Biblioteka w Legionowie. Krytyka władz

Komisja_biblioteka_19_09_2013_02

19 września o godzinie 18.00 w legionowskim ratuszu odbyła się debata na temat przyszłości Filii nr 1 Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Legionowie. Spotkanie trwało ponad 4 godziny. Czy biblioteka w Legionowie dostanie szansę?

 

Poza radnymi na posiedzenie przybyło wielu czytelników i pracowników biblioteki. Zjawili się radni powiatowi, przedstawiciele starostwa powiatowego i stowarzyszenia, które gromadzi mieszkańców przeciwstawiających się likwidacji filii. Padło wiele zarzutów w stosunku do Urzędu Miasta, dyrekcji biblioteki oraz legionowskich radnych, którzy głosowali za uchwałą o zamiarze likwidacji filii. – Popełniliśmy błąd w komunikacji z mieszkańcami – przyznał zastępca Prezydenta Legionowa Piotr Zadrożny. – Mam nadzieję, że to spotkanie, spór zamieni w dialog.

Zwolniony moderator

Przebieg posiedzenia wymknął się nieco spod kontroli władz ratusza. Zatrudniony profesjonalny moderator został zwolniony z obowiązków tuż po rozpoczęciu posiedzenia. Już po pierwszych minutach, kiedy próbował skierować dyskusję na temat strategii i wizji przyszłej mediateki, jedna z mieszkanek Legionowa, Józefa Banach, zapytała czy pracuje społecznie czy za pieniądze. Marcin Mizgalski sugerował zbyteczne wydawanie pieniędzy publicznych na moderację dyskusji, podczas gdy na książki do Filii nr 1 urząd nie wydał w tym roku ani złotówki. Ostatecznie, w połowie debaty, moderator wycofał się z dyskusji.

Likwidują bibliotekę czy rozwijają?

Zmiana postępowania prezydenta Zadrożnego, który jeszcze niedawno przekonywał o konieczności oszczędności, a obecnie zachęca do zatrudnienia specjalistów i zewnętrznej firmy do opracowania strategii, wzbudziła nieufność mieszkańców i niektórych radnych. Konrad Michalski żądał zwolnienia dyrektor MiPBP i pytał o przyczyny absencji prezydenta Smogorzewskiego. – Gdyby nie państwa protest, biblioteki by nie było – zauważył Kazimierz Płaciszewski. Również Leszek Smuniewski przypomniał o gorzkiej satysfakcji, kiedy po kilku miesiącach wraca się do propozycji konsultacji, a władze legionowskie przyznają się do błędu.

Punkty biblioteczne

Według wypowiedzi prezydenta i radnych można by sądzić, że zamiarem urzędu jest pozostawienie jednej głównej biblioteki oraz pozostawienie kilku punktów bibliotecznych. Takie rozwiązanie spotkało się z krytyką czytelników. Zdecydowanie odrzucono propozycję utworzenia punktów bibliotecznych. – Dziś tworzy się punkty biblioteczne pod publikę – mówiła Barbara Słupek i zarzucała radnym brak wiedzy na ten temat, o którym decydują.

Strategie urzędu

Prezydent wraz z kierownikiem marketingu Anną Szczepłek zaproponowali zorganizowanie zespołu, który zająłby się przygotowaniem strategii rozwoju czytelnictwa w Legionowie i koncepcji funkcjonowania MiPBP. Miasto miałoby zatrudnić ekspertów, którzy sprawdziliby spójność wszystkich propozycji i wyniki konsultacji społecznych.

Druzgocąca krytyka

Kierownik Zakładu Historii, Teorii i Metodyki Bibliografii na Uniwersytecie Warszawskim prof. dr hab. Jadwiga Woźniak-Kasperek, zwróciła uwagę, że liczba książek, jakimi dysponuje biblioteka w Legionowie w przeliczeniu na głowę mieszkańca, jest zbyt mała (w 2012 roku ok. 94 tysięcy pozycji jeszcze przed likwidacją Filii nr 5). Według badań, optymalna liczba książek wynosi 3 na mieszkańca. Plan zatrudnienia firm zewnętrznych do jej opracowania porównała do budowania drzwi do lasu. Zaproponowała, by wykorzystać gotowe modele funkcjonowania biblioteki, dostępne badania i wreszcie zabrać się do pracy. Profesor zwróciła uwagę, że to dyrektor biblioteki ma obowiązek przygotowania strategii rozwoju placówki a aktualna dyrekcja tego nie robi właściwie.

