Jabłonna. Komisja wybrała bezprawnie? Przychodnia nadal bez dyrektora

Magdalena Lorenc

Magdalena Lorenc

Już od dłuższego czasu trwa spór o kompetencje osoby wyłonionej w konkursie na stanowisko dyrektora ośrodka zdrowia w Jabłonnie. Po odejściu Jacka Jakimiaka nadal nie wiadomo, kto będzie zarządzał placówką. Wojewoda potwierdza stanowisko zajęte w tym sporze przez wójta.

 

Brak dyrektora w ośrodku zdrowia z pewnością nie wpływa pozytywnie na jego funkcjonowanie. Komisja konkursowa już dawno zakończyła swą pracę wybierając ostatecznie do pełnienia tej funkcji obecną p.o. dyrektora Magdalenę Lorenc. Podpisania umowy z wyłonioną w konkursie osobą odmawia wójt Jarosław Chodorski zarzucając pani Lorenc, że nie spełnia ona warunków zawartych w wymaganiach na to stanowisko. Tym samym wójt zakwestionował poprawność działania komisji konkursowej. W zupełnie innym tonie wypowiadał się przewodniczący Rady Gminy Witold Modzelewski podczas jednej z sesji. – Pomóżmy pani Lorenc, a nie negujmy i nie krytykujmy. Dajmy jej czas, niech zacznie pełnić swoje obowiązki, niech podpisze tę umowę. Uszanujmy wybór komisji konkursowej i nie przekreślajmy jej w momencie, kiedy jeszcze nie podpisała odpowiedniego kontraktu z gm. Jabłonna – mówił Modzelewski.

Mieszkaniec wystąpił do wojewody

Kolejny spór w gminie najwyraźniej zirytował mieszkańców do tego stopnia, że jeden z nich postanowił wystąpić w tej sprawie do wojewody. Radomir Czauderna, sołtys Dąbrowy Chotomowskiej i przedstawiciel wojewody w Społecznej Radzie Zdrowia wysłał do wojewody pismo z prośbą o przyjrzenie się sprawie. W odpowiedzi wojewoda Zdzisław Sipiera potwierdził stanowisko zajęte przez wójta. W wyjaśnieniach, które Jarosław Chodorski przedstawił na wezwanie wojewody, zawarta została informacja o niespełnieniu przez kandydatkę ustawowego wymogu kwalifikacji kierownika podmiotu leczniczego niebędącego przedsiębiorcą. Chodzi o pięcioletni staż na stanowisku kierowniczym lub ukończone studia podyplomowe na kierunku zarządzanie i co najmniej trzyletni staż pracy. Wojewoda tłumaczy, że to właśnie na tej podstawie wójt miał prawo odmówić zatwierdzenia pani Lorenc na stanowisku dyrektora.

Jeszcze jedna komisja?

W takiej sytuacji okazuje się, że komisja konkursowa dokonała wyboru osoby, która nie miała uprawnień, by pełnić taką funkcję. Dlaczego doszło do takiej wpadki? Tego pewnie nie uda się wyjaśnić. Pewne jest jednak to, że w ten sposób przedłużono niepotrzebnie okres bezkrólewia w ośrodku zdrowia. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce trzeba będzie powołać kolejną komisję, która jeszcze raz będzie musiała przeprowadzić wybór na wakujące stanowisko. Trudno sobie wyobrazić, by w jej składzie mieli się znaleźć obecni członkowie. Na cenzurowanym mogą znaleźć się więc: Jacek Jakimiak, Włodzimiera Magierska-Sowa, Teresa Gałecka, Dariusz Kubalski, Mariusz Grzybek, Arkadiusz Syguła i Halina Zwierzchlewska. O ocenę tej sytuacji poprosiliśmy przewodniczącego Rady Gminy. Okazuje się, że nie wie on o jakiejkolwiek wypowiedzi wojewody w tym temacie, nie widzi też innego problemu jak brak chęci ze strony Jarosława Chodorskiego do podpisania stosownej umowy z Magdaleną Lorenc. – Komisja zakończyła prace, dokonała wyboru i pan wójt powinien podpisać umowę z panią Lorenc. Do mnie i do biura rady nie dotarło żadne pismo od wojewody i o niczym takim pan wójt nas nie poinformował – wyjaśnia Witold Modzelewski.
Nie wiadomo, jak zakończy się ten spór, a do naszej redakcji docierają kolejne sygnały o pogarszającym się funkcjonowaniu ośrodka zdrowia. – Dzwoniłam przez dwa dni do ośrodka zdrowia, żeby zapisać dziecko na bilans. Chciałam się dowiedzieć, kiedy będzie pediatra w takich godzinach, żeby to nie kolidowało z moją pracą. Niestety nie udało się, bo w przychodni nikt nie odbierał telefonu – mówi pani Ewa z Jabłonny. Kogo pociągnąć do odpowiedzialności za funkcjonowanie ośrodka? Dyrektora przecież cały czas nie ma. Wójt i komisja konkursowa widzą rację każdy po swojej stronie, a to wszystko odbija się na pacjentach.