Wieliszewski Crossing Wiosna. Wyścig po łące i piaszczystym lesie

wielszewski-crossing

W niedzielę, 7 kwietnia, w Krubinie odbył się wiosenny etap Wieliszewskiego Crossingu. Na mecie stanęło 169 rowerzystów, 250 biegaczy, a w wyścigach towarzyszących wzięło udział blisko 200 dzieci. Pogoda dopisała, ale piaszczysty teren dał w kość, zwłaszcza rowerzystom.
Imprezę tradycyjnie rozpoczęły starty dzieci. Na mecie stanęło łącznie 115 najmłodszych biegaczy i 85 rowerzystów. Po zawodach dziecięcych nadszedł czas na dorosłych rowerzystów. Dla nich start w Krubinie to najbardziej karkołomny etap, ponieważ swój wyścig rozpoczynają biegiem. Muszą w pełnym rowerowym rynsztunku, tj. kasku i butach rowerowych, dobiec 500 metrów do rowerów, następnie odszukać swój jednoślad wśród setki innych ustawionych na stojakach. I dopiero wtedy ruszają na trasę. A krubiński etap przyjazny dla nich nie jest. W tym roku 12,5 kilometrowa pętla zaczynała się na łąkach, a druga jej połowa przebiegała po piaszczystym i pagórkowatym lesie. Rowerzyści musieli pokonać taką trasę dwukrotnie, co dawało łączny dystans 25 km. Na szczęście w tym roku nie wiało, ale sporym utrudnieniem był suchy, głęboki piach w lesie. – Na pierwszej pętli podłoże było nieco ubite, ale suchy piach szybko został rozjeżdżony przez zawodników. Drugie kółko trudno było pokonać, wiele osób zsiadało z rowerów i przeprowadzało je przez piach – relacjonował Dariusz Jankowski, rowerzysta z Wieliszew Heron Team. Na trasie trwała prawdziwa walka nie tylko ze sobą, ale i sprzętem, o czym świadczyły m.in. poprzebijane dętki. Nie wszystkim udało się wygrać tę batalię. 7 osób nie ukończyło zawodów. Jeden z zawodników po przejechaniu pierwszego kółka dał wyraźny upust swoim emocjom. Złość długo i intensywnie wyładowywał na swoim rowerze – rzucając nim o ziemię i wielokrotnie kopiąc. Dopiero interwencja pani z obsługi poskromiła nieco jego nerwy, a przynajmniej ich uzewnętrznienie przeniosła ze strefy startowej w inne miejsce imprezy.

 

 

 

Najszybsi rowerzyści

Po tak ciężkim przejeździe każdy, kto dojechał do linii mety, był zwycięzcą. Warto jednak wspomnieć o tych, którzy zrobili to w najkrótszym czasie. Pierwszy spośród mężczyzn był Artur Sienkiewicz (Wieliszew Heron Team), który 25 kilometrów pokonał w czasie 57:05. 40 sekund po nim linię mety przejechał Sławomir Kąkol (Timbud Team), a sekundę po nim Jacek Witeska (Wieliszew Heron Team). Między tymi dwoma zawodnikami zacięta walka trwała do samej linii mety.

Z kobiet najszybsza była Julita Tomaszewska (Timbud Team), która na pokonanie trasy potrzebowała 1:07:44. Jako druga, z czasem 1:08:08, dojechała Magdalena Sobczak (Wieliszew Heron Team), a jako trzecia Lidia Pawlak (Timbud Team) z czasem 1:10:45.

Najszybsi biegacze

Gdy rowerzyści zakończyli swoje zmagania, na linii startu ustawiło się 250 biegaczy. Ich zadaniem było przebiegnięcie tej samej 12,5 kilometrowej pętli, ale raz. Bieg ukończyli wszyscy zawodnicy. Najszybszymi byli: Rafał Szymborski (BKS Wataha Warszawa), który dobiegł do mety z czasem 43:16. Z wynikiem 44:13 drugie miejsce na podium wywalczył Piotr Parfianowicz (UNTS Warszawa), a z czasem 46:04 na trzecie miejsce wbiegł Adam Zalewski (Nasielsk Baszta Team).

Z kobiet najszybsza była Zuzanna Kubicka (UNTS Warszawa), która trasę pokonała w czasie 53:36. Jako druga dobiegła Katarzyna Foszner (Fit Line Fitness Legionowo), która linię mety przekroczyła w czasie 57:02. Podium uzupełniła Aneta Szafrańska (KB TKKF Promyk Ciechanów), która na pokonanie trasy potrzebowała 58:07 min.

Duathloniści

Trzykronie, bo dwa razy na rowerze i raz biegiem, trasę pokonało 43 duathlonistów. Najszybszy w tym zestawieniu był Sławomir Kąkol (Timbud Team), drugi Maciej Wieczorek (Bike Fun Legionowo), trzeci Piotr Król (Dentalking.eu). Z kobiet w tej kategorii na pierwszym miejscu podium stanęła Julita Tomaszewska (Timbud Team), na drugim Lidia Pawlak (Timbud Team), na trzecim Magdalena Deja z Warszawy.