Legionowo. 38-latek podejrzany o wybicie szyby w biurze poselskim Mariusza Błaszczaka zatrzymany. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia

biuro poselskie PiS

Wandale znów powybijali szyby w biurze poselskim wicepremiera Mariusza Błaszczaka w Legionowie, fot. czytelnik GP

Dzisiaj (14 września) policjanci zatrzymali mężczyznę, który jest podejrzany o wybicie kilka dni temu szyby w biurze poselskim Prawa i Sprawiedliwości ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. Za tego typu akt wandalizmu może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.

 

 

W czwartek Komenda Powiatowa Policji w Legionowie poinformowała o zatrzymaniu 38-letniego mężczyzny podejrzanego o wybicie szyby w biurze poselskim Prawa i Sprawiedliwości. – Kilka dni temu, w biurze poselskim na terenie Legionowa, nieznany sprawca przy użyciu kamienia wybił szybę w oknie. Na miejsce skierowano policjantów, którzy zabezpieczyli m. in. ślady pozostawione na miejscu przestępstwa. Zgromadzony materiał dowodowy przyniósł wymierne efekty. Kryminalni ustalili i zatrzymali dziś 38-letniego mężczyznę podejrzewanego o wybicie szyby. Z zatrzymanym trwają czynności procesowe. – przekazała komisarz Justyna Stopińska, oficer prasowa KPP w Legionowie.

 

 

Przypomnijmy, że w nocy z czwartku na piątek (7-8 września 2023 r.) kamieniami wybito szybę w mieszczącym się przy ulicy Jagiellońskiej 9 w Legionowie biurze poselskim wicepremiera i ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka z PiS. Pracownicy tej instytucji powiadomili o tym zdarzeniu policję.

Zgodnie z polskim kodeksem karnym (kk), za zniszczenie cudzej rzeczy grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet więzienia od 3 miesięcy do 5 lat.

Wiosną wandale też kamieniami powybijali szyby w tym miejscu

Przypomnijmy, że w marcu 2023 r. w biurze poselskim PiS, mieszczącym się przy ulicy Jagiellońskiej 8 w Legionowie kamieniami wybito szyby, a sprawą zajęły się lokalne organy ścigania. Policjanci zatrzymali wtedy 28-letniego mężczyznę, którego podejrzewali o dokonanie powyższego czynu. Po jego przesłuchaniu, zwolniono go jednak i nie postawiono mu żadnych zarzutów. Czynnościom dochodzeniowym przyglądała się wówczas Prokuratura Rejonowa (PR) w Legionowie. Ostatecznie śledczym nie udało się wówczas ustalić personaliów chuligana i po nieco ponad 2 miesiącach umorzyli tę sprawę (więcej pisaliśmy TUTAJ).