Krytyka dyrektor biblioteki

Członkinie stowarzyszenia Joanna Bartoszewicz oraz Barbara Słupek ostro podsumowały działania dyrektor i urzędu. Przypomniały, że upłynęły 4 lata, a w tym czasie mieszkańcy zyskali jedynie nowe logo i wyraz „powiatowa” na pieczątce, a warunki lokalowe bibliotek są tragiczne. Skrytykowały też poziom oferty biblioteki. – To jest żenada – jako przykład przywoływały wydarzenia kulturalne takie jak wieczorek poetycko-literacki, spotkania z klaunami czy kryptoreklamy szkoły języka angielskiego. – Cały parter tego budynku jest wypełniony komercją – mówiła o ratuszu Joanna Bartosiewicz i pytała, z jakich powodów zlikwidowano czytelnię, a znalazło się miejsce dla restauracji, banku, notariusza. – Starzy ludzie czytają gazety w Empiku. Czy tego miasta nie stać na czytelnię?

Dyrektor się broni

Dyrektor Danuta Masiak zgodziła się z argumentem o trudnych warunkach lokalowych. Broniła się, że to właśnie one ograniczają działalność biblioteki. Zapewniła, że o spotkania rodzinne czy naukę poprzez zabawę upominają się sami rodzice i spotykają się one z dużym zainteresowaniem. Brak pozwolenia na zakup nowych książek dla filii nr 1 oraz niewprowadzanie darów od czytelników do katalogu tłumaczyła racjonalnym działaniem i zapowiedziała, że decyzja ta zostanie odwołana w przypadku uchylenia uchwały o zamiarze likwidacji.

Czy będzie biblioteka powiatowa?

Z bardzo entuzjastyczną reakcją spotkała się propozycja starosty Jana Grabca, zachęcająca władze Legionowa do negocjacji w sprawie utworzenia biblioteki powiatowej na bazie Filii nr 1 w Legionowie. – Nie niszczyć, zachować i rozwijać – podsumowała stanowisko radnych powiatowych Matylda Durka.– Walczmy nie tylko o kulturę sportową, ale i kulturę umysłową – prosiła Joanna Bartoszewicz. Mimo długiej i szczerej dyskusji na temat zbyt małego wsparcia legionowskiej kultury przez UM Legionowo, nie udało się uzyskać formalnej rezygnacji z zamiaru likwidacji Fili nr 1 biblioteki, a jedynie obietnicę – upoważnienie prezydenta do rozmów o użyczeniu budynku Filii nr 1 i jej księgozbioru dla starostwa powiatowego.

Biblioteka w Legionowie – bez konkretów

Nie wiadomo, kiedy rozstrzygną się losy sieci bibliotek w mieście. Wszyscy czekają na wyniki rozmów prezydenta Smogorzewskiego i starosty Grabca oraz efekt prac referatu marketingu UM Legionowo. – Mam nadzieję, że do listopada zbierze się zespół i odbędą się konsultacje społeczne – podsumował dla naszego tygodnika przebieg debaty Przewodniczący Komisji Oświaty, Kultury i Sportu Mirosław Pachulski. Na pytanie bibliotekarek z filii nr 1: – Co mamy odpowiedzieć czytelnikom? – nie padła żadna wiążąca odpowiedź, prócz obietnicy, że póki co drzwi do biblioteki nadal pozostaną otwarte.

 

Jakie było wynagrodzenie moderatora?

W związku z pytaniami mieszkańców o wynagrodzenie zatrudnionego moderatora, zwróciliśmy się o tę informację do Urzędu Miasta Legionowo. Ustalona z moderatorem stawka za godzinę to 250 zł netto. Ponieważ moderator pracował w sumie 3 godziny (1 godzinę przed spotkaniem + 2 godziny w trakcie), otrzyma wynagrodzenie w kwocie 750 zł netto.

