Jabłonna. Urząd łamie prawo? Notorycznie nie odpowiada w sprawie ul. Listopadowej

Grazyna-Rosa

Grażyna Rosa podczas odczytywania pisma na ostatniej sesji, fot. GP/AM

 

Od ubiegłego roku mieszkańcy ul. Listopadowej nie otrzymali odpowiedzi na żadne z czterech pism skierowanych do wójta za pośrednictwem Urzędu Gminy. Jedna z mieszkanek była na tyle zdesperowana tą sytuacją, że postanowiła kolejne pismo odczytać podczas ostatniej sesji osobiście. Czy to zmobilizowało urzędników do odpowiedzi?

 

Kodeks postępowania administracyjnego mówi o tym, że organ jest zobowiązany do udzielenia odpowiedzi na skargę lub pytanie mieszkańca bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w ciągu miesiąca.(art. 237 § 1 K.p.a). Na każde pismo, również wysłane drogą elektroniczną, zawierające dane personalne adresata, powinien on otrzymać odpowiedź. Jeśli Urząd nie stosuje się do tego, łamie postanowienia K.p.a.

Rozgoryczeni

– Chcielibyśmy wiedzieć, kto i dlaczego pozbawia mieszkańców praw do pisemnej korespondencji między nimi a Urzędem Gminy. Mamy nadzieję, że zasygnalizowanie naszej sprawy na Sesji Rady Gminy przyczyni się do tego, że w końcu nasz głos będzie słyszalny i uzmysłowi  p. Wójtowi urzędnikom i radnym, że ich rola nie polega tylko na podwyższaniu co roku i ściąganiu z nas podatków, żeby żyło im się lepiej, ale także na wspieraniu (również finansowym) inicjatyw społecznych. Zwłaszcza tych, na które sami mieszkańcy ponieśli ogromne nakłady finansowe – mówiła przedstawicielka mieszkańców Grażyna Rosa podczas sesji 24 lutego. Rozgoryczenie mieszkańców jest tym większe, iż ponieśli znaczne nakłady finansowe na inwestycje, które choć tym mieszkańcom bezpośrednio służą, określane są zazwyczaj mianem „gminnych”. Ich lista jest długa: projekt i budowa linii energetycznej, projekt i budowa linii gazowej, nieodpłatne przekazanie na własność gminy całej ulicy, projekt wod-kan zrealizowany na Listopadowej, pokrycie kosztów słupów oświetleniowych, na których gmina zamontowała latarnie.

 

Obiecanki-cacanki

Mieszkańcy zastanawiają się, co stało się z zatwierdzonymi w ubiegłym roku pieniędzmi na projekt chodnika przy ul. Listopadowej. Kiedy pod koniec roku 2015 zorientowali się, że jest już za późno na realizację tej obietnicy, napisali do wójta pismo. Zaproponowano, aby pieniądze zostały wykorzystane na dokończenie „alfabetu” na ul. Listopadowej o długości 120 m. Pismo, tak jak w przypadku poprzednich, zostało zlekceważone. Podczas wystąpienia mieszkanka reprezentująca interesy osób z ul. Listopadowej powołała się również na deklarację wójta, o której napisano w jednym z artykułów Gazety Powiatowej, a mianowicie: „Wójt będzie starał się wspierać inwestycje, w których mieszkańcy chcą się angażować również finansowo”.

Pomogło?

21 marca, zapytaliśmy Grażynę Rosa, czy jej interwencja podczas ostatniej sesji Rady Gminy wywołała jakąś reakcję urzędu. Niestety uzyskaliśmy odpowiedź, że Urząd nie znalazł jeszcze czasu na to, aby skontaktować się z mieszkanką. Jedynym odzewem było pismo skierowane do wójta przez przewodniczącego Rady Gminy Witolda Modzelewskiego, przesłane do jej wiadomości. Modzelewski poinformował w nim Jarosława Chodorskiego, iż w załączeniu przesyła pismo mieszkańców ul. Listopadowej z prośbą o ustosunkowanie się do kwestii stanowiących przedmiot wystąpienia Pani Rosa. Prosił w nim również o to, aby wójt udzielił odpowiedzi również bezpośrednio zainteresowanym. Pismo zostało także  wysłane do Komisji Rozwoju i Wydziału Inwestycji. Nie minął jeszcze miesiąc od wystąpienia Grażyny Rosy, jednak zostało już zaledwie dwa dni do przekroczenia kolejnego terminu. Mieszkanka liczyła na to, iż tym razem urząd podejmie energiczne działania, deklaruje jednak, że cierpliwie poczeka do 24 marca. Rzecznik Gminy Jabłonna Michał Smoliński zapewnia z kolei, że mieszkanka otrzyma odpowiedź w terminie.

Skarga do wojewody

Grażyna Rosa ma nadzieję, że fakt, iż nie otrzymała odpowiedzi, może być winą poczty. Jeżeli jednak  odpowiedź się nie pojawi się w terminie, sprawa zostanie skierowana do wojewody. – Będziemy pisać skargę do Wojewody Mazowieckiego – zapewnia. Mieszkanka liczy na odpowiedź, ponieważ zastrzegła w piśmie, iż jej pismo nie jest jedynie „głosem w dyskusji”. Wcześniej argument „głosu w dyskusji” wykorzystano uzasadniając brak odpowiedzi na pismo innej mieszkanki Jabłonny Magdy Borowik, na które również nie odpisano.