Legionowo. Skarga dot. miasteczka ruchu drogowego. Wojewoda unieważnił uchwałę

miasteczko-ruchu-drogowego-jablonna_07

Miasteczko ruchu drogowego (fot. GP/kf)

 

Radni odrzucając skargę legionowianina na prezydenckie działania związane z budową miasteczka ruchu drogowego na osiedlu Jagiellońska, poniekąd narazili się wojewodzie mazowieckiemu, Jackowi Kozłowskiemu. Organ nadzorczy w rezultacie unieważnił bowiem, przedmiotową uchwałę.

Spółdzielcze miasteczko rowerowe na miejskim gruncie?

Inwestycja, o której mowa tyczy się miasteczka ruchu drogowego, powstałego na zielonym placu przy targu, miedzy ulicą Piotra Wysockiego a blokiem nr 30 w ramach tzw. inicjatywy lokalnej. W trakcie realizacji tego zadania, tj. w sierpniu br., jeden z legionowian oskarżył prezydenta Romana Smogorzewskiego o naruszenie przepisów ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. W opinii mieszkańca teren, na którym już powstało miasteczko rowerowe dla dzieci, jest w użytkowaniu wieczystym legionowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej (SMLW). Mało tego, zgodnie z przyjętą w 2013r. wolą spółdzielczego walnego zgromadzenia, plac ten przeznaczony jest na sprzedaż. W związku z czym miasto nie może nim swobodnie dysponować. A to niestety jest jednym z niezbędnych warunków dofinansowania takiegoż przedsięwzięcia z miejskiej kiesy. Po drugie, równie istotne, SMLW nie jest żadną organizacją pozarządową, ani też organizacją pożytku publicznego, dlatego też nie powinna być stroną przedmiotowej umowy inwestycyjnej. Zdaniem skarżącego legionowianina w powyższej sytuacji formalno-prawnej istnieje duże ryzyko, że działka wraz z wybudowanym miasteczkiem ruchu drogowego zostanie przez spółdzielnię sprzedana. Nie dość że są dane ku temu odpowiednie upoważnienia, to w dodatku przedsięwzięcie, które zgodnie z prawem jest prywatną własnością członków SMLW nie spełnia innego wymaganego w legionowskich inicjatywach lokalnych kryterium powszechnej dostępności dla mieszkańców.

Uzasadnienie bez uzasadnienia

Rewizyjni radni, którzy pochylili się nad skargą wspomnianego legionowianina, uznali ją w rezultacie za bezzasadną. Powyższe stanowisko pod koniec września br. podtrzymało całe legionowskie ciało uchwałodawcze, stwierdzając jedynie, że „analiza przedstawionych powyżej dokumentów, wykazała, iż działania Prezydenta Miasta Legionowa w przedmiotowej sprawie były zgodne z obowiązującymi przepisami prawa”. Po miesiącu tj. w połowie października br. okazało się jednak, że wojewoda mazowiecki, jako organ nadzorczy, stwierdził nieważność tej uchwały. W jego opinii, dość istotnie naruszyła ona  przepisy kodeksu postępowania administracyjnego (kpa). Jacek Kozłowski rozstrzygając tę sprawę stwierdził wprost, że „uzasadnienie uchwały Rady Miasta Legionowo nie zawiera w istocie żadnego uzasadnienia faktycznego, ani prawnego”. W ogóle nie znalazły się w nim bowiem, ani zapisy mówiące o tym, czego ta skarga dotyczyła, ani też żadne argumenty przemawiające za jej negatywnym załatwieniem. Oznajmił równocześnie, że takie, a nie inne rozstrzygnięcie nadzorcze, z mocy prawa wstrzymuje wykonanie tej konkretnej uchwały.