Po raz trzeci pomogli Mariuszowi. Zebrali 8313zł!!! (galeria)

wozek-dla-mariusza_02

Znów pokazaliście, że macie Wielkie Serca (fot. GP/MM)

Po raz trzeci ludzie dobrej woli, w dużej mierze biegacze, pomogli Mariuszowi Wronowskiemu w realizacji jego marzenia, jakim jest wózek do codziennej akcji. Podczas biegu i treningu oraz podczas meczu Superligi zebrali 8313zł!!!

Ponad 200 osób postanowiło przyjść w niedzielę pod Arenę Legionowo by pomóc dzielnemu strażakowi, maratończykowi, Mariuszowi Wronowskiemu, chorującemu na stwardnienie rozsiane. Od ponad 7 lat Mariusz pokazuje wszystkim, że dla takich ludzi jak on nie ma barier. Z przeciwnościami losu radzi sobie znakomicie. Na swoim sportowym wózku, na który fundusze były zbierane podczas pierwszej edycji biegu, wygrywał już nie jeden bieg!

Najpierw trening biegowy, potem przeszkodowy!

Podczas trzeciej edycji Wózek dla Mariusza najpierw wszyscy uczestnicy imprezy pobiegli na dystansie niespełna 5km. Trasa ze względu na mecz piłkarski prowadziła tym razem spod Areny, ulicami Chrobrego, Jagiellońską, Warszawską i Sobieskiego pod Arenę. Tłum biegaczy prowadził Andrzej Głowacki z Legionowa, przy asyście Ani Szlendak. Następnie wszyscy, którzy ukończyli rywalizację otrzymali od Mariusza pamiątkowy medal, a także mogli zrobić sobie pamiątkową fotkę. Po tej części chętni udali się do Parku Zdrowia gdzie biegacze z Bravehearts Legionowo przygotowali specjalny tor przeszkód. Zabawa był przednia i trwała aż do zmroku. Co miał do przekazania wszystkim uczestnikom sam zainteresowany?

Kochani to dzięki wam udało się mi zwyciężać przez te dwa lata. Dzięki wam jeżdżę na obecnym wózku, to dzięki wam mogę cieszyć życiem i przyczyniać się do tego, że jestem dla części osób dobrym motywatorem.To wy wszyscy włożyliście w to wszytko nie małą cegiełkę, a ogromną cegłę! Do każdego zwycięstwa, bólu, potu, radości i smutku i tego, że każdego dnia chce się żyć i wstawać na nowo. To dzięki wam w trudnych chwilach mnie motywujecie i oddziałujecie swoimi uśmiechami i radością na twarzy, okrzykami, przytuleniem w tych trudnych chwilach. To właśnie wy pomagaliście mi się podnieść w najcięższych chwilach tego roku. Wiem. Dziękuję to za mało dla każdego z was, dlatego chylę niskie ukłony. Dziękuję, że jesteście i po raz kolejny pokazaliście wielkie serca i mam nadzieję, że będę mógł je przełożyć na dalsze sukcesy w bieganiu i motywowaniu was jak i siebie. Nikt z was, jak i ja, nie wiedziałem, jak potoczą się losy z wózkiem. Jak będzie się rozwijała jazda na wózku. Dziś już wiem że osiągnąłem wiele. I to nie tylko moja zasługa ale także i wasza!!! Wszystko miało być powiedziane przed Areną, ale patrząc na was jak wspaniali jesteście, nie potrafiłem wypowiedzieć tych słów. Zacisnęło mi gardło… Dziękuję bardzo i postaram was nie zawieść, a że zima idzie to nie znaczy że koniec z treningami, wiec zapraszam do biegania każdego dnia Dziękuję wam bardzo!