Legionowo. „Gryf” obronił koncesję. Można pić alkohol, można tańczyć… ale cicho

Gryf

Gryf w Legionowie (fot. GP/kf)

 

O mały włos klienci popularnej legionowskiej dyskoteki „Gryf” nie mogliby kupić w niej alkoholu. Od przeszło roku ciągnął się urzędowy proces, mającego na celu cofnięcie koncesji alkoholowej w tym lokalu. Prezydent w końcu umorzył postępowanie.

Dla klienteli „Gryfu” oznacza to, że w dyskotece wciąż mogą legalnie kupować i spożywać alkohol. Po ponad roku od wszczęcia przez legionowskich urzędników postępowania mającego na celu cofnięcie koncesji na sprzedaż i podawanie alkoholu w tym klubie, prezydent Roman Smogorzewski 13 maja br. umorzył je, zaś jego decyzja uprawomocniła się 4 czerwca br.

Awanturniczy „gryfowicze”?

Przybliżmy. Prezydent Roman Smogorzewski 24 listopada 2014r. cofnął koncesję na sprzedaż alkoholu w popularnej dyskotece „Gryf”, działającej przy ulicy Warszawskiej 50 w Legionowie. Goście klubu za często zakłócali bowiem porządek publiczny w okolicy. Ta prezydencka decyzja była skutkiem postępowania wszczętego 7 kwietnia 2014r., podczas którego legionowscy urzędnicy przesłuchali wielu świadków, w tym okolicznych mieszkańców i klientów dyskoteki, a także zapoznali się z policyjnymi statystykami odnośnie liczby i rodzaju interwencji podejmowanych, tak w samym klubie, jak i w jego najbliższej okolicy. Zebrany przez nich materiał dowodowy okazał się wówczas na tyle twardy i mocny, że wystarczył do cofnięcia „Gryfowi” zezwoleń.

Dowodów brak

Właściciele klubu skorzystali z przysługujących im uprawnień i jeszcze jesienią 2014r. odwołali się od prezydenckiej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO) w Warszawie. Organ ten już na początku br. podważył jednak jakość materiału dowodowego zebranego przez legionowskich urzędników, uchylając zarazem wcześniej wydane przez nich decyzje i nakazując im ponowne i dokładniejsze zajęcie się sprawą. Sędziowie SKO, nie mając wystarczających dowodów na to, że zakłócanie porządku publicznego miało bezpośredni związek ze sprzedażą i konsumpcją alkoholu w „Gryfie”, zobowiązali również legionowski magistrat do przeprowadzenia wizji lokalnej w dyskotece.

Wizja lokalna urzędników

Ta odbyła się wiosną br., jednak nie wieczorem i nie w nocy, tylko w ramowych godzinach pracy legionowskich urzędów. – W drugim etapie postępowania przeprowadzono wizję lokalną w celu dokonania oględzin lokalu „Gryf” oraz najbliższej jego okolicy, przesłuchano kolejnych świadków, uzyskano uszczegółowioną informację z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie, dotyczącą 5 podejmowanych interwencji – wyjaśnił Kamil Stępkowski z referatu komunikacji społecznej legionowskiego magistratu. – Po dokonaniu oceny uzupełnionego materiału dowodowego, 13 maja br. prezydent wydał decyzję umarzającą postępowanie administracyjne o cofnięcie zezwoleń na sprzedaż i podawanie napojów alkoholowych w lokalu gastronomicznym „Gryf”, która z dniem 4 czerwca br. stała się ostateczna – dodał Stępkowski.

Potańczyć tak, ale cicho

Kiedy wiosną 2013r. nowe szefostwo reaktywowało popularny klub nocy „Gryf” przy Warszawskiej w Legionowie, 2 inne cieszące się wówczas równie dużą popularnością dyskoteki „Fabryka” i „Las Palmas” już znajdowały się w tarapatach z powodu zakłócania porządku publicznego przez ich klientów. Działającej nieopodal targowiska miejskiego przy ulicy Jana III Sobieskiego „Fabryce” już wtedy usiłowano cofnąć zezwolenia z uwagi na liczne incydenty zakłócania ciszy nocnej i porządku publicznego przez osoby spożywające w niej trunki, podobnie zresztą tak jak ostatnio w przypadku „Gryfu”. Szefostwo klubu, jak się potem okazało, skutecznie odwołało się od decyzji miejskich urzędników w warszawskim SKO. Mniej szczęścia miał za to właściciel działającego przy ulicy Jasnogórskiej w Legionowie „Las Palmas”. Z uwagi na to, że nie opłacił on w terminie wymaganej raty koncesji alkoholowej i pomimo późniejszego jego odwołania się do SKO, jego klub stracił stosowne zezwolenia.

Najpierw „Niebo”, potem „Gryf”

Dyskoteka „Gryf” pozostawała „sama” na legionowskim rynku rozrywkowym. Gdy tylko z lokalnego rynku zniknęło „Las Palmas” a i pojawiły się głosy o zamknięciu  „Fabryki”, przy ulicy Juliusza Słowackiego wyrosło dyskotekowe „Niebo”. Obecnie, to właśnie już tylko „Niebo” i „Gryf” w weekendy dzielą między siebie legionowską klientelę. Zgodnie z wydanymi zezwoleniami, huczne „niebiańskie” dyskoteki mogą trwać tylko do godziny 1:00, głównie z uwagi na spragnionych spokojnych snów sąsiadów. O końcu potańcówek w „Gryfie” decydują zaś sami właściciele klubu.