czas do limitu, dokręciłem kilkanaście kilometrów. W tym roku organizatorzy podnieśli poprzeczkę i doszła nowa konkurencja w postaci dwumaratonu. Pierwsze 42,195 w piątek od 14:00, a kolejne w sobotę od 7:00 rano. Nie pozostawiono mi wyboru, jak dają więcej, to się nie zastanawiaj i leć. Moje wybiegania w tym roku były na poziomie 5-20 km tygodniowo, z małymi wyjątkami, więc ta decyzja była tylko spontaniczna i nie miała nic wspólnego z rozsądkiem. Rozsądek przyszedł wraz z pierwszym maratonem. Cel był jeden, ukończyć całość w limicie. Drugi dzień i kontuzja kolana, pech? Nie zwykła nieodpowiedzialność i tyle. Ale wyzwanie podjęte, więc stabilizacja na kolanko i do walki! Udało się, pierwszy w życiu dwumaraton ukończony, dwunastka finiszerów i ja wśród nich. Bezcenne. Organizacja biegu wzorowa, atmosfera rodzinna. Za rok też tam się pojawię.