Jabłonna. Wulgarnie o dziecku wójta – sprawa trafiła na policję

monika-chodorska-jaroslaw-chodorski

Na głównym planie Państwo Monika i Jarosław Chodorscy, fot. GP/AM

 

To nie nowość, że osoby publiczne często stają się ofiarami hejtu czy  tzw. mowy nienawiści w internecie. Czasem, jeśli granica zostanie przekroczona, hejt może zostać uznany za przestępstwo. Czy tak stanie się również ze sprawą zgłoszoną na policję przez Monikę i Jarosława Chodorskich?

 

 

Wybraliście go ludzie chociaż na pierwszy rzut oka widać było, że jest niekompetentny, a stanowisko było mu potrzebne ze względów finansowych (pensja) oraz aby wspomagać (kontakty, fundusze itp.) fundację założoną dla swojego kalekiego, niedorozwiniętego dziecka (…) – tak brzmi fragment komentarza podpisanego przez „Emmę”, opublikowanego na jednym z lokalnych, internetowych portali informacyjnych. Krytyka kierowana pod adresem wójta trwa od początku jego kadencji. Nie omijała ona również poprzedniej wójt Olgi Muniak. Tym razem dotknęła jednak nie tylko osoby publicznej, jaką jest wójt, ale 10-letniego dziecka. To właśnie słowa „kalekiego i niedorozwiniętego” w odniesieniu do syna Chodorskich wywołały zdecydowaną reakcję wójta gminy Jabłonna Jarosława Chodorskiego i jego żony.

Wsparcie na Facebooku

Dzień po ukazaniu się komentarza „Emmy” (12 lutego) Monika Chodorska postanowiła wyrazić swój sprzeciw na Facebooku. – Jest mi bardzo przykro i serce mi pęka, jak czytam takie komentarze. (…) Moje dziecko nie jest niczemu winne i granica szacunku do drugiego człowieka została przekroczona. Na to mojej zgody nie ma – napisała. Jej wpis wywołał gorącą dyskusję, podczas której żona wójta dostała wiele głosów wsparcia. Komentujący nie kryli oburzenia. – Zazdrość ludzka nie zna granic; ja nie wiem kto to napisał, ale to na pewno nie był człowiek; nie może być tolerancji dla takich ludzi, na dodatek uważających, że są anonimowi – można przeczytać w komentarzach. Głos w dyskusji zabrał również chory na SMA Wojtek Kowalczyk, bohater kilku programów „Sprawa dla reportera”, o którym wielokrotnie pisaliśmy w Gazecie Powiatowej. – Takie argumenty w dyskusji są przykre i poniżające dla osoby niepełnosprawnej, która jest pełnowartościowym człowiekiem i obywatelem! – tak brzmi jego wpis. Mama Kowalczyka solidaryzuje się w pełni z Chodorskimi. – Dziecko nie może się obronić. Niepełnosprawny potrzebuje wsparcia, a nie „używania go” jako strony konfliktu – mówi. Poza wirtualnym odzewem Monika Chodorska otrzymała również wiele telefonów od osób oburzonych tą sytuacją i okazujących wsparcie rodzinie Chodorskich.

Zgłoszenie na policji

13 lutego małżeństwo Chodorskich zdecydowało się powiadomić o wpisie „Emmy” policję. Monika Chodorska przyznaje, że to osoby, które zdecydowały się okazać jej wsparcie zmobilizowały ją do tego, aby zgłosić sprawę na jabłonowskim posterunku. Funkcjonariusze potraktowali ją z dużą powagą. Zainteresowały ich również inne wpisy. Dociekali także genezy tej sytuacji. Najprawdopodobniej  „Emma” zostanie pociągnięta do odpowiedzialności. Sprawa obecnie trafiła do prokuratury w Legionowie.

