Strażacy nie będą sprzątać po kolizjach?

52046638dde6a.jpg

Strażacy nie będą sprzątać po kolizjach – taka informacja padła podczas obrad Komisji Rewizyjnej w Jabłonnie. Czy gmina będzie musiała poszukać w budżecie pieniędzy na zatrudnienie firm sprzątających?

 

 

Wypadki i kolizje zdarzają się codziennie. W powiecie legionowskim przyzwyczailiśmy się do widoku strażaków, którzy pojawiają się na miejscu zdarzenia niosąc pomoc ofiarom wypadków. Nierzadko rozcinają blachy, wyciągając uwięzionych ludzi z samochodów, usuwają rozlany olej czy benzynę z nawierzchni drogi, czy też działają w zakresie ratownictwa ekologiczno-chemicznego, jeśli zachodzi taka potrzeba. W tym roku jabłonowscy strażacy brali udział w 220 akcjach, a chotomowscy w 85. Większość z nich to wyjazdy do pożarów lasów i łąk, spowodowane przez samozapłon lub podpalenia. W minionym roku strażacy pomagali w gaszeniu pożarów domów, nie tylko w Gminie Jabłonna, ale także na sąsiednich terenach. Usuwali szkody po burzach i wichurach oraz wyjeżdżali do wypadków. Wszystkie te interwencje generowały określone koszty. Pamiętać należy, że Państwowa Straż Pożarna jest finansowana z budżetu państwa, zaś Ochotnicze Straże Pożarne wspomagają samorządy gminne. Przy okrojonych budżetach strażaków, każdy wyjazd do kolizji, to również wydatki na paliwo i środki potrzebne do neutralizacji produktów ropopochodnych.

 

Niech sprząta zarządca
Strażacy chcą być zwolnieni z obowiązku sprzątania. Taka sytuacja wynikła z powodu rozporządzenia Komendanta Głównego Straży Pożarnej i obejmie najprawdopodobniej wszystkie rejony kraju. Do działań straży, zgodnie z ustawą, należy zabezpieczenie miejsca zdarzenia, neutralizacja wszelkiego rodzaju wycieków, udzielanie pierwszej pomocy i gaszenie pożarów. – Utarło się tak, że strażak robi wszystko, a należy to do zarządcy jezdni – mówił o sprzątaniu ulic po kolizjach Prezes OSP Jabłonna Krzysztof Goślicki z OSP Jabłonna. Zwracał uwagę, że coraz częściej zatracana jest funkcja ratownicza jednostki strażackiej. Tłumaczył, że w niektórych powiatach strażacy są wykorzystywani nawet do łatania dziur w drogach, a przecież utrzymanie porządku należy do zarządcy drogi.

 

Wezwania do sprzątania
Prawdopodobnie w najbliższej przyszłości na jabłonowskich drogach nie zobaczymy więc strażaka z miotłą. – Strażak powinien pełnić rolę ratowniczą. To jest oczywiste – mówił jeden ze strażaków, który prosił o zachowanie anonimowości. – Jak jest plama oleju na jezdni, to jej usuniecie nie należy do naszych działań. Zapewniamy bezpieczeństwo, a nie przyjeżdżamy sprzątać po kolizji.

 

Pierwsi na miejscu
Większe metropolie posiadają umowy z przedsiębiorstwami, które przyjeżdżają na wezwanie zarządcy drogi. Gminy liczyły do tej pory na strażaków. Było to komfortowe rozwiązanie, bowiem to właśnie służby ratownicze zjawiają się pierwsze na miejscu zdarzenia. Mają możliwość umycia nawierzchni, mają szkolenia chemiczne i wiedzę jak postępować w sytuacjach kryzysowych. Firmy sprzątające pojawiają się z dużym opóźnieniem. Nierzadko po kolizji na drodze wojewódzkiej lub krajowej, by mógł zostać przywrócony ruch samochodów, ulice pozostają zamknięte na długie godziny.

 

Będą negocjować?
Samorządy prawdopodobnie wkrótce zostaną zmuszone do znalezienia funduszy oraz zatrudnieniem firmy, która zajmie się sprzątaniem po kolizjach i wypadkach. Radny Gminy Jabłonna, Marek Zieliński proponuje, by tego typu kosztami obciążać sprawcę zdarzenia i poprzez ubezpieczyciela ściągnąć koszty z OC. Czy samorządy będą szukać finansów na zatrudnienie firm, które będą dyspozycyjne przez całą dobę? Nie wiadomo. Najprawdopodobniej jednak zasiądą do rozmów z jednostkami straży pożarnej, aby je dodatkowo opłacać i rozwiązać problem.

Iwona Wymazał