KPR Legionowo vs MMTS Kwidzyń

KPR_vs_Kwidzyn

W minioną sobotę, 21 września, w Arenie Legionowo swój pierwszy mecz nowego sezonu na własnej hali zainaugurował zespół KPR Legionowo.

Beniaminek rozgrywek odniósł tego dnia swoje pierwsze zwycięstwo w PGNiG Superlidze, pokonując MMTS Kwidzyń 30:29 (17:14).

KPR Legionowo gra u siebie

Po dwóch przegranych wyjazdowych meczach KPR Legionowo potrzebował spotkania, w którym mógłby się przełamać i zdobyć dwa, jakże cenne, punkty. Najlepszą do tego okazją był oczywiście pierwszy mecz u siebie, co zawodnicy legionowskiej drużyny wykorzystali do perfekcji. Zespól KPR  przystąpił jednak do meczu osłabiony brakiem Mateusza Zasikowskiego, Mikołaja Milewskiego i Michała Prątnickiego. Warto wspomnieć o tym, że pierwszą historyczną bramkę na własnej hali w najwyższej lidze rozgrywkowej zdobył Kamil Ciok. Po bardzo wyrównanych pierwszych minutach gry, szczypiorniści KPR-u zdołali, po świetnej grze, uzyskać przewagę i na przerwę schodzili z dobrym wynikiem 17:14. Bardzo dobrze między słupkami gospodarzy zaprezentował się Sebastion Zapora, a zdobywaniem bramek z dystansu zajęli się Paweł Gawęcki i Witali Titow.

W drugiej połowie zmniejszyła się przewaga KPR Legionowo

Druga połowa meczu niestety nie zaczęła się dla podopiecznych trenera Jarosława Cieślikowskiego równie dobrze, co ostatnie minuty pierwszej części. Przyjezdni wykorzystali moment przestoju KPR-u i w czterdziestej minucie wypracowali czteropunktowe prowadzenie 22:18. Różnica dzieląca obie ekipy topniała powoli, w pewnym momencie na tablicy wyników pojawił się rezultat 26:24. Jednak ostatni fragment meczu lepiej i sprytniej rozegrali gracze KPR-u, prowadząc swoje akcje przez dłuższy czas i zabierając tym sposobem cenne sekundy przeciwnikowi. Na pięć minut przed końcem meczu legionowscy szczypiorniści wypracowali bezpieczną, sześciobramkową przewagę, pozwalająca na dowiezienie korzystnego wyniki do końca starcia. Pomimo próby szaleńczej pogoni zespół z Kwidzynia nie dał rady wyrównać wyniku i spotkanie zakończyło się wynikiem 30:29. Zespół KPR-u czeka teraz wyjazd na mecz do Głogowa, a przed własna publicznością zaprezentują się ponownie 5 października w spotkaniu z zespołem Gwardii Opole.

Jarek Piwnikiewicz

fot. Paulina Kardyka