Nienawiść rani

Hejt to spolszczona wersja słowa hate, czyli nienawidzić. Monika Chodorska nigdy nie komentowała „mowy nienawiści” na swoim Facebooku, mówi jednak, że tym razem komentarz uderzył w dziecko i temu chce się stanowczo przeciwstawić. – Być może osoba komentująca nie zdawała sobie sprawy z wagi wypowiadanych słów, ale za jej sprawą musieliśmy zmierzyć się z bardzo trudną sytuacją. Przede wszystkim nasz syn nie jest niedorozwinięty. To bardzo bystry i mądry chłopiec. Nie mogliśmy dopuścić do tego, aby dowiedział się o tym komentarzu w przypadkowy sposób, od osób trzecich. Musieliśmy mu o wszystkim powiedzieć – wyjaśnia Chodorska. O decyzji zgłoszenia sprawy na policję zaważyło ostatecznie zdanie chłopca, który choć wiadomość o komentarzu zniósł dzielnie, uznał, że jego autor powinien się wstydzić.

Normy prawne

Polskie prawo chroni przed mową nienawiści przepisami kodeksu karnego, ale także cywilnego. Internet jest środkiem masowego komunikowania i za jego pomocą można dopuścić się zarówno zniesławienia, jak i znieważenia. Mówi o tym art. 212§2 i 216§2K.k. Osoba, która dopuściła się wspomnianego czynu, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności, albo nawet pozbawienia wolności do okresu jednego roku. Sprawca nie ponosi odpowiedzialności jeśli zarzuty są prawdziwe, służą obronie społecznie uzasadnionego interesu lub dotyczą osoby pełniącej obowiązki publiczne. W przypadku syna państwa Chodorskich prokuratura rozpatrzy sprawę pod kątem naruszeniem dóbr osobistych.

Reagujmy

Moderacja komentarza, który jest powodem zamieszani a została dokonana dwa dni po jego publikacji. Chodorscy uznają to, za zaniedbanie. – Szanujący się portal i dziennikarz powinien wiedzieć, gdzie jest granica krytyki i pogardy dla drugiego człowieka. Właściwym byłoby gdyby sam, nawet bez interwencji osób trzecich, redagował lub usuwał podobne komentarze. Tym bardziej, że osoby, które uczestniczyły w dyskusji na tym portalu nie kryły zdziwienia, że tak kompromitujący wpis nadal widnieje – mówią. Jednak utrzymanie dyscypliny dyskusji na forum nie jest łatwe, dlatego prawo polskie w dużym stopniu chroni portale internetowe. – Nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych – czytamy w ustawie z dnia 18 lipca 2002r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Nie mniej jednak niektóre komentarze są nie tylko obraźliwe, ale również wulgarne. Biorąc pod uwagę to, iż w zasadzie każdy ma do nich dostęp, również osoby niepełnoletnie, ważne jest reagowanie. Należy kontaktować się z redakcją, kiedy dyskusja przybiera tego typu formy i zauważymy komentarz godzący w podstawowe normy społeczne.

Wolność słowa wielką wartością

W toku tej dyskusji nie należy jednak zapominać o tym, że wolność słowa jest jednym z podstawowych praw człowieka. Może ona być manifestowana w rozmaity sposób. Świadczy o tym przykład z naszego powiatu, który miał miejsce jeszcze nie tak dawno. Były starosta legionowski Jan Grabiec w 2012 r. poczuł się urażony internetowymi komentarzami jednego z forumowiczów twierdząc, że zarzuty poniżają go w opinii publicznej i narażają na utratę zaufania potrzebnego dla zajmowanego przez niego stanowiska. Sprawa trafiła do sądu. Oskarżony został jednak uniewinniony. – Należy wskazać, iż co do zasady sposób, w jaki urzędnik samorządowy wywiązuje się ze swych obowiązków urzędowych, stanowi kwestię powszechnego zainteresowania w społeczeństwie. (…) Granice dopuszczalnej krytyki osób pełniących funkcję publiczne są szersze niż w przypadku osoby prywatnej. Wobec powyższego , wbrew zarzutom apelacji, należy uznać, że te zapisy, w których X (nazwisko do wiadomości redakcji – przyp. red.) piętnuje brak kompetencji, opisuje kilkukrotne uchylane decyzje Starosty przez organy nadrzędne, krytykuje stan dróg, wiaty przystankowej i mostów w Powiecie Legionowskim – stanowią działanie, które mieści się w zakresie konstytucyjnej wolności słowa i poglądów. Fragmenty tego wyroku świadczą bezsprzecznie, że osoby publiczne powinny nabrać dużego dystansu do krytyki. Deprecjonowanie członków rodziny osoby publicznej to jednak zupełnie inna sytuacja…

