W minioną sobotę, na stadionie miejskim w Legionowie, odbył się mecz czternastej kolejki II Ligi Wschodniej. Nie było to jednak zwyczajne spotkanie, lecz lokalne derby – zespół Legionovia Legionowo podejmował Świt Nowy Dwór Mazowiecki.
Zespół Legionovii podejmował przed własną publicznością nie tylko swojego geograficznego sąsiada, ale także sąsiada z tabeli. Drużyna Świtu po trzynastu kolejkach zdołała zgromadzić taką samą liczbę punktów co gospodarze. Mecz zaczął się, jak na derby przystało, od szybkich i energicznych akcji konstruowanych przez obie ekipy. Z biegiem czasu większą przewagę budowała sobie Legionovia Legionowo, a w pierwszych piętnastu minutach dobrych okazji nie wykorzystali Jakub Bojas i Kamil Tlaga. Piłkarze Legionovii, nie mogąc znaleźć skutecznej drogi do bramki rywala, zdecydowali się na grę skrzydłami kończoną wrzucaniem piłki w pole karne. Jednak dośrodkowania były albo za niskie, albo za wysokie, a kiedy już piłka dolatywała do głowy któregoś z zawodników, strzały były niecelne. Mimo okazji z obu stron, do przerwy bramki nie padły.
Zmarnowana okazja
Pierwsze minuty drugiej połowy upłynęły, podobnie jak początek meczu, na szybkich akcjach obu drużyn. Ataki były jednak zbyt chaotyczne, żeby oszukać dobrze grające formacje obronne obu zespołów. Legionovia nie zmieniła taktyki na drugą połowę, próbując uparcie strzelić gola po dośrodkowaniu w pole karne. Pod koniec meczu bliżej zdobycia bramki byli gracze gospodarzy, ale na minutę przed ostatnim gwizdkiem w bramkę nie trafił Michał Złotkowski… podobnie zresztą jak sześćdziesiąt sekund później. Mecz zakończył się zatem bezbramkowym wynikiem. Zespół Legionovii Legionowo zajmuje w lidze trzynaste miejsce, ale do będącego na piątej pozycji Znicza Pruszków traci tylko cztery punkty.
Jarek Piwnikiewicz