Legionowo. W ręce policji wpadło ścigane listami gończymi małżeństwo

zakład karny Białołęka

Zakład karny na warszawskiej Białołęce, fot. Zakład Karny Białołęka Facebook (archiwum GP)

45-letni Piotr P. wraz z małżonką ukrywali się przed organami ścigania. Małżeństwo wpadło w ręce kryminalnych na jednej z legionowskich ulic. Mąż nie stawiał się do więzienia, zaś żona do warszawskiej prokuratury.

Kilka przestępstw na koncie

45-letni Piotr P. za dokonane w przeszłości przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, kradzieże, oszustwa i jazdę samochodem pod wpływem alkoholu już od dłuższego czasu powinien przebywać w więzieniu. Taką prawomocną karę wymierzył mu sąd. – Legionowski sąd wydał za nim 4 listy gończe oraz 2 nakazy doprowadzenia do aresztu – ujawnia komisarz Jarosław Florczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie. Ścigany 45-latek unikał jednak kontaktów z policją, a przed wymiarem sprawiedliwości przez jakiś czas skutecznie się ukrywał.

Żona ściganego też była poszukiwana

45-letni Piotr P. wpadł w ręce legionowskich kryminalnych w minioną niedzielę (1 lipca br.) na jednej z ulic naszego miasta. – Podczas zatrzymania mężczyzna przebywał w towarzystwie żony, która także była poszukiwana, ale w celu ustalenia jej miejsca pobytu. Wręczyliśmy jej wezwanie do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Północ – mówi rzecznik prasowy legionowskiej policji. 45-latek tymczasem trafił do jednego z warszawskich zakładów karnych, w którym przyjdzie mu spędzić najbliższe 3 lata.