Iwona Wymazał

 

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 45

  1. W mieście są pilniejsze potrzeby od darmowego czytania książek na koszt większości podatników i mieszkańców miasta.

    • Miasto ma psi obowiązek zagwarantowania tego „darmowego czytania książek na koszt większości podatników i mieszkańców miasta.”. To jest jedno z podstawowych i statutowych zadań samorządu.

      I jest to wielkie szczęście, że ustawodawca w tej materii okazał się o wiele mądrzejszy od ciebie.

    • Chyba zwiększać koszty utrzymania administracji przez podatników i wydawania ich pieniędzy na lewo i prawo. Przykłady na debacie były oczywiste o gospodarności decydentów.

    • [b]Utrzymanie urzędników?[b].
      Widzieliśmy kto pobiera pensje i co sobą reprezentuje. Czy na palcach jednej ręki policzysz tych którzy są godni zajmowanego stanowiska.
      Wice, Dyrektorka, Radni którzy głosowali za likwidacją, Instruktor metodyczny w Bibliotece (czyli „fachowiec” który rzekomo ma instruować – ale co i kogo?) Dodajcie te wszystkie uposażenia pobierane przez rok i już pieniądze są – na utrzymanie filii i wreszcie na nowości.

  2. Z wcześniej publikowanych statystyk bezpośrednio wynika, że z tej biblioteki korzysta w najlepszym przypadku kilka procent mieszkańców miasta i pozostałych mieszkańców jej los kompletnie nie interesuje i może być jutro zlikwidowana, a zaoszczędzone pieniądze powinny być przeznaczone na dużo ważniejsze cele społeczne i takich potrzeb nie brakuje.

    • Na koniec 2011 czytelników w legionowskiej bibliotece było 10584, zaś mieszkańców Legionowa 52400. Odsetek czytelnictwa wyniósł więc 20,2%… faktycznie „kilka procent”.
      Filia, która prezydent postanowił wyciąć miała 3616 czytelników co stanowi 34,2% ogółu czytelników w 2011… faktycznie „kilka procent”.

      Rachunków uczyłeś się w którejś z legionowskich szkół? Ich poziom to już dno, teraz dno będziemy robić z biblioteki?

      • Taką propagandą możesz robić ferment w głowie ludziom niezorientowanym. Aktywnych czytelników jest ok.3-4 razy mniej, a reszta to taka okazjonalna z doskoku raz do roku, co widać gołym okiem, bo ten mały budynek biblioteki jest całymi godzinami prawie pusty.

        • Propaganda? Ja przywołuję jedynie statystyki na które sam się powoływałeś. Jeśli przeszkadzają ci przywoływane przez ciebie statystyki i teraz je deprecjonujesz*, to:
          a) masz totalny problem z czytaniem* ze zrozumieniem* i wyliczeniem procentów,
          b) nie znasz tych statystyk i siejesz ferment,
          c) reprezentujesz dyrekcje biblioteki lub wierchuszkę UM,
          d) jesteś rozżalonym moderatorem, który nie sprawdził się na spotkaniu w sprawie biblioteki.

          * wyjaśnienie znaczenia, co trudniejszych słów, poznasz odwiedzając bibliotekę.

        • Kasper, a mozepofatyguj sie do biblioteki i obejrzyj listy z nazwiskami, podpisami tych, co nie zgadzają sie na zamknięcie Filii 1. Będziesz zdziwiony, ile spośród tych „kilku procent” znasz osobiście, ze szkoły, sklepu czy podwórka. Naprawdę masz ich w d****?

        • Do filii nr 1 przychodzi od 80 do 110 osób dziennie, nawet w wakacje! Niestety do tej grupy wciąż nie zaliczają się legionowscy radni, chociażby po to, by zobaczyć jak ta biblioteka od środka wygląda.

        • Kasper a ty mieszkasz w tym domku (może w piwnicy?) albo może na suficie, że widzisz gołym okiem. Jak to robisz bo ja często tam bywam (no ale nie całymi godzinami). A fenomenem jest, że nawet potrafisz przeliczyć ile razy jest mniej na przestrzeni czasu bo rozumiem że te ok.3-4 razy mniej to nie odnosi się do tych godzin tylko np. lat. RANY! jaki ty jesteś ZORIENTOWANY!

