Bilety ostro w górę

52045bcebcfd9.jpg

Wielkimi krokami zbliżają się podwyżki cen biletów komunikacji ZTM. Zgodnie z decyzjami Rady Miasta Stołecznego Warszawa, które zapadły w maju ubiegłego roku, już 1 stycznia 2013 wejdzie w życie zmiana taryfy biletowej. Mało tego, w styczniu 2014 roku ceny ponownie wzrosną. Ale po kieszeni dostaną nie tylko mieszkańcy stolicy. Podwyżki będą dotyczyły zarówno I i II strefy biletowej.

Codziennie na ulice Warszawy wyjeżdża ponad 1,5 tys. autobusów, 780 tramwajów, 192 wagony metra oraz 20 pociągów Szybkiej Kolei Miejskiej. Dziennie komunikacja notuje ponad 2,5 mln przejazdów. W ramach jednego biletu ZTM podróżować można nie tylko autobusami, ale tramwajami, metrem i pociągami Szybkiej Kolei Miejskiej praktycznie po terenie całej aglomeracji warszawskiej. W ramach Wspólnego Biletu – także Kolejami Mazowieckimi. Transport Miejski zwykle postrzegany był jako wygodna i tania alternatywa dla transportu samochodem prywatnym. Z roku na rok jednak ta perspektywa niebezpiecznie się zmienia.

Od stycznia
Podwyżki będą dotyczyły biletów jednorazowych i długookresowych obowiązujących we wszystkich środkach transportu. Od 1 stycznia 2013 roku za bilet jednorazowy (np. z Legionowa do Warszawy – obowiązuje nas II strefa) zapłacimy aż 7 zł, a nie 5,60 zł jak dotychczas. Mało tego, za ten sam bilet od stycznia 2014 roku zapłacimy już 7,80 zł. Wzrosną ceny wszystkich biletów. Za dwustrefowy normalny bilet imienny miesięczny dotąd płaciliśmy 156 zł. Od Nowego Roku 2013 – zapłacimy za niego 196 zł, a w 2014 roku już 220 zł. Rekordowo wzrośnie cena dwustrefowego biletu 90-cio dniowego na okaziciela.  Dzisiaj taki bilet możemy kupić za 450 zł. Za cztery miesiące zapłacimy za niego 600 zł, za szesnaście – już 760 zł!

Lokalnie
Co jeszcze zmieni się dla pasażerów powiatu legionowskiego od nowego roku? Oczywiście ceny biletów jednorazowych oraz miesięcznych autobusów linii lokalnych autobusów przewozowych L – 8 L – 9 i L – 10. Ich ceny z kolei ustala gmina, w tym wypadku Wieliszew. Na razie nie wiadomo, jak bardzo się zmienią poza tymi opisanymi powyżej a honorowane także w liniach lokalnych.

Na gapę też drogo

Wraz ze wzrostem cen biletów wzrosną także ceny kar za przejazd bez ważnego biletu. – Kara za jazdę bez biletu jest 50 krotnością ceny biletu jednorazowego, jak wzrasta cena biletu jednorazowego, wzrasta też wysokość kary za jazdę bez biletu – tłumaczy Igor Krajnow, rzecznik ZTM. W praktyce oznacza to, że przejażdżka na gapę po Nowym Roku będzie nas kosztowała bagatela 220 zł. Od stycznia 2014 roku – już 240 zł.

Zmienią przewoźnika?
W świetle nadchodzących podwyżek zasadne wydaje się pytanie, czy ZTM nie obawia się odejścia przynajmniej części swoich klientów do usług prowadzonych przez przewoźników prywatnych. – Komunikacja miejska wciąż będzie najtańszym sposobem dojazdu do Warszawy dla mieszkańców powiatu legionowskiego, a dzięki łatwemu dostępowi do kolei, jest również najszybszym sposobem dojazdu do stolicy – mówi rzecznik. Na korzyść ZTM działa także fakt, że przewoźnicy prywatni sami stopniowo ograniczają swoją ofertę. Translud bis upadł a Translud ograniczył połączenia. Niepokój wśród nich wzbudziła niedawno pogłoska, że ZTM zamierza nie przedłużać umów prywatnym przedsiębiorcom na zatrzymywanie się na przystankach ZTM. Dementuje to rzecznik – nieprawda. Jeśli komuś umowa wygaśnie będzie mogła zostać przedłużona ale bez możliwości wjazdu do centrum Warszawy. Przewoźnicy prywatni będą dowozić pasażerów do węzłów przesiadkowych poza ścisłym centrum Warszawy. Pamiętajmy, że to wynika z uchwały Rady Miasta Warszawa a nie z „widzimisię” ZTM. – konkluduje Krajnow.

