Jabłonna. Policja nie reaguje na zgłoszenia mieszkańców

Otwarcie komisariatu w Jabłonnie_15

Komisariat Policji w Jabłonnie, fot. GP.

 

Mieszkańcy skarżą się, że ich zgłoszenia telefoniczne giną gdzieś na komisariacie, że policja nie podejmuje interwencji. Postanowiliśmy to sprawdzić i okazuje się, że mieszkańcy mają rację. Dlaczego funkcjonariusze nie reagują na zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa?
Coraz częściej do naszej redakcji docierały informacje, że zgłoszenia telefoniczne od mieszkańców są ignorowane przez komisariat policji w Jabłonnie. Chodziło o sytuacje, kiedy patrol podczas interwencji nie ma bezpośredniego kontaktu ze zgłaszającym. Na przykład zakłócenia porządku, czy akty wandalizmu.

Nie odbierają telefonu

Jednym z przykładów może być próba wezwania patrolu przez mieszkańca osiedla Rajska Jabłoń, który robił zakupy w pobliskim markecie. Przy wejściu do tego sklepu ustawione są zabawki dla dzieci. W tym właśnie miejscu spało dwóch panów. Ich stan wskazywał na to, że regenerują się po spożyciu solidnej porcji napojów wyskokowych. Poważne zastrzeżenia można było mieć też co do stanu ich higieny. Mimo kilku prób dodzwonienia się na komisariat w Jabłonnie nie udało się o tej sytuacji powiadomić policji. Mieszkaniec był jednak na tyle zdeterminowany, że pojawił się na komisariacie osobiście. Jak twierdzi, policjanci byli mocno zdziwieni, że ktoś próbował się do nich dodzwonić, a swój brak entuzjazmu do działania argumentowali tym, że nikt nie zgłaszał zaistniałej sytuacji.

 

Patrol się nie zjawił

We wtorek 28 marca kolejny mieszkaniec zauważył potrzebę interwencji policji pod tym samym sklepem. Na parkingu kręcił się mężczyzna proponując podjeżdżającym osobom możliwość nabycia, jak twierdził w wyjątkowej cenie, oryginalnych markowych perfum. Zarówno sposób sprzedaży jak i oferowany towar mogły wskazywać na jego nielegalne pochodzenie. Tym razem nie było problemu z dodzwonieniem się. W czasie trwającej niespełna minutę rozmowy, dyżurny otrzymał informacje, między innymi na temat wyglądu podejrzanego mężczyzny. Przez około 15 minut nikt się nie pojawił. W tym czasie mieszkaniec wykonał kilka zdjęć spacerującego i nerwowo się rozglądającego handlarza.

Zgłoszenie, którego nie było

Kiedy kolejnego dnia skontaktowaliśmy się z Emilią Kuligowską, rzecznikiem prasowym KPP Legionowo, by uzyskać informację na temat przeprowadzonej interwencji, okazało się, że na komisariacie nie zarejestrowano takiego zgłoszenia. Policja poprosiła o jak najwięcej informacji w tej sprawie i obecnie stara się ustalić, dlaczego dyżurny nie zarejestrował zgłoszenia mieszkańca i nie zadysponował tam patrolu. – Na chwilę obecną nie potwierdzam przyjęcie takiego zgłoszenia w dniu 28 marca br. Z uwagi na sytuację i przekazane przez informacje Komendant Powiatowy Policji w Legionowie zlecił przeprowadzenie czynności wyjaśniających przez Zespół Kontroli tutejszej jednostki. Takie postępowanie zawsze kończy się jakimiś wnioskami. Na tym etapie jest jeszcze za wcześnie, aby odpowiedzieć na wszystkie pytania – informuje Emilia Kuligowska.
Mieszkańcy poza zwykłym zdenerwowaniem na brak działań ze strony policji, tracą też poczucie bezpieczeństwa. Przecież nie chodzi o to, by Jabłonna była gminą z małą liczbą przestępstw, ponieważ nie będzie się ich rejestrowało. Mieszkańcom zależy na skutecznych działaniach.

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 19

  1. W biegłym roku byłem świadkiem, jak skrajnie pijany rowerzysta spad l z roweru, próbował go prowadzić, odbił się od ogrodzenia, upadł głową na jezdnię – istny cyrk. Zatrzymały się samochody, a ja zadzwoniłem na policję w Jabłonnie. Stałem tam jeszcze kilkanaście minut i… zero reakcji! A działo się to kikadziesiąt metrów od posterunku!

