Będą rozmowy o gruntach po jednostce

52044a1d27ee5.jpg

Przejęcie Domu Kościuszkowca oraz przekazanie części gruntów na rzecz Gminy Legionowo to treść listu intencyjnego podpisanego w ratuszu pomiędzy władzami miasta i Ministerstwem Obrony Narodowej.

Tereny po 1 Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej to 38 ha w samym centrum Legionowa. O tym, źe będą łakomym kąskiem dla deweloperów nie trzeba nikogo przekonywać. Na razie na terenie jednostki pozostanie 1. Batalion Zaopatrzenia, ale według aktualnych planów ministerstwa za rok takźe on opuści tereny przy ul. Buka. Władze samorządowe po nieudanych próbach utrzymania wojska w mieście zapewniają, źe będą starać się przejąć jak najwięcej terenów po wojsku na cele publiczne.

Intencje porozumienia
W czwartek w legionowskim ratuszu zastępca prezydenta Piotr Zadroźny i podsekretarz stanu ds. Uzbrojenia i Modernizacji Marcin Idzik podpisali list intencyjny, w którym wyraźono chęć podjęcia rozmów, które mają doprowadzić do przekazania na rzecz Gminy Miejskiej Legionowo części gruntów kompleksu wojskowego nr 8602 (teren 1. WDZ: przyp. red), w szczególności budynku Domu Kościuszkowca wraz z salą Tradycji 1. Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej w Legionowie. – To porozumienie jest jak zaręczyny, miejmy nadzieję, źe dojdzie do szybkiej konsumpcji tych porozumień – mówił poseł Zenon Durka, jeden ze sprawców porozumienia władz miasta z wojskiem. – Pewne obiekty mają być przekazane nieodpłatnie lub za symboliczną złotówkę, reszta zostanie sprzedana po rozsądnych cenach, tyle na tę chwilę mogę powiedzieć – odpowiedział poseł pytany o szczegóły rozmów z wojskiem. W Domu Kościuszkowca moźe się znależć miejsce dla filii biblioteki miejskiej, oraz dla klubu osiedlowego – instytucji bardzo oczekiwanych na Piaskach po likwidacji klubu garnizonowego i biblioteki wojskowej.

To początek drogi
List intencyjny to początek ogromnych zmian jakie mogą wydarzyć się teraz po północnej stronie linii kolejowej przecinającej miasto. Pewne jest, źe teren zostanie zabudowany. Pytanie tylko w jaki sposób? Kilkudziesięciohektarowy teren w centrum miasta to łakomy kąsek dla deweloperów, ale takźe dla wojska, które utrzymując garnizony w Warszawie i w Zegrzu równieź będzie budować. – Część terenów chcemy na pewno utrzymać dla siebie, poniewaź źołnierze z okolicznych garnizonów są zainteresowani mieszkaniami w Legionowie, będzie to około 200-300 mieszkań – zadeklarował plany Wojskowej Agencji Mieszkaniowej jej prezes Michał Świtalski. Urząd Miasta Legionowo oraz Starostwo co jakiś czas przedstawiają nowe propozycje dla wykorzystania przejętych przez wojsko terenów. Mówi się o nowym budynku dla sądu i prokuratury, dla którego współfinansowanie w Ministerstwie Sprawiedliwości miał juź załatwić starosta Jan Grabiec. Coraz odleglejsza natomiast wydaje się budowa w tym miejscu szpitala, poniewaź coraz bardziej prawdopodobne wydaje się usytuowanie go przy Siwińskiego. Reszta terenów prawdopodobnie zostanie rozparcelowana pod zabudowę wielorodzinną i sprzedana na wolnym rynku deweloperom. Jeźeli na Osiedlu Piaski powstanie kilkaset nowych mieszkań, konieczna będzie budowa szkoły i przedszkola, przychodni i reszty infrastruktury publicznej. O działki pod ten cel samorząd powinien się starać w pierwszej kolejności.

Siła negocjacyjna
Pierwszym argumentem za mocną pozycją gminy Legionowo w negocjacjach z wojskiem podnoszonym przez prezydenta Romana Smogorzewskiego, była kwestia ustalenia planu zagospodarowania przestrzennego. Aktualnie wojskowa działka ma status terenów specjalnych i bez uzgodnień z gminą nie będzie tam moźna budować. Źe jest to mocny, ale jednorazowego uźytku argument mówi starosta: – Według prawa istnieje moźliwość wyznaczenia innego organu zastępczego, przy ustaleniach planistycznych, ten argument to pojedynczy pocisk – mówił po spotkaniu w ratuszu starosta Jan Grabiec. Poza budową nowych obiektów, których realizacja na tę chwilę jest bardzo odległa, miasto będzie musiało uzgodnić z wojskiem i ewentualnymi przyszłymi właścicielami terenów, nowe drogi, budowę instalacji wodociągu i kanalizacji. Działka uzbrojona jest na razie tylko na potrzeby wojska. Konieczne będzie takźe rozwiązanie problemu dotyczącego rekultywacji niektórych terenów, jak chociaźby tego po likwidowanej na terenie jednostki, stacji benzynowej. Pole negocjacji jest bardzo szerokie i wydaje się, źe miasto wbrew opiniom, źe z władzą szczebla rządowego nie da się negocjować – ugrać moźe bardzo wiele.
/KG/