Na Piłsudskiego wreszcie sprzątnięte (nie do końca)

5204512ce9bf8.jpg

Dwa tygodnie temu pisaliśmy o wielkim wysypisku śmieci, które powstało na działce u zbiegu ulic Mrugacza i Piłsudskiego. Z czystym sumieniem tę okolicę nazwaliśmy gruzowiskiem w centrum miasta. Potłuczone szkło, stare opony, papiery, opakowania. A co najgorsze – ogromna sterta piachu, kamieni i gruzu- to była wizytówka centrum Legionowa.

– Temu wysypisku w środku miasta na pewno nie odpuścimy. Za dwa, trzy tygodnie teren zostanie uprzątnięty, na pewno przed Świętami Wielkanocnymi – powiedział dwa tygodnie temu Komendant Straźy Miejskiej Ryszard Gawkowski.
Działki u zbiegu ulic Mrugacza i Piłsudskiego naleźą do prywatnego właściciela. Część z nich zostało udostępnione Urzędowi Miasta Legionowo na stworzenie parkingu. Przez wiele miesięcy teren sprzątany był bardzo nieskutecznie, a otwarta przestrzeń stwarzała idealne środowisko do organizowania imprez „pod chmurką”. Śmieci zbierały się w tym miejscu przez kilka miesięcy aź w końcu ich wielka ilość przykuła nasze zainteresowanie. Dodatkowo na część terenu nawieziono ziemię, gruz i elementy budowlane z miejskich inwestycji. Gruzowisko nie tylko straszyło swoim widokiem, ale stwarzało realne zagroźenie. Rozpoczęła się wiosna, dzieci zaczęły biegać i bawić się na placu. Gruz, cięźkie płyty i kamienie w połączeniu z dziecięcą ciekawością mogły stać się przyczyną nieszczęścia. Na szczęście Straź Miejska w końcu zainterweniowała. Zaczęliśmy pytać w Straźy Miejskiej i Urzędzie Miasta kiedy właściciel zamierza uprzątnąć lub zabezpieczyć ten teren. – Zgodnie z informacjami uzyskanymi od Komendanta Straźy Miejskiej, teren ten jest monitorowany przez straźników. 2 kwietnia 2012 r. straźnicy zabezpieczyli taśmą odblaskową niebezpieczny gruz, aby osoby postronne nie wchodziły na ten teren – na początku tygodnia powiedziała nam Tamara Mytkowska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Legionowo.
Zapytaliśmy Komendanta Straźy Miejskiej, co zostało zrobione w kierunku uprzątnięcia terenu, od czasu kiedy poprzednio upominaliśmy się o reakcję. – Porobiliśmy zdjęcia, straźnicy napisali notatkę. Materiały przesłałem do Naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Legionowo (UM Legionowo nawiózł na działkę gruz – przyp. red). Ma uporządkować, obiecał. W praktyce to zaleźy od wielu czynników – jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Jak szybciej wykonać, to więcej zapłacić. Myślę, źe Pan Aleksander Rogala jest dobrym ekonomistą, wypośrodkuje ten temat i w miarę w przyzwoitym czasie zostanie to uporządkowane. Na pewno w centrum miasta tak nie moźe być – płytki porozrzucane, gruzowisko, piach. Na temat piachu teź rozmawiałem, poprosiłem go, źeby wyrównał koparką. Myślę, źe to jest do zrobienia – opowiadał Gawkowski.
Nasza interwencja poskutkowała. Jak ustaliliśmy w Urzędzie Miasta ziemia i pozostały gruz naleźą do prywatnego inwestora. Właściciel, doktor Jerzy Pec poinformował Straź Miejską, źe zabierze odpady i uporządkuje teren w tym samym terminie, co Urząd Miasta, czyli po świętach. Jednak juź w ubiegły poniedziałek na placu rozpoczęły się prace porządkowe. Spotkaliśmy go na miejscu, gdy nadzorował przebieg prac. Na pytanie, dlaczego tak szybko wziął się do pracy, dr Pec odpowiedział, źe to zbieg okoliczności. Właściciel terenu nie chce wypowiadać się na temat dalszych planów odnośnie działki. Nieoficjalnie mówi się o tym, źe właściciel m. in. kliniki Mediq planuje postawić w tym miejscu czteropiętrowy blok – jednak na taką inwestycję nie chce się zgodzić legionowski magistrat. – Porządkujemy teren, źeby był czysty i posprzątany. Urząd Miasta chciał, źeby ta działka była dostępna jako parking publiczny, my czasowo zgodziliśmy się na to, z tego powodu działka się zaśmieca – tłumaczył nam właściciel terenu.
Wszystkie drzewa na tym terenie zostały ścięte. Sprawdziliśmy, czy legalnie. – Działka jest prywatna, a starostwo wydaje pozwolenia na wycięcie z działek gminnych – powiedział pracownik Referatu Zarządzania Środowiskiem Starostwa Powiatowego w Legionowie. Za wycinkę drzew na terenach prywatnych odpowiedzialny jest Referat Ochrony Środowiska Urzędu Miasta. – Straź Miejska sprawdziła sytuację i okazało się, źe wycinane są drzewa na które nie jest wymagane zezwolenie zgodnie z art. 83 ust. 6 pkt. 4 Ustawy o ochronie przyrody – taką informację przekazał Rzecznik Prasowy UM. Powołuje się tym samym na zapis ustawy, który zezwala na wycinanie drzew młodszych niź 10 letnie. My mamy duźe wątpliwości co do powoływania się na ten artykuł skoro razem z faktycznie młodszymi niź dziesięć lat pod piłę poszły akacje, których sam wygląd wskazuje, źe są bardziej wiekowe.
– Docelowo teren miał być uprzątnięty po świętach. Udało się przed świętami, jestem mile zaskoczony. Jak zawsze powtarzam, nie sztuką jest karać, a innymi sposobami oddziaływania wychowawczego doprowadzić do zmiany zachowania. Mandat to poraźka dla Komendanta Straźy Miejskiej. Właściciel terenu przychylił się do mojej prośby. Idziemy we właściwym kierunku w tym zakresie – powiedział w zeszłą środę Komendant Straźy Miejskiej Ryszard Gawkowski.
Koparkami wyrównano ziemię. Ziemia została wywieziona. Z ziemi sterczą kikuty korzeni będących świadectwem wykarczowanych drzew. Na działce zalegają jeszcze płyty i gruz, które są własnością miasta. – Część gruzu i płytek naleźy do Urzędu Miasta Legionowo i zostanie to usunięte po świętach – mówi Tamara Mytkowska rzecznik prasowy Urzędu Miasta Legionowo.
/kś/