    • Powołajcie Straż Miejską, ona reaguję na wszelkie zgłoszenia. Mam doświadczenia z warszawską Strażą miejską. Super formacja

  2. Niestety ale ja też miałem kiepskie doświadczenia z tą policja. Faktem jest że z Rajskiej notorycznie dzwonią na policję o źle zaparkowane samochody i tam lecą wystawiać mandaty. Do pijanego nikt nie ma ochoty się pofatygować… – taka jest niestety prawda. To samo dzieje się jeżeli chodzi o interwencje odnośnie złego traktowania zwierząt. Mają to w … 🙂

  3. Ja miałam kilkukrotnie z nimi nieprzyjemne sytuacje. Raz jak dostawałam groźby karalne mieli to w du… Drugi raz jak zgłaszałam, że z koleżanką stoimy sobie, rozmawiamy a koło nas samochodem kręcił się jakiś facet, odpowiedź policjanta „to po co tam stoicie, jakbyście nie stały to by nie jezdzil”, kolejna sytuacja to policjant, który zatrzymał mnie do kontroli w trakcie jazdy, szkoda że nawet nie miał założonej czapki jak do mnie podchodził a słowa na koniec zrazily mnie do tego człowieka „następnym razem będzie duży mandat” a wszystko przez to, że zdałam pytanie o czapkę.
    Generalnie nasza Jabłonowska policja to dno.
    Na nich nie można polegać.
    Legionowo zawsze pomoże jak człowiek potrzebuje pomocy.

  4. Moje doświadczenia, ale z Legionowa, też nie są zbyt optymistyczne. Pijany rowerzysta, spadł z roweru i zasnął – sprawdziłem czy żyje, chciałem dobudzić ale się nie dało więc dzwonię o pomoc. Straż miejska tylko do 22 pracowała, więc na policję dzwonię. Patrol przyjechał po godzinie. Tyle dobrze że znali go i do domu zawieźli. Druga sytuacja – podejrzenie o włamanie do mieszkania, lub sprawdzanie stanu przed włamaniem. Obserwuję co się dzieje i dzwonię. Do komisariatu na piechotę 3 minuty, patrol przyjechał po 50 min.

    • Jeżeli nie wiesz, to nie pisz. Straż Miejska pracuje do 23.00

      • Nie chce Ciebie pouczać ale, jeśli zdarzenie było dawniej, to straż pracowała do… 22:00 😉

      • I wzajemnie 🙂

      • Warszawa całodobowo. Obsługuje wszystko. Pozdrawiam

  5. Przy zgłoszeniu telefonicznym nie można poprosić o numer zarejestrowanego zgłoszenia?

  6. Jak jezdzi jeden policjant w jablonnie albo tylko dzielnicowy, a w innych gminach i Legionowie tez jest niewiele lepiej to kogo ma ten duzyrny wysłać- komendanta moze?

  7. To prawda, że jeśli nie składa się formalnego – pisemnego zawiadomienia, to brak odzewu. Ja również się z tym spotkałam. Tzn. gdy złożyłam w jednej sprawie formalne zawiadomienie, policja jabłonowska zareagowała wzorowo, a jak w drugiej zgłosiłam sytuację potencjalnie niebezpieczną, to zbyto mnie zwyczajnie.

  8. sami policjanci w Jabłonnie są OK (za wyjątkiem wysokiego blondyna, domagającego się na odprawach karania mieszkańców najwyższymi możliwymi mandatami, ale z tym panem i jego partnerką jeszcze się spotkamy na służbowej ścieżce; najwyraźniej brytyjskie doświadczenia niczego go nie nauczyły). Problem w tym, że etatowo jest ich za mało – gmina Jabłonna jest jedną z większych, dynamicznie rośnie liczba mieszkańców a etatów nie przybywa. O tym, że dostają do tak dużego obszaru samochody, które są żartem a nie służbowym pojazdem policji – szkoda gadać – ile będą im służyć ostatnie przydziały? W Chotomowie przyjazd do kolizji potrafi im zająć nawet 40 minut, ostatnim razem po prostu po nich pojechałem 🙂 Tak więc problem jest szerszy i sami Policjanci nie są temu winni. Jeśli zapytacie mnie o drogówkę z Legionowo – ooo, to sprawa zaczyna być zupełnie inna, ale mam nadzieję, że sympatyczny skądinąd naczelnik drogówki dotrzyma słowa i posprząta w jej szeregach. Zanim zrobi to BSW.

    • ehh drogówka to wołanie na puszczy….
      ciągle stoją w krzakach, w bramach….

      • w Chotomowie przestali – za każdym razem, jak widzę coś takiego, zatrzymuję się i wzywam oficera kontrolnego. Jeden taki typek z nielegalnym radarem, z Legionowa, usiłował mi nawet zwiać z miejsca, ależ się zdziwił 😉 (przypominam, że obywatel widzący łamanie prawa, ma nie tylko obowiązek reakcji, ale także prawo do obywatelskiego ujęcia, choćby był to nawet policjant).

  9. Pies jaki jest każdy widzi.

    • Twoje komentarze także

  10. Tez kiedyś miałem problemy z przyjmowaniem zgłoszeń. Teraz zawsze dzwonie na 112 i zawsze przyjmują zgłoszenia. Inna sprawa, że nic z tego nie wynika, ale przynajmniej nie mogą powiedzieć, że nie wiedzieli.

  11. kiedys miałem taki przypadek ze po kolejnej telefonicznej interwecji poprosiłem o telefon do wojewódzkiej komendy to gamoń bo jak go inaczej nazwac rzekł był ze w komendzie wojewódzkiej nie maja telefonu….;) 😉 😉

Dodaj komentarz