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 23

  1. Mam nadzieję,że Emma zostanie przykładnie ukarana. Może inni hejterzy zastanowią się zanim coś napiszą.

    • Ukarać można każdego.Ja na miejscu Emmy bałabym się czegoś innego.Można być zdrowym,można mieć zdrowe dzieci,czy wnuki i wystarczy jedna chwila,ten jeden moment,który życie przewraca do góry nogami.Nie zyczmy sobie tego najgorszego,ale zycie bywa przewrotne i nie wiemy co stoi za naszymi plecami i jakich doświadczeń możemy jeszcze zaznać. Obyśmy nie musieli się przekonywać. Życzę państwu Chodorskim wytrwałości i tego,żeby na swojej drodze spotykali życzliwych ludzi.Nie znam tych państwa,bo nie jestem mieszkanką tej gminy,ale takich ludzi jak Emma spotkać można wszędzie.

  2. nie ma mowy, żeby Emmie odpuścić. Ktokolwiek to jest winien ponieść konsekwencje, także odstraszające innych „naśladowców”. Krytyka może dotyczyć jedynie i wyłącznie osoby samorządowca a nie jego dzieci, to oczywiste. W przypadku dziecka wójta jest to podwójnie podłe, zwyczajnie podłe. To się kwalifikuje do publicznego ukarania. Wójt i jego Żona słusznie złożyli zawiadomienie, smutek ogarnia, gdy popatrzymy na niską sprawność prokuratury w Legionowie w takich sprawach; ja osobiście nie wierzę w skuteczność pana Ważnego (vide jawna bierność wobec poczynań legionowskich samorządowców). Porównywanie zaś oczywistego przekroczenia prawa ze sprawą Grabiec vs Karmel dowodzi braku zrozumienia genezy tego drugiej sprawy – obie sprawy nie są do siebie podobne ani trochę; jedynie i wyłącznie druga sprawa opierała się o prawo do wolności wypowiedzi i krytyki osób publicznych, co potwierdził Sąd, oddalając pozew samorządowca. Istne pomieszanie z poplątaniem.

  3. Ukarać bezwzględnie. Może wtedy do bezmózgów dojdzie, że nawet tu nie są bezkarni!!!

  4. To jasne że ktoś postąpił źle. Jednak nie róbcie nagonek i nie wydawajcie wyroków. Od tego są sądy. Poszanowanie należy się każdemu. Przypominamy to również panu Marcinowi, który na chwilę się odnalazł.

  5. Czegoś tu przepraszam bardzo nie rozumiem.. Na JDM wywalczyliśmy korektę tego postu a tu cytuję się go w pełnej „krasie”?! Leży wam na sercu dobro waszego dziecka czy ” ktoś” jego kosztem robi sobie swoistą antyhejtowską tarcze? Zastanówcie się, żadna kariera nie jest ważniejsza od spokoju własnego dziecka! I tak przy okazji, nauczcie się odróżniać krytykę lub zwykły dowcip od hejtu. Pozdrówki

  6. Szykuje się ciekawy proces (o ile w ogóle do niego dojdzie). Po pierwsze trzeba będzie wykazać, że określenia „kaleki” i „niedorozwinięty” są obraźliwe (bo wbrew tytułowi artykułu, wulgarne nie są, co pani Mosakowska może sobie sprawdzić w dowolnym słowniku). Tutaj kłania się biegły językoznawca. Po drugie, strona pozwana może wnieść o przebadanie dziecka, aby dowieść swoich racji. I co wtedy? Kolejny biegły? Po trzecie czy to przypadkiem nie na łamach „Powiatowej” żona wójta ze szczegółami mówiła w wywiadzie o swoim chorym dziecku, czyniąc z jego choroby temat publiczny?

