Jabłonna. Ważne głosy w kwestii zakupu nieruchomości przy Zegrzyńskiej 1  

wojciech-zajaczkowski

Wojciech Zajączkowski zabiera głos podczas posiedzenia Nadzwyczajnej Sesji RGJ 2 kwietnia, fot. GP/AM

Choć reprezentanci gminy Jabłonna zostali już wybrani podczas wyborów samorządowych, każdy może zabrać głos podczas sesji. Czasem na decyzji radnych może zaważyć opinia kogoś „spoza”. Kiedy rozpatrywano kwestię zakupu nieruchomości przy Zegrzyńskiej 1, głos zabrała Rada Sołecka i kilku zaangażowanych mieszkańców.

Rada Sołecka na tak

Sołtys Jabłonny Agata Lindner zaprezentowała opinię na temat zakupu nieruchomości na ul. Zegrzyńskiej w imieniu Rady Sołeckiej wsi Jabłonna. Wsparła w ten sposób działania Wójta Jarosława Chodorskiego w kierunku zakupu nieruchomości.  – Obiekt ten leży w strategicznym miejscu dla naszej miejscowości. Mieści się tutaj kościół, Urząd Gminy. (…) Operat szacunkowy wykazał, że cena jest dobra, stopa zwrotu też jest wysoka. Chciałam wam przypomnieć, a niektórym powiedzieć o tym, że w ostatnich 2-3 latach sprzedaliśmy w Jabłonnie nasz grunt na ul. Chotomowskiej za 1,5 mln, na ul Zegrzyńskiej vis-a-vis GS-u, na ul. Szarych Szeregów. Wydaje mi się, że dobrze byłoby coś kupić, a nie tylko sprzedawać. To byłby duży sukces tej rady, gdybyśmy kupili ten teren – przekonywała Lindner.

Działacz Mizgalski

Głos zdecydował się zabrać również Marcin Mizgalski, mieszkaniec Chotomowa. Kiedy dotarł na mównicę, dało się wyczuć, że zwolennikiem Jarosława Chodorskiego na pewno nie jest. Zaznaczył, że jeśli dobrze zrozumiał, budynek nadaje się wyłącznie do wyburzenia, albo do gruntownego remontu. Wypowiedź była krótka i mówiła o tym, że radni zapomnieli, że powinni zajmować się „decyzjami istotnymi dla mieszkańców” a nie tymi związanymi z nieruchomościami.

 

Biegun przeciwny

Wkrótce po jego wystąpieniu głos zabrał Wojciech Zajączkowski, który miał stanowisko zupełnie inne niż Mizgalski. Zajączkowski był przekonany, że nieruchomość warto kupić. – Gmina Jabłonna wyprzedała wszystko, co było możliwe. Za 2,5 mln zł sprzedaliście ostatni kawałek ziemi przy ul. Chotomowskiej. Gmina się rozrasta, mieszkańców przybywa. To oznacza, że trzeba iść na przód i trzeba zaryzykować. (…) Jest jakieś ryzyko, ale ja, mając doświadczenie, uważam, że trzeba to kupić. Nie można tego zlekceważyć i należy wziąć się do roboty. Efekt będzie taki, że ktoś inny to kupi i postawią Biedronkę. Będzie jak w przypadku mleczarni. Jak można było dopuścić do tego, aby w środku Jabłonny postawić takie brzydactwo – mówił poruszony.