    • Twoim tokiem rozumowania to należałoby rozwiązać radę i zwolnić prezydentów – jaki procent mieszkańców miasta na nich głosowało? Sorry, kończę bo nie lubię obrażać ludzi nawet jeśli mają klapki na oczach i ciasnawe myślenie. I tak można byłoby ze wszystkim.

    • Każdy to wie, że przerost administracji jest na każdym szczeblu w kraju. Aby była na takim poziomie jest zainteresowanych kilka procent mieszkańców miasta a pozostałych mieszkańców jej los kompletnie nie interesuje i może być jutro zlikwidowana, a zaoszczędzone pieniądze powinny być przeznaczone na dużo ważniejsze cele społeczne i takich potrzeb nie brakuje. Między innymi na utrzymanie biblioteki na Sowińskiego.

    • A jak myślisz ile osób skorzystało z występów tańca brzucha w Bibliotece w Legionowie – 30, 50 czy nawet 100. Jaki to procent czytelników już nie mówiąc mieszkańców. Zamiast wydawać kasę na głupoty kupiliby, które są już bardzo drogie i nie stać każdego na taki zakup. Od czego są w końcu biblioteki od wypożyczania książek czy jakieś niskich lotów imprezki.

  3. Czy ktoś może powiedzieć kim był ów tajemniczy moderator? Znajomi i rodzina królika czyli jak zwykle ktoś z rodzin rozlegle rozpanoszonych rodzin legionowskich?

    • Na mieście krążą słuchy, że tym tajemniczym moderatorem, mógł być przebrany i ucharakteryzowany na moderatora prezydent miasta.

  4. Swoją droga, to dopiero uwagi mieszkańców uświadomiły mi, ze starsi ludzie czytają ukradkiem gazety w Empiku. Ja to widziałem! lecz dopiero teraz zrozumiałem. I jak nisko, jako społeczeństwo upadliśmy, skoro najbardziej spauperyzowanej grupie zabraliśmy czytelnie, bo rada miasta musi mieć stół prezydialny… Coś mi sie zdaje, ze biblioteka uruchomi grubsza lawinę zmian, o czym postaram sie opowiedzieć jutro do kamery TVP. Ja tych starszych ludzi nie znam, ale do jasnej cholery – oni na 100% zasługują na czytelnie.

  5. To jest naprawdę bulwersujące!
    Kierownik Zakładu Historii, Teorii i Metodyki Bibliografii na Uniwersytecie Warszawskim prof. dr hab. Jadwiga Woźniak-Kasperek plan zatrudnienia firm zewnętrznych do jej opracowania porównała do budowania drzwi do lasu.
    Najpierw będą budować drzwi do lasu a później zajmą się wyworzeniem tam drzew. Ot. tylko na to ich stać.
    Zaproponowała, by wykorzystać gotowe modele funkcjonowania biblioteki, dostępne badania i wreszcie zabrać się do pracy. Profesor zwróciła uwagę, że to dyrektor biblioteki ma obowiązek przygotowania strategii rozwoju placówki a aktualna dyrekcja tego nie robi właściwie.
    W jaki sposób może dyrektorka zabrać się do pracy jak jest albo nieprzygotowana albo wyrwana. Owszem może „mówić” dużo ale nie na temat bo po prostu nie rozumie o co się ją pyta.
    Widocznie jest z tych co wie lepiej jakie są potrzeby czytelników tylko nie umie napisać jakiegokolwiek planu działania podległej jej instytucji. To przepraszam bardzo za co bierze pobory. [QUOTE]http://www.bip.legionowo.pl/?content=15698&id=11695[/QUOTE]

  6. marcinie, jaki program, ktory kanal? bedziemy ogladac.

  7. „Obrońcy biblioteki” nie wypowiadajcie się w imieniu wszystkich mieszkańców Legionowa, bo na jej utrzymanie płacą wszyscy, a tylko niewielka część chce ją dalej utrzymywać za swoje pieniądze.