    • owszem, mówiła, ale w krytyce nie mamy prawa używać takich słów wobec tego dzieciaka. Te sformułowania są obraźliwe, naruszają jego prywatność, kropka. My, tu aktywni, poruszamy się w granicach prawa i wolności wypowiedzi i krytyki osób publicznych, ALE BEZ PRAWA do naruszania prywatności osób im bliskich. Przecież to jest proste jak cep. Komentarz który (słuszna uwaga Krisa) jest tu cytowany, to po prostu jest koniec cywilizacji i zwyczajny skandal, jeśli potrzeba do tego rzeczoznawców, to jako wieli fan Bralczyka jestem spokojny o wynik takiego wnioskowania. Strona pozwana może sobie wnosić o cokolwiek, to Sąd decyduje czy wniosek jest zasadny a z tym akurat w Legionowie nie jest źle – Sąd mamy umiarkowany, zdroworozsądkowy i w większości znanych mi przypadków – przypadków wyrastający ponad powiatową rzeczywistość. Więc i tu jestem spokojny. Prościej byłoby, gdyby Emma po prostu się ujawniła i publicznie przeprosiła. To byłaby dobra praktyka. Przypomnę może, że był taki gość, który w ostatnich wyborach samorządowych złapał publiczną postać na zrywaniu w nocy jego banerów? I co? I facet pokazał klasę, której nawet ja się nie spodziewałem – do wyjaśnienia sprawy wystarczyły przeprosiny. Może i teraz tak się uda?

  7. Pełna zgoda, że:
    „Szanujący się portal i dziennikarz powinien wiedzieć, gdzie jest granica krytyki i pogardy dla drugiego człowieka.”
    Powinien.
    Ale GP to nie ten adres. Nawet nie wykazali zainteresowania spotkaniem po wyroku sądowym.
    Prokuratura?
    Zły adres, nie odróżnia groźby karalnej od groźby bezprawnej i umarza postępowanie. Tak, tak, złożyłem zawiadomienie. I co z tego. W legionowie prokuratorzy boją się pieniaczy, którzy twierdzą, że To się nazywa „wolność wypowiedzi” i „prawo do krytyki”.
    Doświadczyłem hejtu i nie tylko. Dwóch (sprawców) już gryzie ziemie. Pozostał trzeci. Nawet tu napisał.
    Tyle, że ja nie jestem dzieckiem. Co nie zmienia faktu, że moja rodzina przeżyła czego nie powinna za sprawą tych drani.
    Malwa chyba nie jest człowiekiem, jeśli opowiada o niuansach prawnych. To nie kwestia prawa (pani?) Malwo. To kwestia KULTURY.
    A że w sądzie będzie ciężko to było już na wstępie.
    Mówić o chorobie a kpić, szydzić czy używać tego jako epitet… to całkowicie dyskwalifikuje Imbecyla.
    Wspieram Rodziców. Zapewne przegracie w sądzie… a może coś się zmieniło i dostanie się kreaturze?
    W każdym razie przekonamy się co to za swołocz. (Swołocz.)

    • Malwa nie jest człowiekiem. Malwa jest robotem. Malwa śmie opowiadać o niuansach prawnych, w komentarzu pod tekstem, który w całości poświęcony jest stronie prawnej zagadnienia, co dowodzi braku jej człowieczeństwa. Taka dziwna logika, prezentowana przez człowieka dywagującego o odróżnianiu groźby karalnej od groźby bezprawnej (to jak rozumiem nie jest kwestia prawna, a kwestia KULTURY). Szanowny panie, nie mieszajmy dwóch porządków, prawnego i etycznego. Lokalna historia dowodzi, że można być skończonym chamem (jak jeden taki lokalny hejter, który też już gryzie ziemię) i w świetle prawa być absolutnie bezkarnym. Co ciekawe najbliższy kompan tej kreatury, udzielający się na wszystkich możliwych forach, i obnoszacy się ze swoim chamstwem, ma czelność występować jako autorytet moralny. Również w tej sprawie. Cóż, taki lokalny koloryt. Na zakończenie dodam, że również uważam za naganne (choć nie wiem czy karalne) wciąganie dzieci w walkę z urzędnikami publicznymi. Nawet, jeżeli urzędnicy ci, swoimi nieudolnumi działaniami (lub zaniechaniami) krzywdzą dzieci nasze.

