Legionowo. Nocny pościg za mercedesem. Policjanci oddali strzał ostrzegawczy (zdjęcia)

38-letni Radosław G. mercedesem, a potem na piechotę uciekał przed policjantami, fot. KPP w Legionowie.

38-letni Radosław G. w towarzystwie 18-letniej Marty C. w mercedesie uciekali przed policyjnym patrolem. Pościg zakończył się strzałem ostrzegawczym oddanym przez jednego z funkcjonariuszy. W wozie były narkotyki, zaś zatrzymane osoby były pod wpływem alkoholu.

Chcieli wystrychnąć policjantów na dudka

Policyjny pościg – najpierw radiowozem, potem na piechotę –rozegrał się na legionowskich ulicach w nocy z soboty na niedzielę (19 listopada br.) Policyjny patrol do rutynowej kontroli drogowej chciał zatrzymać brawurowo poruszającego się mercedesa. – Funkcjonariusze dawali kierującemu sygnały do zatrzymania. Osoba zatrzymała się, jednak kiedy stróże prawa wysiedli z radiowozu, aby przystąpić do czynności służbowych kierowca gwałtownie ruszył i zaczął uciekać. Legionowscy patrolowcy natychmiast wrócili do radiowozu i przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych podjęli pościg – relacjonuje st. asp. Justyna Stopińska z Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie.

 

Uciekali, bo byli pijani i mieli narkotyki?

Po kilkuset metrach, w rejonie skrzyżowania ulic Adama Mickiewicza i Tadeusza Kościuszki w Legionowie, kierowca mercedesa stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w stojące w tej części miasta betonowe ogrodzenie. Kiedy nie było już szans na dalszą jazdę tym autem, podróżujące w nim osoby na piechotę zaczęły uciekać przed mundurowymi. Stróże prawa również wysiedli z radiowozu i na piechotę zaczęli gonić podejrzanych. – Policjanci wydawali uciekinierom polecenia zatrzymania się. Kiedy to nie skutkowało, używali mocniejszych zwrotów takich jak „Stój, bo strzelam!”. Kiedy i na taki rozkaz uciekinierzy nie zareagowali, jeden z funkcjonariuszy oddał jeden strzał ostrzegawczy – wyjaśnia pełniąca obecnie obowiązki rzeczniczki prasowej lokalnej policji st. asp. Justyna Stopińska.

Stój, bo strzelam!

Odgłos strzału, który padł z policyjnej broni sprawił, że pasażerowie mercedesa zatrzymali się i dobrowolnie oddali się w ręce policji. Przeprowadzone na miejscu zdarzenia badania alkomatami ujawniły, że zarówno 38-letni mężczyzna kierujący mercedesem, jak i jadąca z nim 18-letnia dziewczyna byli pod wpływem alkoholu. – Badanie alkomatem u kierującego wykazało 1,38 promila alkoholu w wydychanym powietrzu , zaś u pasażerki 1,5 promila. Ponadto, w aucie policjanci znaleźli środki odurzające w postaci meta-amfetaminy o wadze 1,20 grama – potwierdza st. asp. Justyna Stopińska z lokalnej komendy. 38-letni Radosław G. i 18-letnia Marta C. pojechali na policyjną wytrzeźwiałkę. Kiedy doszli do siebie zostali przez śledczych przesłuchani.

3 zarzuty – surowa kara?

Kobieta została przesłuchana w charakterze świadka, zaś kierującemu przedstawiono 3 zarzuty. Dotyczyły one kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, nie zatrzymania się do kontroli i nielegalnego posiadania meta-amfetaminy wbrew przepisom ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii – informuje st. asp. Justyna Stopińska z legionowskiej KPP. – Obecnie decyzją legionowskiej prokuratury Radosław G. został objęty policyjnym dozorem. Należy podkreślić, że za samo nie zatrzymanie się do kontroli grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności – dodając po chwili.