Legionowo. Interwencja przy Mireckiego. Ponad 500 zwierząt żyło wśród zwłok i odchodów

mireckiego

Śmieci składowane na posesji przy Mireckiego (fot. G

Na jednej z posesji przy ul. Mireckiego w Legionowie od dłuższego czasu gromadzone są śmieci. Jak się okazało podczas interwencji, w domu przetrzymywano ponad 500 zwierząt, które żyły w swoich odchodach i wśród zdechłych osobników.
Dom przy ul. Mireckiego na pierwszy rzut oka nie wygląda na zaniedbany. Przeraża to, co dzieje się wokół budynku. Na całej posesji składowane są śmieci, ale większość w pobliżu bramy wjazdowej. Do niedawna jeszcze były tylko na terenie nieruchomości, jednak od kilku dni leżą też przed bramą stwarzając zagrożenie dla poruszających się ulicą samochodów. Wszystko wskazuje na to, że te rzeczy są znoszone przez będącego w podeszłym wieku właściciela nieruchomości. Jak poinformowała nas straż miejska, problem jest im znany. – Straż Miejska zajęła się już tą sprawą  – potwierdził nasze przypuszczenia Ryszard Gawkowski, komendant Straży Miejskiej w Legionowie. Problem stał się na tyle istotny, że sprawa trafiła do sądu. – Na właściciela posesji przy ul. Mireckiego został skierowany wniosek do Sądu o ukaranie zgodnie z art. 117 Kodeksu Wykroczeń – poinformowała Tamara Mytkowska, rzecznik prasowy UM Legionowo.

Właściciel nie wpuszczał nikogo

Jednak jak się okazało, mieszkańcy zgłaszali od dłuższego czasu jeszcze jeden problem. Na posesji miały być trzymane zwierzęta w warunkach, które zagrażały ich zdrowiu i życiu. Kiedy nasz reporter wykonywał zdjęcia domu w jednym z okien można było zaobserwować wlatujące i wylatujące gołębie. Okoliczni mieszkańcy obawiali się możliwości roznoszenia chorób i zarazków. Takie zgłoszenia docierały też do stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt”, które ostatecznie zdecydowało się na przeprowadzenie interwencji. Nie była to łatwa operacja, bo właściciel nie chciał nikogo wpuścić na posesję. – Uratowaliśmy ponad 500 zwierząt To była bardzo trudna i długa interwencja, bo trwała aż dwa dni. Zakończyła się dziś po północy. Efekt – odebrane 500 gołębi, 5 psów i 2 króliki – informują na Facebooku przedstawiciele Stowarzyszenia. Okazuje się, że zwierzęta żyły wśród własnych odchodów, obok zdechłych, rozkładających się osobników, których nikt nie usuwał i bez dostępu do wody. – Od 5 lat mieszkańcy ulicy Mireckiego w Legionowie skarżyli się na bardzo dużą liczbę zwierząt na terenie jednej z posesji przy tej ulicy oraz na fakt, iż mają ona bardzo złe warunki bytowania. Mężczyzna nie chciał nikogo wpuszczać na kontrolę. Wzywana była do niego straż miejska i organizacje ds. ochrony zwierząt. Wszyscy rozkładali ręce, a pomóc zwierzętom nie miał kto. Pogotowiu dla Zwierząt, udało się wejść na posesję – informuje Grzegorz Bielawski z Pogotowia dla Zwierząt.

 

 

To było straszne

To, co na miejscu zastali przedstawiciele Pogotowia dla Zwierząt, przerosło ich najśmielsze oczekiwania. Jak podkreślał Grzegorz Bielawski, jeszcze nigdy czegoś takiego nie widział. – Według mnie, bo takie złożyliśmy zawiadomienie na policji, jest to znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Pracuję w pogotowiu 10 lat i tak złych warunków trzymania gołębi jeszcze nie widziałem. Było tam około 80 młodych gołębi. Od takich, które się wykluły z jajek godzinę przed naszym przyjazdem, do takich, które już obrastały w piórka. Proszę sobie wyobrazić, że gniazdem tych młodych były zwłoki innych gołębi. Ponieważ nie było miejsca, to inne gołębie składały jaja w tych martwych gołębiach, które były zjadane przez robaki, wszędzie były myszy – opowiada Grzegorz Bielawski.

Jedna wizyta nie wystarczyła

Przedstawiciele Pogotowia dla Zwierząt pojawili się na miejscu po raz pierwszy 13 lipca, jednak nie byli przygotowani na tak wielką akcję. – Byliśmy tam już 13 lipca i zabraliśmy wtedy 5 psów i dwa króliki, porobiliśmy zdjęcia i szukaliśmy miejsca dla tych gołębi, bo byliśmy przygotowani na odbiór 20 sztuk, a nie 500. Tutaj pomoc zaoferowała właśnie Fundacja Przyjaciele Braci Mniejszych, z którą współpracujemy, to oni zabezpieczyli wszystkie zwierzęta – mówi Grzegorz Bielawski.
Obecnie toczy się postępowanie administracyjne po zgłoszeniu sprawy do UM Legionowo. Będzie też sprawa w sądzie o znęcanie się nad zwierzętami. Sąd ma możliwość odebrać zwierzęta właścicielowi i wtedy pozostaną one w schronisku. Obecnie, jak nas poinformowano w Fundacji Przyjaciele Braci Mniejszych, gołębie są w czasie kwarantanny a ich kondycja jest bardzo różna. Teraz będą odrobaczane i badane, by podjąć ich dalsze leczenie.