      • malwa w rzeczy samej nie jest człowiekiem – żałosny to koloryt malw przekwitłych, co dzielą świat na tych, co to gryzą ziemię, lub jeszcze nie. Przypominam, że co do zasady wszyscy podążymy tą drogą i słabą praktyką jest ocenianie tych, co bronić się z urny już nie dadzą rady. W tym sensie głoszenie górnolotnych opinii przez tych „pokrzywdzonych” lub „poruszonych”, co to tak sprawnie manewrują pomiędzy prawem a etyką (żałosne, z daleka widać spore luki w edukacji), mimo zewnętrznej politury ogłady, skrywa jedynie kołtuna pospolitego, z którego żółć wartkim toczy się strumieniem. O jakiej etyce może być bowiem mowa, skoro autor jad sączy wyłącznie anonimowo? Żart. Godny Karola z Familiady. W tej groteskowej sytuacji przynajmniej marek wie, kim jest i na 100% pamięta, za co tak regularnie dostawał bęcki od licznych mieszkańców (a w każdym razie ja pamiętam i duża część radnych gminy też). W tej jakże boleśnie oczywistej konstelacji Kazek, ów Kłusownik Kołtuństwa, chichocze z was dwojga, głupcy. W świetle prawa, kwiatuszku jadem strzykający, Kazek był absolutnie niewinny, co stwierdził Sąd a wygląda na to, że mimo wszystkich ograniczeń, rozróżniasz stan „niewinny” od „bezkarny”. Jakością zaś komentowania rzeczywistości wykazywał intelekt, jakiego poziomu już nigdy nie zdołasz osiągnąć i mareczek podobnie. Taki to lokalny koloryt, gdy recenzenci rzeczywistości, co pysk wycierają „etyką” nie potrafią nawet pokazać własnej twarzy. Widać nawet wyfiołkowany hejt nadal okazuje się być zwykłym hejtem, nic ponad. I jak, liczycie Barany przed snem? 🙂

        • Baranów nie ma sensu liczyć, bo został jeden… góra dwóch.
          Bęcki… a to ciekawy żart. Wyobrażacie sobie psychola, który stając w drzwiach pokoju w urzędzie wyrzuca z siebie lawinę gróźb do jednego z urzędników w takiej formie, że osoby słyszące to są przerażone i zastanawiają się czy to Drań czy Debil, Oczywiście ani dzień dobry ani do widzenia.
          Bęcki…
          Nabierz rozumu zanim stanie się tragedia.

          • ta „tragedia” to gminna droga, którą musiałeś wybudować i za spartolenie której mieszkańcy do dziś ci złorzeczą a ty finalnie zostałeś wyrzucony z pracy w urzędzie (co zapowiedziałem ci rok wcześniej). Bycie baranem pozostało do dziś? Bo przy samym spotkaniu z Grzesiem cie nie było, więc zwyczajnie ssiesz z brudnego palucha 🙂

