Ofiary działalności gospodarczej i urzędu gminy?

52045117b3981.jpg

Osiedle przy ulicy Leśnej to temat powracający juź kilkanaście lat na komisjach Rady Gminy Jabłonna i zebraniach wiejskich. Powód jest wciąź ten sam – brak miejsc parkingowych. Próby znalezienia rozwiązania i prośby do gminy o rozwiązanie problemu, nie przynoszą skutku

Przypominając historię kilku bloków połoźonych przy ulicy Leśnej, trzeba wspomnieć źe powstały na terenie, na którym miał być kiedyś budowany szpital, a który został sprzedany za czasów wójta Jerzego Łuby pod zabudowę wielomieszkaniową. Ludzie, którzy kupili mieszkania wybudowane przez dewelopera Towarzystwo Budownictwa Społecznego, zawiedli się srodze, kiedy okazało się, źe budynki mają obciąźoną hipotekę. Niejasności dotyczące zadłuźenia firmy i udziału pracowników gminy w działaniach tej firmy, do tej pory wywołują duźo podejrzeń wśród mieszkańców.

Trochę historii
Według kontroli NIK z 2000 roku w TBS Mazowsze udziałowcami były cztery osoby prawne: 2 spółki z o.o., Fundacja Centrum Inwestycji Komunalnych i Obligacji oraz gmina Jabłonna. TBS realizowało w Jabłonnie cztery budynki ze 173 lokalami mieszkalnymi przeznaczonymi do sprzedaźy. W przygotowaniu znajdowały się dwa następne budynku ze 132 mieszkaniami. Według wypowiedzi prezesa istniały problemy związane z pozyskaniem terenów od gminy, a nabycie ich w obrocie prywatnym przekroczyło moźliwości firmy, która miała duźe kłopoty z uzyskaniem kredytów bez wymaganego zabezpieczenia. Inwestorem było Towarzystwo Budownictwa Społecznego „Mazowsze” z siedzibą przy ul. Ptasiej 6 w Warszawie. Budynki zostały zbudowane przez Beton Stal Ostrołęka Development Sp z o.o.

Wąska droga jak parking
Mimo upływu lat mieszkańcy bloków przy ulicy Leśnej w Jabłonnie nadal narzekają na brak miejsc parkingowych. Wąskie uliczki przy duźej ilości mieszkańców nie zapewniają bezpiecznego przepływu samochodów. Nie ma szans na postawienie samochodu w normalny sposób, a straź poźarna na pewno nie dojedzie do bloków stojących na końcu uliczki. – Kiedyś straźacy, by uwolnić dziecko musieli biec ze sprzętem sami, bo samochód nie mógł dojechać – opowiada pan Michał, zbulwersowany brakiem miejsca dla mieszkańców, którzy, nie mając gdzie zostawić auta – zastawiają drogę. Uwaźa, źe gdyby wybuchł poźar mieszkańcy ostatnich bloków nie mieliby szans na przeźycie, bo źaden wóz nie dojechałby na miejsce. Problemy z dojazdem w tę uliczkę potwierdzają sami straźacy. Średnie wozy potrzebują około 3 m by dojechać do poźaru, specjalistyczny sprzęt około 6 m.

Ekspertyza czy bubel
Na prośbę mieszkańców Urząd Gminy Jabłonny zlecił ekspertyzę komunikacyjną, która miała rozwiązać te problemy. – Dopiero piąty z rzędu ekspert podjął się sprawy, poniewaź poprzedni składali rezygnację – mówi zastępca wójta, Tadeusz Rokicki. Według dokumentów przedstawionych na jednym z zebrań wiejskich w Jabłonnie są 3 warianty postępowania. Pierwszy z nich wiąźe się z pozostawieniem aktualnych rozwiązań komunikacyjnych oraz zakazem parkowania na całej długości jezdni, wyznaczeniem drogi poźarowej i karaniem kierowców. Jest to rozwiązanie najtańsze. Drugie rozwiązanie to likwidacja chodnika i przeniesienie latarni na trawnik. W ten sposób powstałby ciąg pieszo-jezdny. Uzyskane efekty to poszerzenie jezdni przy wydatkach dotyczących likwidacji chodnika. Trzeci wariant, najkosztowniejszy, przewidywał częściową likwidację chodnika, poszerzenie jezdni, stworzenie 2 pasów i ciąg szerokości 2 m na parkowanie równoległe. W tym przypadku teź trzeba przenieść latarnie. Jest to według eksperta rozwiązanie najlepsze pod względem komunikacji, ale najdroźsze.

Wyścigi pod oknem
Propozycja wywołała protesty właścicieli mieszkań na parterze, których balkony i okna wychodziłyby bezpośrednio na parking. – Nie wyobraźam sobie zlikwidowania chodnika. Wychodzi pani na balkon i obok przelatuje samochód 60-80 km na godzinę – mówiła zdenerwowana mieszkanka. – Te propozycje są niespecjalnie atrakcyjne dla mieszkańców osiedla – mówiła Agata Lindner. Rzeczywiście, mieszkańcy obecni na zebraniu zaprotestowali przeciw takim rozwiązaniom oceniając bardzo surowo przedstawiona ekspertyzę. Radny Rady Gminy Jabłonna, Zbigniew Garbaczewski, zwrócił uwagę, źe nie moźna karać ludzi za parkowanie na drodze, której są właścicielami. Inny z mieszkańców powiedział, źe przygotowana ekspertyza to bubel. Zasugerował, źe właściwym rozwiązaniem będzie wykup gruntu do ulicy Przylesia i zrobienie drogi jednokierunkowej.

Sami jesteście sobie winni
Pojawiły się równieź i inne głosy, mówiące o tym, źe mieszkańcy kupując mieszkania nie zadbali o wykup miejsc parkingowych. – Teren jest bardzo trudny, bloków jest sporo, a miejsca na parking nikt nie przewidział – mówiła o tej sytuacji radna Agata Lindner. Nie wszyscy zgadzają się z opinią, źe to gmina powinna inwestować w zakup terenu pod drogę. Jedna z mieszkanek stanowczo sprzeciwiła się takim działaniom. Podczas debaty na Komisji Bezpieczeństwa Publicznego 12 marca zwróciła uwagę, źe mieszkańcy kupili lokale bez parkingów, większość mieszkań jest wynajmowana i nikt nie chce inwestować tylko źąda od gminy załatwienia problemu. Zwróciła uwagę, źe na miejscu są parkingi płatne z których moźna korzystać. – Wszystkie normy bezpieczeństwa są zapewnione, ci ludzie sami sobie zablokowują dojazd – przekonywała radnych jedna z mieszkanek.

Ofiary
Zbigniew Garbaczewski wyraził opinię, źe mieszkańcy są ofiarami działalności biznesowej i urzędu gminy i źe nie moźna tego tak zostawić ze względów bezpieczeństwa: – Wziąłbyś odpowiedzialność jakby wybuchł tam poźar? – zwrócił się do innego radnego. Radni niepokojąc się o bezpieczeństwo mieszkańców zaproponowali, by na najbliźszym posiedzeniu Komisji Rozwoju, zostały przygotowane mapy i dokumenty, które pozwolą ostatecznie wyjaśnić status dróg i moźliwości rozwiązania problemu na ulicy Leśnej.

Iwona Wymazał