Łemkowyna Ultra-Trail. „Nasi” też tam byli!

łemko

CHTMO biegało w Beskidzie Niskim (fot. CHTMO)

W Beskidzie Niskim odbyła się kolejna edycja Łemkowyna Ultra-Trail. Nie mogło tam zabraknąć zawodników z Grupy Biegowej CHTMO! Biegali też inni przedstawiciele naszego powiatu.

Łemkowyna Ultra-Trail to bardzo popularny bieg górski w Beskidzie Niskim. Rozgrywany jest na różnych dystansach. Najdłuższy na dystansie 150km z przewyższeniami +5860m/-5970m. Krótsze dystansy to: 81km – +3350m/-3450m, 70km – +2520m/-2520m, 48km – +1400m/-1310m, 48km – +1400m/-1310m i nas najbardziej interesujący, bo w nim startowali „nasi” zawodnicy – 30km -+740m/-735m.

150-tka zaliczona!

Za nim o startach biegaczy CHTMO, warto napisać o najdłuższym z biegów na 150km! Startował tam Jakub Orłowski – Kuba Trenuje/StreetWorkoutLegionowo, który mordercze zmagania ukończył w czasie 32:51:41,8, co dało mu 237 miejsce. Nie sposób nie wspomnieć o zawodniku naszych sąsiadów zza miedzy o Zbyszku Mamli z Truchtu Tarchomin Team, który jest naszym gościem na parkrun Jabłonna. Zajął on 205 miejsce z czasem 31:49:39,3.

Łemkowyna 30

W biegu na dystansie 30km wzięli udział zawodnicy Grupy Biegowej CHTMO – Justyna Jaworek, Dominik Czyż i gościnnie w barwach grupy Łukasz Jaworek. I właśnie on pobiegł najszybciej z „naszych” przedstawicieli. Na trasie z Puław (stacja narciarski Kiczera Ski) Głównym Szlakiem Beskidzkim do Komańczy zajął 10 miejsce z czasem 2:36:08,1. Do zwycięzcy stracił 17 minut zz sekundami. Odpowiednio 224 i 225 miejsce zajmowali Justyna i Dominik, a ich czasy to 4:25:51,7 i 4:25:52,5. Co powiedzieli po biegu?

Justyna Jaworek: Pogoda w Beskidzie Niskim iście wiosenna. Bieg rozpoczynaliśmy o 12:30 z Puław Górnych do Komańczy. Do 16 kilometra na trasie tylko jeden solidny podbieg i parę w miarę spokojnych, które nie miały wpływu na pokonywany dystans. Na 14.9km punkt żywieniowy doskonale przygotowany, bo obsługa i wolontariusze bardzo mili i uczynni, po prostu znakomicie zorganizowani. Dopiero po 20km zaczęła się prawdziwa Łemkowyna – błotko, glina i dosyć ślisko. To cały urok tego biegu. DO tego doszło już zmęczenie. Na mecie na wszystkich czekała znakomita zupa, tortilla, namioty, sauna i ognisko i ścianka chwały Finishera. Za rok wracam poprawić swój czas.

Dominik Czyż: Start w zawodach Łemkowyna Ultra-Trail na 30km wieńczy moje tegoroczne, górskie zmagania. Bieg, organizowany przez Fundację Ultra, to fantastyczna przygoda w Beskidzie Niskim. Trasa, o długości 30 km, z przewyższeniami +740m/-735m, słynie z ogromnych ilości błota. Na szczęście, w tym roku, nie było go aż tak dużo. Pogoda dopisała idealnie, dlatego mogliśmy podziwiać wspaniałe, górskie widoki i czerpać radość z obcowania z przyrodą. Profil trasy, prócz podejść, pozwalał też na szybkie zbiegi. Było też sporo płaskich odcinków, które można było swobodnie przetruchtać. Na starcie naszego dystansu, spiker mówił, abyśmy cieszyli się chwilą, gdyż każdy, kto startuje w ŁUT na 30 km, robi to pierwszy i ostatni raz. Oczywiście, miał rację. W przyszłym roku wracam w Beskid Niski po więcej wspaniałych kilometrów.