Na co ta kasa?
ZTM zapewnia, że środki, które uzyska po podwyżkach przeznaczy wyłącznie na rozwój komunikacji miejskiej. O podwyżkach ZTM poinformuje swoich klientów już wkrótce. 3 października rozpocznie kampanię prasową a 8 października – informacyjną. Informacje będą dostępne wszędzie tam, gdzie są pasażerowie komunikacji miejskiej, również w urzędach gmin powiatu legionowskiego, które są obsługiwane przez ZTM. Jak ZTM tłumaczy podwyżki? Jako pierwszy argument za nimi stojący, ZTM podaje stałe inwestowanie w nowe i nowoczesne pojazdy komunikacji miejskiej oraz realizacje ważnych inwestycji komunikacyjnych, takich jak budowa II linii metra i prace przy nowych trasach tramwajowych. – Komunalne spółki transportowe poprawiają jakość świadczonych usług m.in. poprzez systematyczną wymianę taboru na nowoczesny, spełniający rosnące wymogi bezpieczeństwa i komfortu podróży oraz normy ochrony środowiska. Nowoczesnym taborem dysponują także działający na zlecenie ZTM przewoźnicy prywatni – mówi Krajnow. Miasto stale zwiększa częstotliwość kursowania komunikacji szynowej i autobusowej oraz tworzy nowe połączenia.

Nakłady
Od 2008 roku nakłady na komunikację wzrosły o blisko miliard złotych. W tym roku Warszawa dokłada 2,31 mld zł do kosztów komunikacji publicznej. – Do każdego jednorazowego biletu za 3,60 zł z kasy miasta płynie kolejne 6,60 zł. Warszawa jest jednym z miast o najniższym stopniu pokrycia wydatków komunikacyjnych wpływami z biletów, co bez zmiany taryfy mogłoby zahamować dalszy rozwój stołecznego transportu publicznego – mówi rzecznik. Kolejnym przytaczanym argumentem, poza podniesieniem cen kosztów paliwa i energii elektrycznej, które w oczywisty sposób wpłyną na koszty ZTM jest porównanie cen biletów obowiązujących w stolicy do cen innych stolic europejskich. – Ceny biletów w Warszawie na tle innych europejskich i polskich miast są niskie. Wprawdzie za bilet 30-dniowy w Pradze zapłacilibyśmy tak samo jak w Warszawie ok. 90 zł, lecz w Wiedniu byłoby to już ok.182 zł, w Rydze ok. 267 zł a w Berlinie ok. 312 zł – mówi rzecznik. O ile pozostałe argumenty są zrozumiałe, ten może jednak nie trafić do serc i portfeli pasażerów, których jednak obowiązują zarobki polskie, nie europejskie.

Czy podwyżki są konieczne?
Według ZTM bez podniesienia cen komunikacji miejskiej groziłaby zapaść. Szacuje się, że zwiększenie wpływów ze sprzedaży wyniesie około 120 mln zł. Gdyby nie te środki, konieczne byłoby zmniejszenie liczby pojazdów w ruchu ze wszystkich środków komunikacji. – Jednocześnie na ulicach byłoby o 40 autobusów mniej co oznaczałoby likwidację 7-8 linii o średniej częstotliwości kursowania lub likwidację 2 linii kursujących często. Jednocześnie z ruchu wycofanych zostałoby 15 wagonów metra co spowodowałoby o ok. 45 tys. miejsc dziennie mniej. W tym samym czasie z ruchu musiałyby zostać wycofane 3 pociągi SKM co oznaczałoby np. zmniejszenie o 45 proc. podaży miejsc na linii S1.– twierdzi Krajnow.  Nie wprowadzenie podwyżki postawiłoby również pod znakiem zapytania dalszą przyszłość Wspólnego Biletu, który w bieżącym roku kosztuje ok. 120 mln zł. ZTM zapewnia, że więcej pieniędzy w kasie miasta to większe szanse na dofinansowanie ważnych projektów środkami z UE. – Dzięki wpływom z nowej taryfy, zaprojektowanych zostanie kolejnych sześć stacji II linii metra. W 2013 roku Komisja Europejska zdecyduje, które inwestycje dostaną wsparcie w perspektywie finansowej 2014 – 2020. Wówczas gotowe projekty nowych stacji, wraz z pozwoleniami na budowę, znacznie zwiększą szansę Warszawy na uzyskanie dodatkowych pieniędzy – mówi Krajnow.

Katarzyna Śmierciak