    • Podobnie jak na MOK, Muzeum, Arenę, Straż Miejską a znajdą się i tacy co powiedzą że MOPS. A Urząd pracy ilu osobom pomogło znaleźć pracę? Dopłatę do biletów ZTM-u też wielu nie chce utrzymywać np. Ci co jeżdżą samochodami lub Transludem. No i co? Tą drogą to gdzie dojdziesz? Przeforsuj żeby miasto wydawało pieniądze tylko na to co wszyscy chcą utrzymywać. Dobry nik sobie wybrałeś bo i wpisy masz z Kosmosu. Jeśli tak to i Radni a nawet „gadające głowy” są niepotrzebni. Gdzie jesteśmy? W d…. .
      Zgłoś to do Rady Miasta, że miasto Legionowo trzeba rozwiązać.

  8. Dziś TVP Info, godz 17:30. Kosmo, jeśli jesteś za zamykaniem bibliotek, to wystarczy, że będziesz milczał, Twoi przedstawiciele już się tym zajmują od pół roku. Sprawdź jednak, czy przy okazji nie uchwalają zamknięcia miejsc, na których może Ci zależeć, bo ani się zorientujesz i potrzebne Tobie sprawy znikną ot tak. A gorszym przypadku mogę przysłać ci wezwanie do zapłacenia wyższego podatku, bo tak sobie uchwalą we własnym gronie. A nie, sorki, wróć – gimbaza nie płaci jeszcze podatków 🙂

  9. Biblioteka, MOK i Muzeum Historyczne powinny być połączone w jedną jednostkę kultury – Miejskie (Powiatowe) Centrum Kultury. Takie rozwiązanie zastosowano już w wielu miastach w Polsce i efekty działalności tak połączonych kilku jednostek w jedną, dają pod każdym względem lepsze wyniki działalności przy niższych kosztach np. lepsze wykorzystanie bazy lokalowej i zasobów pracowniczych, majątku i pieniędzy, sprawniejsza koordynacja w zakresie identyfikowania i pokrywania potrzeb społecznych itd. – efekt synergii.

    • A gdzie tak połączono. Ja nie słyszałam o czymś takim.

    • Pomysł bardzo ciekawy i wartościowy.
      Tylko czy ten efekt synergii będzie wystarczający do pokonania układów związanych z Biblioteką, MOK i Muzeum Historycznym.
      Gdzie wróci poseł Durka w przypadku przegrania następnych wyborów do Sejmu, jak nie do MOK?
      Książę lokalnego muzealnictwa i radny powiatowy Szczepański też musiałby wyrazić wolę takiego zjednoczenia.
      Tego typu przeszkód na drodze do powstania Miejskiego (Powiatowego) Centrum Kultury może być więcej i realizacja tego pomysłu, najprawdopodobniej wymagałaby zmian w sposobie i mentalności zarządzania miastem.

      • Dodaj jeszcze, że wice nie będzie miał się czym zajmować bo taka instytucja nie zniosłaby autokratycznego sterowania z górnego fotela. W szkołach już nie ma co robić, do MOK-u z wiadomych przyczyn nie bardzo, muzeum w sumie radzi sobie świetnie i nie potrzebuje nadzoru. No i co zostało?

      • Jeśli już to może Biblioteka i MOK skoro dyrektor sobie nie radzi. Nawet jak wróci Durka to go obsadzą. W końcu są tam kierownicy poszczególnych agend i filii więc w czym problem. A i ze 200 tys. w skali roku pewno się zaoszczędzi. Wspólny dyrektor, księgowy, kadry, informatyk, marketing – a jak jeszcze nie będzie dublować się imprez to dużo ponad 300 tys. rocznie można zaoszczędzić lub wydać na rozwój. Póki co to może na początek lepiej małymi kroczkami.

    • Napisz gdzie widziałeś takie połączenie, bo połączenia Biblioteki z Ośrodkami Kultury to mi są znane. Ale do tego muzeum? I o co ci właściwie chodzi czy o zarząd czy też jak piszesz pracowników. Tu to bym się jednak nie zgodziła bo nie chciałabym płacić za np. za zajęcia jeśli nie prowadziłby ich instruktor (fachowiec) tak jak to jest obecnie w MOK-u.

