Rafał Szymborski pobiegł w Mistrzostwach Polski w Lekkoatletyce w Lublinie

szymborskie

Rafał Szymborski z lewej oraz jego brat Krzysztof w Lublinie na MP (fot. arch. własne)

W dniach 20-22 lipca w Lublinie odbywają się 94. PZLA Mistrzostwa Polski. W biegu na 3000 metrów z przeszkodami zaprezentował się Rafał Szymborski z Góry. „Nasz” przedstawiciel z Powiatu Legionowskiego reprezentował BKS Watahę Warszawa.

Mistrzostwa Polski w Lekkoatletyce rozgrywane są na nowym Stadionie Lekkoatletycznym przy Al. Piłsudskiego. Punktualnie o 19:55 do rywalizacji stanęli specjaliści od biegów przeszkodowych na stadionie. Dystans 3000 metrów – 7 i pół okrążenia stadionu, a na każdym 5 przeszkód. Cztery z nich to płotki o wysokości 91,4 centymetrów plus rów z wodą (po wewnętrznej stronie bieżni lekkoatletycznej), przed którym stoi takiej samej wysokości płotek.

 11 miejsce Szymborskiego

Rafał Szymborski zajął 11 miejsce z czasem 9:41.31. Zwyciężył specjalista od tego dystansu, Krystian Zalewski, z czasem 8:40.45. Minimum na zbliżające się Mistrzostwa Europy w Berlinie było jednak 8:30. Warto dodać, że rekord Polski na tym dystansie wynosi 8:09.11 i należy do znakomitego lekkoatlety Bronisława Malinowskiego, który tak znakomity czas uzyskał podczas Igrzysk Olimpijskich w Montrealu w 1976 roku, gdzie zdobył srebrny medal. Co do powiedzenia miał tuż po starcie zainteresowany:

Mistrzostwa Polski Seniorów w Lekkiej atletyce 2018 za mną. Startowałem na dystansie 3000 metrów z przeszkodami, gdzie niegdyś świeciliśmy tryumfy na arenie międzynarodowej za sprawą chociażby Bronisława Malinowskiego, czy Bogusława Mamińskiego. W mocno obsadzonym biegu udało mi się zająć 11 miejsce z czasem 9:41. Sam występ pozostawia sporo do życzenia. Choć patrząc na to, że muszę pogodzić pracę zawodową z trenowaniem, to miejsce na mecie nie jest najgorsze. W końcu jestem w najlepszej 11tce seniorów w Polsce.

Przygotowania nie były łatwe

Właściwe przygotowanie do biegu z przeszkodami w Polsce to niemały wyczyn. Na palcach jednej ręki można policzyć stadiony z wbudowanym rowem na wodę, poprzedzonym belką. A nawet jeśli już się znajdzie, to nie ma jak go wypełnić wodą i trzeba kombinować na inne sposoby. Na przykład w grę wchodzi lądowanie na miękkim kocu. Jednak dla chcącego nic trudnego – mówi Rafał Szymborski. I dodaje: W tym roku wspólnie z moim tatą zmontowaliśmy 6 płotków lekkoatletycznych oraz jedną przeszkodę 91cm. Gościnnie trenowałem również na stadionie RLTL ZTE Radom, gdzie mieści się obecnie jeden z najlepszych lekkoatletycznych klubów w Polsce.