Legionowo. Pomysł proboszcza Chciałowskiego: Centrum edukacyjno-rehabilitacyjne dla niepełnosprawnych i seniorów na Grudziach

Rodzinny Dom Opieki Jasna

Nieruchomość należąca do miasta Legionowa, położona u zbiegu ulic Jasnej i podpułkownika Franciszka Hynka w Legionowie, fot. GP/kg (archiwum)

Ksiądz prałat Tomasz Chciałowski chce na miejskiej działce na Grudziach stworzyć centrum edukacyjno-rehabilitacyjne dla osób niepełnosprawnych i seniorów. Z uwagi na dobroczynny charakter tych działań, działka ma być bez przetargu oddana w użytkowanie wieczyste na 99 lat, a stojący na niej budynek sprzedany za 1 procent jego wartości. Decyzja w tej sprawie podjęta zostanie najprawdopodobniej w drugiej połowie grudnia.

 

Ksiądz prałat Tomasz Chciałowski, proboszcz parafii pw. Matki Boski Fatimskiej i zarazem prezes zarządu legionowskiego stowarzyszenia Amicus, chce na mierzącej ponad 2 tys. m² zabudowanej miejskiej działce, położonej u zbiegu ulic Jasnej i Hynka na Grudziach w Legionowie stworzyć centrum edukacyjno-rehabilitacyjne dla osób niepełnosprawnych i seniorów. Z uwagi na charakter planowanych działań, wnioskujący poprosili prezydenta o przekazanie im tego terenu w trybie bezprzetargowym w formie użytkowania wieczystego na 99 lat. Oprócz tego zawnioskowali o 99 procentową bonifikatę od pierwszej opłaty z tego tytułu. Zgłosili również chęć wykupu stojącego na tej działce budynku, prosząc o 99 procentowy rabat. – W Legionowie na dzień dzisiejszy nie ma takiego obiektu, który edukowałby i poprawiał kondycję umysłowo-fizyczną niepełnosprawnych i seniorów – dowiadujemy się z uzasadnienia prezydenckiego projektu uchwały w tej sprawie.

 

 

 

Decyzja zapadnie w grudniu?

Legionowscy radni jeszcze nie podjęli decyzji o przeznaczeniu wspomnianego terenu. Prezydenckiego projektu uchwały w tej sprawie nie udało się wprowadzić do porządku obrad ostatniej miejskiej sesji (25 listopada). Warto jednak dodać, że dwa dni wcześniej (23 listopada) pomysł ten uzyskał aprobatę radnych z komisji rozwoju miasta. Samorządowcy, którzy w finale nie dopuścili go pod obrady rady, domagali się jednak szczegółów związanych z tym przedsięwzięciem – a tych nie było komu im przedstawić, ponieważ, ani na komisji rozwoju miasta, ani na sesji nie było żadnego przedstawiciela stowarzyszenia Amicus. Do kwestii preferencyjnych warunków zbycia tej nieruchomości i stworzenia na niej centrum edukacyjno-rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych i seniorów legionowscy radni powrócą najprawdopodobniej na następnej miejskiej sesji tj. w drugiej połowie grudnia.

O szczegółach tego przedsięwzięcia będziecie mogli więcej poczytać w kolejnym papierowym wydaniu Gazety Powiatowej – we wtorek (8 grudnia) na łamach naszego tygodnika będzie dostępny wywiad z księdzem prałatem Tomaszem Chciałowskim, proboszczem parafii pw. Matki Boski Fatimskiej i zarazem prezesem zarządu legionowskiego stowarzyszenia Amicus.

 

Kiedyś miało być tam przedszkole

W przeszłości działka została udostępniona prywatnemu przedsiębiorcy pod postacią użytkowania wieczystego w celu zbudowania tam przedszkola. Pozwolenie na budowę wydał starosta legionowski jeszcze w 2010r. Obiekt miał mieć 459,77 m² powierzchni zabudowy,  393,53 m² powierzchni użytkowej i 632,31 m² powierzchni całkowitej. Przez prawie 6 lat od wydania pozwolenia na budowę wykonano tylko część robót. Inwestorowi podwinęła się noga i nie zdołał dokończyć rozpoczętej inwestycji. W 2015r. legionowski ratusz za porozumieniem stron rozwiązał umowę, zaś poprzedni użytkownicy wieczyści tej działki nieodpłatnie zrzekli się praw do wniesionych tam nakładów.

Potem parafialna opieka dla samotnych i chorych

W sierpniu 2019r. ksiądz Chciałowski chciał wydzierżawić od miasta nieruchomość, a w dokończonym na koszt parafii budynku stworzyć Zakład Aktywności Zawodowej dla niepełnosprawnych oraz całodobowy i liczący 22 łóżka Rodzinny Dom Opieki dla samotnych i chorych. Legionowski samorząd zgodził się na 30-letnią dzierżawę tej działki w trybie bezprzetargowym, ale do zawarcia kontraktu nie doszło. Proboszcz wycofał się z tego przedsięwzięcia, zaś powodem tej decyzji miał być hejt, jaki posypał się na niego w prasie i w mediach społecznościowych.

Brak chętnych

W kolejnych miesiącach ratusz szukał nowego najemcy dla tego terenu – jak się jednak okazuje z marnym skutkiem. – W lutym oraz w kwietniu 2020 roku zostały zorganizowane przetargi na wydzierżawienie, na okres 30 lat przedmiotowej nieruchomości, które zakończyły się wynikami negatywnymi, ponieważ nikt się nie zgłosił i nikt nie wpłacił wadium. Obecnie nieruchomość nie jest użytkowana – informuje wiceprezydent Marek Pawlak.