Z pakrunowych tras. Cz. 17. Trzynastka nie musi być pechowa (galeria)

parkrun-jablonna_94

Grzegorz Sadłowski, siedmiolatek, poprawił swoją życiówkę o prawie 2,5 minuty (fot. GP/MM)

Nie sprawdziło się powiedzenie że „13” może być pechowa. Podczas 13. edycji parkrun Jabłonna na trasie w parku przy Zespole pałacowo-parkowym zaprezentowało się 46 zawodników, którzy lubią weekend zacząć aktywnością fizyczną. W grupce biegaczy zaprezentowali się również… rowerzyści Wieliszew Heron Team, którzy biegowo pokazali się z bardzo dobrej strony.

Były jak zwykle obawy, co do aury, ale ta była ponownie łaskawa. Nie padało i było blisko 10 stopni ciepła. W takich warunkach, mimo fragmentu trasy z błotem, można bieg zaliczyć do dobrych startów.

Kościelski po raz drugi

Patryk Kościelski (Ministerstwo Głupich Kroków Legionowo) po raz drugi minął linię mety jako zwycięzca. Tym razem do wygrania edycji parkruna pozwolił mu czas 19:10. Za nim do mety przybiegł Rafał Rynkiewicz z Legionowa, który pięciokilometrową parkową trasę pokonał w 20:31. Czas 21:17 pozwolił Łukaszowi Brodowskiemu zająć najniższy stopień podium.

Pierwsze zwycięstwo Brodowskiej

Małgorzata Brodowska zadebiutowała w parkrunie w Jabłonnie i od razu minęła linię mety jako pierwsza z kobiet. Zwyciężczyni przebiegła 5km w 24:32. Drugą zawodniczką 13. edycji parkrun Jabłonna była Klaudia Wojcieszak (Bravehearts Legionowo), która pokonała trasę w 26:05. Podium uzupełniła Anna Gryziak – 28:46.

Sadłowski przykładem dla innych

Grzegorz Sadłowski to przykład, że nawet siedmiolatkowie mogą spokojnie pokonać dystans 5 kilometrów. Młody talent nie tylko biegowy jest piłkarzem Legionovii KZB Legionowo i trenuje w roczniku 2009 u trenera Bartosza Grzelaka. Prócz piłki nożnej Grzegorz trenuje capoeirę – sztukę walki wywodzącą się z Brazylii i Afryki. Dzielny i utalentowany sportowiec pobiegł w czasie 32:53, co jest nową życiówką! Poprzednia wynosiła 35:24.

Ciekawostki parkrunowe

13 na 13. Jest jedna osoba, która nie opuściła ani jednego biegu w Jabłonnie. To Wiesław Kostecki, jabłonianin (tu urodził się były trener piłki nożnej w Lotosie Jabłonna i Wiśle Jabłonna), który pokazuje, że poranne wstawanie i bieg w Jabłonnie to spora przyjemność. Dziś w Jabłonnie zaprezentowało się 12 nowych zawodników, a 11 wybiegało nowy rekord na trasie przy jabłonowskim pałacu. 2470 kilometrów – to dystans jaki do tej pory pokonali wszyscy uczestnicy. Powoli zbliżają się do wysokości najwyższego polskiego szczytu Rysów – 2499 metrów n.p.m.