      • Takie łączenie jednostek kultury z muzeami włącznie, umożliwiła Ustawa z dnia 31 sierpnia 2011 r. o zmianie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej oraz niektórych innych ustaw(Dz. U. z dnia 30 września 2011 r.).
        Przykładów takich połączeń jednostek kultury w Polsce, można podać wiele i najlepiej jest przejrzeć je w sieci przez google, bo takie połączenia odbywają się w różnych konfiguracjach w zależności od potrzeb i celu.
        Próby takich łączeń oczywiście od początku są związane z protestami tzw. środowisk i najbardziej aktywni w protestach są muzealnicy, którzy uważają się w tym przypadku, za elitę samorządowych jednostek kultury. Padają z ich strony np. takie argumenty: jak można łączyć muzeum zajmujące się dziedzictwem historycznym narodu z domem kultury, w którym prowadzone są zajęcia rytmiki dla dzieci lub gry na mandolinach?
        Jeden z linków do przepisów: http://tinyurl.com/qh3emfn

  10. Arek, bardzo dobra uwaga. Żeby tak sie stało w Legionowie musimy najpierw: A) uratować to, co bezradni miasta (te blond-kicie, co pytają czy w bibliotece są drzwi) usiłują zamknąć, B) zmienić kierownictwo biblioteki i C) porozmawiać z Romanem, bo jego zastępca gada głupoty i w każdym wywiadzie opowiada coraz to inne wersje rzeczywistości. Jeśli mamy coś ustalać, to stroną takich ustaleń powinna być osoba przygotowana do podejmowania decyzji, na Zadroznego szkoda naszego czasu.

    • Nie taka blondi skoro chce zamknąć to pyta gdzie są drzwi 🙂 Strzał w 10.
      Blondynka swój rozum ma nawet podburzała pozostałych radnych bo blondynce zawsze można więcej. Zobaczymy jak będzie w następnej kadencji. À propos może ktoś wie kiedy kończy się kadencja dyrektorki Biblioteki? Może to jest wyjście.

      • Kadencja dyrektorki skończy się wtedy kiedy wiceprezydent przestanie ją chronić.
        Może to nastąpić:
        1. Wiceprezydent będzie miał dość tłumaczenia się za nieudolność dyrektorki i ją zwolni;
        2. Ludzie zmienią wiceprezydenta, co pociągnie za sobą brak parasola ochronnego dla dyrektorki.

        Mnie bardzo pasuje ta druga opcja, temu panu już dziękujemy.

        • Barbaro, chyba przegapiłaś w Bibliotece półkę z książkami o samorządzie. Wice jest mianowany a nie wybierany, co najlepiej widać po tym drugim zastępcy, który w wyborach w Legionowie nie brał udziału.

    • A) może jest jakaś szansa dzięki tym wszystkim ludziom którym zależy
      B) to co sobą reprezentuje ta pani to raczej awykonalne bo ona prostego pytania nie rozumie – ktoś kiedyś napisał że jak BMW
      C) chyba raczej rozmawiać nie chce bo już zrobiłby to chociażby żeby nie dopuścić do tego co jest. Krótko mówiąc ma to w d.

    • Czemu łączyć? Tylko dlatego, że można. Muzeum kwitnie i tylko dlatego ma łączyć się (jak RFN z NRD) z nieudolną Biblioteką żeby ją ciągnąć. MOK też jakoś do tej koalicji nie leci. Ciekawe jakie kompetencje będzie musiał mieć dyrektor połączonych placówek: muzeum, ośrodka kultury i biblioteki. Albo to będzie geniusz albo manager pełną gębą od spraw wszelakich, który pracą merytoryczną się nie zajmuje tylko tnie koszty. Tu zapewne będzie miała szansę obecna dyrektorka bo i geniuszem i menago jest z najwyższej półki. Dopiero będzie mieć fuchę a i wice będzie zadowolony z podwładnej. Pewnie dostanie sporą pensję za zasługi dla kultury. No chyba, że liczą się z utratą miejsca w Ratuszu sam wice i wije sobie gniazdko – a tu pensja będzie jeszcze wyższa. Oszczędności będą jak cholera! A co z uszczupleniem funkcji dotychczasowych placówek! I to należy rozumieć jako rozwój kultury! Aż strach się bać kto napisał taki projekt no i PO co?

