Jabłonna. Starcie z nauczycielami w sprawie Akcji Zima – wójt przeprosił

akcja-zima

To nie koniec konfliktu między kadrą nauczycielską ze Szkoły Podstawowej w Jabłonnie a wójtem Jarosławem Chodorskim.

Po niefortunnym zakończeniu ferii i wysłaniu przez Radę Szkoły skargi do wojewody i rzecznika praw dziecka wydawało się, że temperatura sporu zacznie spadać. Stało się jednak inaczej. Na ostatniej sesji (24 lutego) doszło do konfrontacji.

 

Przypomnijmy. Dzieci, które uczestniczyły w Akcji Zima w Szkole Podstawowej w Jabłonnie, w drugim tygodniu ferii (od środy) skierowano do Gminnego Centrum Kultury i Sportu. Była to decyzja wójta. Dzień wcześniej nauczyciele, którzy sprawowali opiekę nad dziećmi w ramach protestu nie pojawili się w pracy. Powodem było niepodpisanie z nimi umów, mimo wielokrotnego upominania się o nie. Dzieci nie zostały jednak pozostawione same sobie. Zajęli się nimi opiekunowie zapewnieni przez szkołę. Notabene, dzień wcześniej wójt zorientował się, że na zajęcia do szkoły nie przychodzi tyle dzieci, ile początkowo zakładano (ok. 130), a jedynie ok. 40. Uznał, że liczba nauczycieli wyznaczonych do opieki nad nimi jest zbyt duża. 10 lutego na stronie Urzędu Gminy pojawiło się oświadczenie wójta na temat zaistniałej sytuacji. Wkrótce potem Rada Szkoły wysłała skargi do wojewody i rzecznika praw dziecka.

Ignorancja

Dziwi fakt, że w obliczu zaistniałej sytuacji nie doszło do wewnętrznego spotkania wójta i kadry nauczycielskiej ze Szkoły Podstawowej w Jabłonnie. Oczywistym wydaje się fakt, że wójt powinien dążyć do wyjaśnienia spornych spraw. 15 lutego nasza redakcja wystosowała do urzędu pismo z pytaniem, czy wójt w związku z zaistniałą sytuacją zwołał (lub planuje to zrobić) spotkanie z nauczycielami w celu wyjaśnienia kwestii, które w ostatnim czasie stały się przedmiotem debaty publicznej tzn. ferii zimowych z Szkole podstawowej w Jabłonnie. Odpowiedź Urzędu nadesłana 18 lutego była zaskakująca. – 15 lutego 2016 r. Naczelnik Wydziału Oświaty, Sportu i Spraw Społecznych spotkał się z nauczycielami, koordynatorami oraz przedstawicielami Rady Szkoły w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji – czytamy. Efektem takiego postępowania było ostatecznie pojawienie się ok. 30 przedstawicieli szkoły na sesji, gdzie wójt został przez nich totalnie skrytykowany. Krytyka wylewała się także z ust radnych. Podczas dyskusji padło także wiele pytań, które pozostały bez odpowiedzi.

 

Prezentacja wójta

Na starcie dyskusji obie strony przedstawiły prezentacje, będące ich subiektywnym spojrzeniem na przeprowadzoną Akcję Zima. W zestawieniu przygotowanym przez wójta warte zauważenia wydaje się zestawienie liczby uczestników, opiekunów i kosztów w każdej z placówek z gminy Jabłonna, w której prowadzono zajęcia dla dzieci w okresie ferii. Poczynając od najniższych kosztów, można tutaj wymienić: GCKiS w Skierdach (bez kosztów urzędu, 1 opiekun, 9 dzieci), Szkoła Podstawowa w Chotomowie (1 500 zł, 1 opiekun, 4-9 dzieci), Gimnazjum w Chotomowie (1 500 zł, 1 opiekun, 8-18 dzieci), GCKiS Chotomów ( 7 500 zł, 5 opiekunów, 26 – 46 dzieci), GCKiS Jabłonna ( 7 500 zł, 5 opiekunów, 25-80 dzieci), Szkoła Podstawowa w Jabłonnie ( 10 200 zł, 10 opiekunów i dwóch koordynatorów, z których każdy pracował po 5 dni, 30-45 dzieci). Wójt wyjaśnił, że liczba 130 dzieci zgłoszonych do Akcji Zima w jabłonowskiej szkole powodowała konieczność zapewnienia dla nich opieki w liczbie 10 nauczycieli i dwóch koordynatorów. – Dostosowując się do faktycznych danych dzieci korzystających z Akcji podjąłem decyzję o podziękowaniu 4 nauczycielom spośród dyżurującego grona pedagogów, ponieważ uznałem, że obecność jednego nauczyciela opiekującego się grupą trojga dzieci jest ekonomicznie nieuzasadniona – można przeczytać w prezentacji. Zawarte zostały w niej również informacje dotyczące „oszczędności” z tego tytułu. Koszty przeprowadzenia Akcji Zima miały wynieść łącznie 16 200 zł, a w rezultacie kwota wynagrodzeń wyniosła 10 200 zł.

