Burza na sesji w Jabłonnie, nie wiadomo co z wycinką lasu

5204688f4f26c.jpg

Protest mieszkańców gminy Jabłonna trwa w najlepsze. Na ostatniej sesji Rady Gminy Jabłonna zjawiło się przynajmniej 50 osób niezadowolonych z planów przekształcenia prywatnych lasów na działki budowlane. Gdyby pomysły gminy udało się zrealizować, prawdopodobnie oznaczałoby to wycinkę znacznych połaci jabłonowskiego lasu, będącego terenem Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu.

 

Na spornym terenie obowiązuje studium z 2000 roku. W 2009 rokui radni podjęli decyzję o przystąpieniu do prac mających na celu jego zmianę. Według przygotowanego dokumentu, sporny teren, czyli 34 hektary lasów, składający się z działek prywatnych, zostanie przeznaczony pod luźną, jednorodzinną zabudowę mieszkaniową. Minimalne wielkości działek ustalono na 1500 m2. Domy będą mogły mieć do 2 kondygnacji, a właściciele nieruchomości będą musieli zachować 70% powierzchni zielonej na swoich działkach.

100 działek
Wójt Gminy Jabłonna broni się, że do urzędu wpłynęło ponad 200 wniosków zarówno od strony protestujących przeciwko wycince, jak i od właścicieli przekształcanych terenów. – To trudne zadanie dla mnie, bo w tej chwili będę musiała podjąć decyzję, które wnioski przyjąć, a które odrzucić – mówi wójt Olga Muniak. Działki w spornej okolicy mają też radni. Radny Tomasz Wodzyński przyznał, że jest jednym z właścicieli działek. Radny zwrócił uwagę, że wszyscy używają sformułowania „nasz las” i korzystają z tego terenu jak z publicznego, podczas gdy jest on własnością prywatną. Właściciele prywatnych gruntów leśnych protestowali przeciw propagandowym hasłom używanymi przez stronę walczącą o zachowanie lasu. Andrzej Karpiński jak i kilku innych właścicieli jest zdania, że mają prawo do dysponowania swoją własnością, a cała akcja to tylko propaganda. – Czy to jest fair korzystać z czyjejś własności? – pytał Rafał Kwiatkowski.

Walczą o las
Protestujący przeciwko zmianie przeznaczenia terenów pod zabudowę nie chcą, by las, który znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie ich domów, zamienił się w kolejne osiedle mieszkaniowe. Argumentują, że lasy stanowią ochronę gminy, należą do Warszawskiego Parku Krajobrazowego oraz oddzielają ją od torowiska i oczyszczalni ścieków Czajka. Obie strony konfliktu oskarżają się wzajemnie o nieuczciwy lobbing. Duże emocje na sali wywołała wypowiedź Krzysztofa Jasińskiego, który pracuje w branży pośrednictwa nieruchomości. Zasugerował on, że Prezes Stowarzyszenia Jabłonna Marek Moczulski mógł usuwać oznaczenia geodetów z terenu leśnego. Kiedy jednak Marek Moczulski chciał zaprotestować przeciwko pomówieniu, Przewodniczący Rady Włodzimierz Kowalik nie udzielił mu głosu i wyprosił z sali obrad.

Stowarzyszenie Jabłonna podaje, że przeciwko wprowadzeniu nowego studium zagospodarowania przestrzennego zebrało już przeszło 1200 podpisów. Czy protest wpłynie na decyzje wójt, nie wiadomo. W przypadku niekorzystnej decyzji, protestujący zamierzają składać odwołania do starosty i marszałka. Mieszkańcy żądają także, by podczas przyszłego głosowania w sprawie studium, radni, którzy są właścicielami tychże działek, powstrzymali się od głosowania.

Iwona Wymazał