  11. ma ktos link do materialu w TVP? bo przegapilam chyba

  12. Połączyć MOK i Bibliotekę może to niegłupi pomysł ale gdzie umieścić te dwie instytucje. Na Norwida brak miejsca, Sowińskiego chcą zamknąć, nie mówiąc o Broniewskiego gdzie tylko czekają aby biblioteka się wyprowadziła. Na nowy budynek brakuje już działek, Roman sprzedał wszystko, no może prawie wszystko. Ponadto jeśli powiat chce instytucji kultury, nie oczekujmy od miasta zgody na oddanie nie tylko części biblioteki ale i MOK.

    A osoby które chcą likwidacji biblioteki, bo sami nie chodzą do niej, sami sobie wystawiają świadectwo. Na takich opiera się władza, głupim narodem łatwiej się rządzi

    • Mój komentarz oczekuje od dłuższego czasu na moderację, chyba ze względu na załączony link i przesyłam go bez tego linka:
      „Takie łączenie jednostek kultury z muzeami włącznie, umożliwiła Ustawa z dnia 31 sierpnia 2011 r. o zmianie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej oraz niektórych innych ustaw(Dz. U. z dnia 30 września 2011 r.).
      Przykładów takich połączeń jednostek kultury w Polsce, można podać wiele i najlepiej jest przejrzeć je w sieci przez google, bo takie połączenia odbywają się w różnych konfiguracjach w zależności od potrzeb i celu.
      Próby takich łączeń oczywiście od początku są związane z protestami tzw. środowisk i najbardziej aktywni w protestach są muzealnicy, którzy uważają się w tym przypadku, za elitę samorządowych jednostek kultury. Padają z ich strony np. takie argumenty: jak można łączyć muzeum zajmujące się dziedzictwem historycznym narodu z domem kultury, w którym prowadzone są zajęcia rytmiki dla dzieci lub gry na mandolinach?”

    • Z tym chyba nie byłoby takiego problemu jak wybudują Centrum Komunikacji, te wszystkie atrakcje dla młodszej części mieszkańców (również dlatego że są bardziej mobilni) można byłoby zgromadzić właśnie tam. Tam też główny sztab dowodzący a w terenie wszystko co potrzeba mieszkańcom. Nikt nie będzie przenosił np. muzeum. Chodzi o racjonalne zarządzanie (chociaż jeśli chodzi o muzeum to chyba nie ma nikt zarzutów w przeciwieństwie do Biblioteki). W sumie to Biblioteka nie ma swej siedziby a i MOK na Norwida fatalne warunki. Jasne jest też że, bibliotekarz nie zastąpi instruktora w MOK-u ale skoro nie współpracują i wszyscy ponoszą koszty na imprezy to może ….

  13. Wszystko do centrum komunikacyjnego. Te obiecane metry (ile to nikt nie wie) akurat wystarcza na gabinet dyrektora, kadry i sale widowiskowa.
    Grunt to dobre samopoczucie dyrektora, prezydenta i naszych bezradnych radnych.

  14. Zainteresowanych zapraszamy jutro, we wtorek, o godz 09:00 pod Urząd Miasta, będziemy mogli wytłumaczyć co się dzieje w Legionowie przed kamerą TVP. Nie wiem, czy Państwo już wiecie, że radni Platformy Obywatelskiej w Radzie Miasta przegłosowali swój wniosek i UWAGA: odrzucili możliwość przeprowadzenia kontroli w bibliotece miejskiej i powiatowej. Czad 🙂

    • A kto miałby kontrolować – Ci sami radni, którzy nie mają odwagi sprzeciwić się prezydentowi? Te bezwolne marionetki, które absolutnie nie znają się na bibliotekach, podliczyliby rachunki i wyszłoby OK. To że fura książek poszła na makulaturę to już nikogo nie obchodzi.
      W komisji rewizyjnej (chyba przewodniczącą) jest pani polonistka, która nie odezwie się w obronie biblioteki. Wstrzymywanie się od głosu, przymykanie oczu na złe zarządzanie jednostkami samorządowymi, ślepe posłuszeństwo – to wszystko świadczy o miernocie większości radnych. Niestety wybraliśmy takich przedstawicieli. Mam nadzieję, że za rok bardziej będziemy przyglądać się „dokonaniom” naszych wybrańców. Tego sobie i Państwu życzę.

Dodaj komentarz