Jak minął pierwszy dzień w maseczkach? Trzeba się przyzwyczaić, bo będziemy je nosić dotąd, aż nie pojawi się szczepionka!

Młoda kobieta w maseczce na kwarantannie w domu

Za nami pierwszy dzień obowiązkowego noszenia maseczek. Na legionowskich ulicach właściwie wszyscy chodzili zamaskowani, choć nie zawsze w sposób prawidłowy. Maseczki pozostaną z nami na dłużej.  Będą obowiązkowe dotąd, aż nie pojawi się szczepionka na koronawirusa – takie zapowiedzi padły na wczorajszej (16 kwietnia) konferencji prasowej rządu.

Przynajmniej przez rok?

Maseczki w miejscach publicznych obowiązkowe do czasu powstania szczepionki na koronawirusa – zapowiedział minister zdrowia, Łukasz Szumowski na wczorajszej (16 kwietnia) konferencji prasowej rządu. Trochę, więc czasu minie, zanim to remedium zacznie być skutecznie stosowane. Z danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że obecnie trwają badania nad 70 różnymi rodzajami szczepionek, zaś na ich powszechną dostępność będziemy musieli poczekać przynajmniej do 2021r.

 

Ciepło, ciepło, a będzie jeszcze cieplej

Za nami pierwszy ciepły dzień obowiązkowego zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych. Na legionowskich ulicach królowały jednorazowe maseczki medyczne oraz te wielorazowe, kolorowe bawełniane. Właściwie wszyscy chodzili zamaskowani, choć nie zawsze w sposób prawidłowy. Spod masek wielu przechodniów wystawały nosy, co jest niezgodne ze sztuką użytkowania tego sprzętu. Kto w maseczce wchodził po schodach np. z zakupami? Jak się oddychało? Pewnie nie było lekko. Lżej też nie będzie, bo przed nami coraz cieplejsze dni, w tym letnie upały…