 

Prezentacja nauczycieli

Prezentacja nauczycieli zawierała założenia programowe oraz szczegóły akcji. Znajdowały się tam także informacje istotne z punktu widzenia omawianego konfliktu. Nauczyciele pracowali po pięć godzin dziennie w systemie zmianowym. W zajęciach brały udział dzieci od 5 do 10 lat, wśród których miało miejsce „różnorodne spektrum zachowań”. Ponadto w grupach były dzieci z problemami: z autyzmem, problemami emocjonalnymi, z orzeczeniami poradni psychologiczno – pedagogicznej, dziecko obcojęzyczne z problemami adaptacyjnymi, uczeń z orzeczeniem o niepełnosprawności i problemami psycho-somatycznymi, pięcioro dzieci z zaburzeniami zachowania. Prezentująca dane wicedyrektor szkoły Joanna Mariańska wyjaśniła, że stąd wzięła się tak duża liczba nauczycieli potrzebna do organizacji akcji. Dodała również, że wszystkie dane na temat dzieci są poparte dokumentacją.

Nokaut

Podczas sesji przedstawiona została druzgocąca opinia Komisji Oświaty na temat przebiegu ferii odczytana przez Arkadiusza Sygułę. Wielu radnych wyrażało swoją dezaprobatę, co do postępowania wójta. Radny Paweł Krajewski zwrócił uwagę na to, iż najprawdopodobniej prowadzenie Akcji Zima nie zostało zgłoszone do kuratorium oświaty. Padały również pytania, czy spełniono wszystkie warunki formalno-prawne przed przystąpieniem nauczycieli do pracy i czy została zapewniona opieka medyczna. Były one w toku dyskusji ponawiane również przez inne osoby. Wójt nie potrafił na te pytania odpowiedzieć. Na sesji nie był obecny żaden spośród czterech pracowników Wydziału Oświaty Urzędu Gminy Jabłonna. Naczelnik przebywał wówczas na zwolnieniu lekarskim. – Od dłuższego czasu bawimy się w ciuciubabkę z różnymi pisemkami, a organizator akcji zima nie potrafi odpowiedzieć, jakie warunki formalno-prawne zostały przygotowane ze strony organizatora – ubolewał radny Mariusz Grzybek.

Trzeci atak

Wójtowi zarzucono, że to już trzeci „atak” na szkołę w Jabłonnie. Zarówno radny Syguła jak i przedstawiciele szkoły mówili o tym, że po raz pierwszy decyzja wójta uderzyła w tę placówkę, kiedy zabrano dodatek pani dyrektor Agacie Gołowicz. Ciało pedagogiczne poczuło się urażone również opinią wójta wyrażoną na piśmie, iż szkoła osiąga rażąco złe wyniki nauczania. „Trzecim atakiem” jest przerwanie Akcji Zima. Przedstawicielki szkoły z Jabłonny ostrzegły wójta, że będą bardzo dokładnie obserwować jego pracę.

Próba obrony

Nauczycielki były zdenerwowane, że mimo codziennych napomnień, nie otrzymywały umów. Wójt powiedział, że nie miał takiej informacji. Poprosił również o wyjaśnienia w kwestii umów mecenasa Sławomira Markowskiego. – Najwyraźniej dochodzi tutaj do pewnego nieporozumienia. Są to umowy zlecenia, nie są to umowy o pracę – próbował wyjaśnić Markowski. Przerwała mu pani mecenas wspierająca kadrę nauczycielską. – Zgadzam się, że w przypadku umowy zlecenia nie jest istotne, kiedy ta umowa została zawarta – po czym przeszła do tematu zgłoszenia Akcji Zimy do Kuratorium. W toku dalszej dyskusji zostało jednak ustalone, że umowa zlecenie może być zawarta w formie ustnej. Nauczycie potwierdzili jednakże do zawarcia umowy w takiej formie również nie doszło.

Był nieugięty

Słowo przepraszam ostatecznie padło ze strony wójta. Pedagodzy nieoficjalnie mówią, że tej sytuacji można byłoby uniknąć, gdyby nie upór wójta. – Wójt zareagował na zasadzie „ja wam pokażę”. Nie stawiacie się do pracy, to odwołamy. Tak nam się wydaje – spekulowała wicedyrektor Natalia Ciepielewska. Ze słów drugiej z wicedyrektorów Joanny Mariańskiej wynika natomiast, że we wtorek, w dniu protestu nauczycieli, pojawiła się ona w jego gabinecie i próbowała zażegnać konflikt. – Powiedział, że akcja jest już zamknięta i to wszystko na ten temat – mówiła w dniu sesji wicedyrektor Mariańska.