        • Żadnej drogi nie wybudowałem, nawet Kisielewskiego (z połączeniem do Parkowej) więc nie pisz Pan bzdur. To, że wywalczył Pan projekt Kisielewskiego, który nie został zrealizowany, to tylko wyrzucone publiczne pieniądze (dla oszukania paru osób i Pana też). Nigdy nie było szans na wybudowanie tej drogi (podobnie jak na Polnej). Położenie nakładki asfaltowej to nie budowa (też nie ja ją kładłem), zresztą doskonale Pan to wie, bo to Pan doprowadził do nakazania przez PINB wójtowi zerwanie asfaltu. Prawda? Co do kruszywowania dróg to mam w tym swój udział, przez 3 lata około 30 km dróg. Na którą mieszkańcy psioczą? Śmiało! A może orientuje się Pan ile dróg wykruszywowano od 2010 roku? Gdyby nie Pana akcja „przeciwko destruktowi” nasi sąsiedzi mieliby do tej pory dużo więcej lepszych dróg. Ale jak samemu się już miało to po co myśleć o innych. Dobrze Pan się bawił wmawiając ludziom, że destrukt jest szkodliwy?
          „…zapowiadałem rok wcześniej”? dobre sobie. Czyżby Pan zapomniał, że zabiegi o wyrzucenie mnie z pracy rozpoczął Pan już w 2008 roku? Pewnie już wówczas wiedział Pan, na którą drogę, za 6 lat będą mieszkańcy złorzeczyć? A swoją drogą skoro jest taka zła, że aż złorzeczą niech zasuwają do prokuratora. A jeśli nie, to znowu są to jedynie Pana kłamstwa i pomówienia. Niczego mi Pan nie zapowiadał, jak wyglądała ta „zapowiedź” opisałem wyżej nie będę powtarzał.
          I można by tak jeszcze długo ale szkoda czasu.
          Jest Pan draniem, co okazałem już przy pierwszym naszym spotkaniu odmawiając Panu podania ręki (nawet powtórne, ostentacyjne Pana wymuszanie okazało się nieskuteczne – prawda?) i jak widać nic się nie zmieniło.
          I to jest właśnie Pana tragedia. Tragedia, że nie potrafi Pan zachować się jak człowiek. Ciągle jeszcze ma Pan szansę, w odróżnieniu od tych, którzy już ją stracili. Szkód jakie Pan wyrządził swoim działaniem innym ludziom niestety nie jest Pan w stanie naprawić ale może Pan przynajmniej zmienić swoje podejście do innych ludzi.
          Odwagi Panie Marcinie! Ocenianie swoich poczynań nie jest proste, ale warto w końcu zacząć. Idą Święta Zmartwychwstania, jest dobra okazja. Odwagi!

          • pierdoły pan pisze panie [moderacja] i szkoda czasu na prostowanie pańskich bzdur. pańskie oceny mnie nie mają podstaw a rzeczywistość szczęśliwie skutecznie pana zweryfikowała. Życzę pomyślności przy rozpamiętywaniu swoich licznych sukcesów 🙂

          • To jak Maciusiu, pojednałeś się z Bogiem na Święta, czy znowu zrobiłeś u Czarnych śmingusa kurczaczkowi w koszyczku?

  8. Nie będzie mi Emmy żal, gdy jej udowodnią winę. Emma widać powinna zaopatrzyć się w specjalną maść na ból d…… Czekam na poznanie jej danych osobowych – aby okazać jej należyty szacunek.

    • Emma, kimkolwiek jest, powinna z własnej inicjatywy publicznie przeprosić, tak samo Chodorskich, jak i Juniora (a właściwie przede wszystkim chłopca). Obyłoby się bez wielomiesięcznego rozstrząsania.

  9. Tak człowiekiem trzeba być przez cały czas szaniwny Marcinie. Będziemy śledzić pana posty, nie można ludzi obrażać, drwić, ośmieszać.

    • Cieszy mnie, że grono recenzentów tak liczne 🙂 Tautologia w drugim zdaniu to takie usiłowanie stylistyczne, czy tylko nieporadność językowa?

  10. Czegoś tu nie rozumiem, bo jak moje dziecko ktoś by „zwyzywał” to „ścignęłabym” go/ją prywatnie i po cichu, bez rozgłosu. A to główny artykuł na Vanishowej. Pan @Marcin ma trochę racji, że syn Państwa Ch. może ten artykuł też przeczytać i po co mu zwiększać traumę. I tak się dziecko od „Emmy” nacierpiało. Ścignąć ją i tyle.

    • poszedłbym o krok dalej i myślę, że przy tak oczywistych przeginkach Powiatowa powinna sama kierować sprawę na Policję. No, ale to takie wołanie na puszczy.

  11. Tu przeciez sa „pieczone” dwie „pieczenie” na jednym ruszcie… Golden Boy bedzie mial wytlumaczenie, ze nie radzi sobie z zarzadzaniem gmina bo go komentarze stresuja. Wszyscy sie przeciez jego czepiaja, a on chce jedynie „dobrze”. Jest wytlumaczenie i zyje sie dalej…

Dodaj komentarz