Legionowo. Poparzona 2-latka. Policja sprawdza, dlaczego pokrywa była gorąca

pokrywa

Sprawa poparzenia 2 letniej dziewczynki na Placu Wodnym (o której pisaliśmy TUTAJ) ma swój dalszy ciąg. Urzędnicy chcą, by policja ustaliła, jak dokładnie doszło do poparzenia dziecka. Zdecydowano się także na zabezpieczenie włazu.

Policja wezwana na pomoc

W poniedziałek 17 lipca klapa na trawniku przy Placu Wodnym została zabezpieczona taśmami. Wyjaśnianiem sprawy na wniosek UM Legionowo zajęła się policja. – Zwróciliśmy się z prośbą do policji o wyjaśnienie tej sytuacji. Urząd Miasta Legionowo zleci także specjalistyczną ekspertyzę, która pozwoli na ustalenie faktów. Jednocześnie wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu stanu dziecka – poinformowała Tamara Mytkowska, rzecznik prasowy UM Legionowo. Ponadto pani Agata, mama poszkodowanej dziewczynki, otrzymała z urzędu informację o pewnych wątpliwościach w tej sprawie, bo według strażników miejskich, którzy pojawili się na miejscu zdarzenia około godziny 18, klapa nie była wcale gorąca. – Prowadzimy w tej chwili postępowanie w tej sprawie, by ustalić czy doszło do przestępstwa, a jeśli tak, to jakiego – informuje Emilia Kuligowska.

 

Nie wierzą?

Według naszych informacji przeprowadzona zostanie specjalistyczna ekspertyza, by sprawdzić, czy metalowa płyta rozgrzana słońcem mogła poparzyć dziecko. Tymczasem do pani Agaty zgłaszają się kolejne osoby, których dzieci ucierpiały w spotkaniu z rozgrzanym metalowym włazem. Na zdarzenia zareagował też radny legionowski Przemysław Cichocki. – Niezwłocznie jak tylko się dowiedziałem o tej sytuacji zgłosiłem do wiceprezydenta i prezydenta wniosek o jak najszybsze zabezpieczenie tego terenu i wiem, że w tej chwili jest to jakoś zabezpieczone. Przykro mi, że to spotkało panią Agatę i jej córkę, i mam nadzieję, że odpowiednie osoby wyciągną z tego wnioski i w przyszłości nie dojdzie do podobnych sytuacji – powiedział Przemysław Cichocki.

Do sprawy będziemy jeszcze wracać.